Piosenka „Angie” The Rolling Stones to jeden z najbardziej znanych utworów lat 70. Od chwili premiery budziła pytania o to, kto zainspirował tekst. Przez dekady powtarzano różne teorie, ale prawdziwe źródło imienia Angie ujawniono dopiero po latach. I nie jest tym, czego spodziewali się fani.
Geneza utworu „Angie” – jak powstała piosenka The Rolling Stones?
„Angie” została nagrana na przełomie listopada i grudnia 1972 roku, a wydana 20 sierpnia 1973 roku jako singiel promujący album „Goats Head Soup”. Ten jedenasty studyjny krążek The Rolling Stones zawierał dziesięć utworów, w tym m.in. „Winter”, „100 Years Ago” i „Coming Down Again”. Mimo iż płyta spotkała się z mieszanym przyjęciem, ballada „Angie” odniosła ogromny sukces i podbiła światowe listy przebojów.
Za kompozycję odpowiada Keith Richards, który stworzył linię melodyczną oraz tytuł utworu. Mick Jagger dołożył warstwę liryczną. Richards przyznał, iż utwór powstał w Szwajcarii, kiedy dochodził do siebie po terapii uzależnienia od he***ny. „Napisałem ją w jedno popołudnie, siedząc w łóżku, ponieważ w końcu mogłem poruszać palcami i umieszczać je na adekwatnych strunach” – wyznał w autobiografii „Life”.
Czytaj także: Legendarny polski zespół ocalił koncert Stonesów przed katastrofą. Jagger błagał ich o jedno

Kogo fani podejrzewali o bycie Angie? W tle skandalizujący romans
Tuż po premierze „Angie” zaczęły pojawiać się domysły, iż utwór został zadedykowany konkretnej osobie. Fani spekulowali, iż chodzi o:
Angelę Bowie – pierwszą żonę Davida Bowiego
Angelę Dandelion – córkę Keitha Richardsa
Angie Dickinson – amerykańską aktorkę o sporej popularności
Marianne Faithfull – dawną partnerkę Micka Jaggera
Najpopularniejsza teoria dotyczyła Angeli Bowie. Powtarzano, iż piosenka była próbą udobruchania jej po tym, jak miała przyłapać męża w dwuznacznej sytuacji z Mickiem Jaggerem. Domniemany romans wokalisty The Rolling Stones z Davidem Bowiem od lat był tematem medialnych spekulacji. Według niektórych relacji, Angela Bowie miała nakryć ich razem, co miało skłonić Jaggera do stworzenia ballady jako formy przeprosin.
Czytaj także: Niegrzeczna muza rocka - skandalizujące życie Marianne Faithfull
View oEmbed on the source websiteMick Jagger i Keith Richards rozwiewają wątpliwości
W 2002 roku Mick Jagger kategorycznie zaprzeczył związkom piosenki z Angelą Bowie. „Mówiłem to już sto milionów razy. Ta piosenka nie jest o Angeli Bowie. Mam wrażenie, iż pierwszy raz ją spotkałem już po tym, jak napisałem ten tekst” – powiedział.
Keith Richards przez pewien czas sugerował, iż inspiracją była jego córka Angela, urodzona w 1972 roku. Jednak w późniejszych wypowiedziach również zdementował tę wersję: „Moja córka Angela urodziła się mniej więcej w tamtym czasie, więc to imię coraz częściej rozbrzmiewało u mnie w domu. Ale nie interesuje mnie pisanie o moich dzieciach”.
Richards wyjaśnił, iż imię „Angie” było przypadkowe i miało po prostu dobrze brzmieć. „To mogłaby być równie dobrze Randy czy Mangy” – wspominał. W rzeczywistości utwór nie był dedykowany żadnej konkretnej osobie, mimo iż tekst opowiada o bolesnym rozstaniu z dorosłą kobietą.
Ale nieco odmienne zdanie ma sam Jagger. Skłania się on ku wersji, iż narodziny córki były dla Richardsa przełomowym momentem, który musiał znaleźć ujście w jego twórczości. „Myślę, iż Keith napisał pierwszy wers i mam wrażenie, iż był o jego córce Angeli. Piosenka jest o końcu miłości, ale nie jestem pewny, skąd wzięło się imię, ale na pewno to nie było o Angeli Bowie. Myślę, iż to imię córki Keitha” – przekonywał.
Czytaj także: Najmłodszy syn 81-letniego Micka Jaggera ma siedem lat! Internauci są nim oczarowani

Jakie tajemnice skrywa album „Goats Head Soup”?
Album „Goats Head Soup”, na którym znalazła się „Angie”, powstawał w dużej mierze z dala od Wielkiej Brytanii. Mimo iż początkowo nie zdobył uznania krytyków, z czasem zyskał status kultowego wydawnictwa, bez którego trudno wyobrazić sobie twórczość The Rolling Stones. Obok romantycznej ballady zawierał utwory o bardziej eksperymentalnym brzmieniu, a zespół prezentował na nim dojrzalsze oblicze muzyczne. Pokazali się z innej strony, co z pewnością docenili fani.
Dlaczego radiostacje skróciły oryginalną wersję?
Mało kto pamięta, iż pierwotna wersja „Angie” była dość długa jak na standardy radiowe. Z tego względu wiele stacji decydowało się na skrócenie utworu przed emisją. Wycięcie niektórych fragmentów miało umożliwić częstsze granie piosenki w eterze, bez przekraczania narzuconych limitów czasowych. Jedno jest pewne: legendy, które narosły wokół tego utworu, jeszcze bardziej podnoszą jego wartość. Nie tylko artystyczną, ale przede wszystkim sentymentalną...
Czytaj także: Była ikoną PRL-u i królową dancingów. Jej kariera nagle legła w gruzach. Tak wygląda dziś
