To być może najlepszy thriller tej dekady. "Wsiąkamy w fabułę jak bohaterowie w obsesję"
Zdjęcie: Laurie Babin i Juliette Gariépy w filmie Czerwone pokoje
Rzadko który film potrafi tak wciągnąć i ukrywać swoje tajemnice. Wsiąkamy w fabułę, jak bohaterowie w swoją obsesję. Nie da się tych postaci lubić, podobnie jak świata, w którym żyją. Coś zawsze niepokoi, coś zawsze się czai za rogiem i za ostatnią myślą. Zdecydowanie Kanadyjczyk Pascal Plante w "Czerwonych pokojach" stworzył jeden z najlepszych, jeżeli nie najlepszy thriller obecnej dekady.