27 lutego media obiegła wiadomość o śmierci aktora Gene'a Hackaman i jego żony Betsy Arakawy. Para została znaleziona martwa w swojej posiadłości w Santa Fe. Śledczy ustalili, iż małżonkowie odeszli po sobie. Najpierw zmarła żona akora, która, jak ustalono, chorowała na hantawirusowy zespół płucny (HPS). Kilka dni później zmarł Hackman, który zmagał się z wieloma chorobami w tym m.in. z Alzheimerem. Jak podała rządowa agencja Centers for Disease Control and Prevention, ludzie zarażają się hantawirusem poprzez kontakt z moczem, odchodami i śliną gryzoni takich jak myszy albo szczury. Jest to rzadka choroba, ale śmiertelna. Portal TMZ właśnie dotarł do raportu sanitarnego wykonanego na terenie posesji pary.
REKLAMA
Zobacz wideo Jessica Mercedes wskazała najlepiej ubrane gwiazdy. Ma radę dla prezydentowej
Oto, co znalazło się w raporcie sanitarnym z domu Hackamana. W pomieszczeniach gospodarczych roiło się od gryzoni
Hantawirusowy zespół płucny, na który zmarła żona Hackmana, objawia się gorączką, bólem mięśni i ogólnym osłabieniem organizmu. Następnie pojawiają się problemy z oddychaniem. Jak informuje rządowa agencja Centers for Disease Control and Prevention, choroba rozwija się w ciągu jednego do ośmiu tygodni po kontakcie z patogenem.
Portal TMZ poinformował, iż zdobył wyniki raportu sanitarnego, który został wykonany na trenie posiadłości Gene'a Hackamana i Betsy Arakawy po śmierci pary. Zgodnie z jego zapisami aż w ośmiu różnych budynkach gospodarczych znaleziono żywe oraz martwe gryzonie w tym m.in. ich gniazda i liczne odchody. Zauważono, iż w budynkach zostały rozstawione pułapki. Gniazda i odchody szczurów znajdowały się także w dwóch pojazdach, które były ulokowane na trenie posesji.
Betsy Arakawa zmarła na hantawirusowy zespół płucny. To nie pierwszy taki przypadek w okolicy
Jak ostatnio informował portal People, nie jest to pierwszy przypadek tej choroby. W kalifornijskim mieście Mammoth Lakes 3 kwietnia odnotowano kolejny zgon z powodu hantawirusowego zespołu płucnego. Jest to już trzeci taki przypadek w ostatnim czasie, co lokalne władze uznają za tragiczną i niepokojąca sytuację. "Wielu z nas napotyka myszy w naszym codziennym życiu, co niesie pewne ryzyko" - przekazał Boo i podkreślił, iż wszyscy "powinniśmy zwracać uwagę na obecność tych gryzoni i ich nieczystości" - powiedział urzędnik ds. zdrowia publicznego hrabstwa Mono Tom Boo.