Thunderbolts* miał zrobić James Gunn? Były takie plany!

gry.interia.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Pierwsze pomysły ekranizacji Thunderbolts* pojawiły się w 2014 roku. Wtedy przeniesienie historii z komiksów na wielki ekran rozważał James Gunn, reżyser Strażników Galaktyki.


Recenzje mówią same za siebie - po zdecydowanie za długim oczekiwaniu dostaliśmy nowy, naprawdę udany film z uniwersum Marvela. Co najważniejsze, mówią to zarówno recenzje ekspertów, m.in. 84% na Rotten Tomatoes czy 7,0 wśród krytyków Filmwebu, ale również opinie widzów - 94% na Rotten Tomatoes i 7,4 na Filmwebie. Słychać o świetnej rozrywce, oryginalnym pomyśle odbiegającym od klasycznych filmów superbohaterskich i rosnącym z weekendu na weekend box office.
Głośno o Thunderbolts* było ponadto wtedy, kiedy pojęliśmy znaczenie gwiazdki, która wykorzystywana była za każdym razem obok tytułu filmu. Zaraz po kinowej premierze, liczne plakaty i materiały promocyjne doczekały się znaczącej aktualizacji i hasło "Thunderbolts*" Marvel zaczął oficjalnie podmieniać na "The New Avengers". Sprytny zabieg marketingowy spowodował niemałą konsternację wśród widzów i spowodował, iż o filmie mówiło się jeszcze głośniej. Reklama


Jak pisze The Collider, Thunderbolts mogło powstać zdecydowanie wcześniej niż mogliśmy się spodziewać. Jako pierwszy zainteresowany ekranizacją komiksu był James Gunn. W trakcie promocji pierwszego filmu z serii Strażników Galaktyki wspominał, iż w rozmowie z Kevinem Feige powiedział mu o chęci stworzenia filmu Thunderbolts. W odpowiedzi usłyszał, iż o ile Strażnicy Galaktyki dobrze sobie poradzą, będzie mógł robić wszystko, na co tylko najdzie go ochota.
Srażnicy okazali się oczywiście ogromnym sukcesem, który zaowocował dwoma kolejnymi filmami, a Gunn poszedł ostatecznie w innym kierunku - The Suicide Squad. W rezultacie zapytany później o Thunderbolts James Gunn przyznał, iż nie ma już ochoty na tę ekranizację, ponieważ Legion Samobójców zaspokoił w nim tę potrzebę. Potem przyszedł oczywiście również czas na Peacemakera, a aktualnie zbliża się premiera nowego Supermana jego autorstwa. Trudno byłoby wcisnąć w ten napięty grafik jeszcze jeden film.
Możliwe jednak, iż Thunderbolts wyszło to na dobre. James Gunn prawdopodobnie zrobiłby świetny film, ale biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg wydarzeń, trudno jest mieć coś do zarzucenia Schreierowi. Reżyser Paper Towns i Beef zrobił kawał świetnego filmu, który z czasem powinien tylko zyskiwać na popularności. Słychać było o jego pasji do Thunderbolts i dużej chęci, aby doprowadzić ekranizację na ekrany kin. Wszystkich fanów Marvela bez wątpienia cieszy fakt, iż ostatecznie plan Schreiera udało się zrealizować.
Idź do oryginalnego materiału