Thriller z domieszką pikantnych scen. To tak naprawdę pojedynek dwóch aktorek

swiatseriali.interia.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


"The Girlfriend" to pojedynek dwóch mocnych osobowości i dwóch wspaniałych aktorek - Robin Wright ("House of Cards") i Olivii Cooke ("Ród smoka"). Adaptacja powieści Michelle Frances nie tylko przedstawia pełną napięcia relację kobiet, z których każda nie do końca rozumie, czym są nieprzekraczalne granice, ale również jak punkt widzenia może całkowicie zmienić odbiór wydarzeń, które chcemy przyjąć za obiektywną prawdę. Pełna zwrotów akcji opowieść łączy w sobie dramat psychologiczny, thriller oraz domieszkę bardziej pikantnych scen.


"The Girlfriend": pojedynek dwóch osobowości


W sześcioodcinkowym miniserialu śledzimy losy Laury (Robin Wright), kobiety sukcesu, która, jak się wydaje, nie popełniła w swoim życiu ani jednego błędu. Jest u szczytu kariery, ma odnoszącego sukcesy męża i syna (któremu jest całkowicie oddana). Relacja Laury i Daniela (Laurie Davidson) jest bardzo bliska, czasami choćby za bardzo. Sytuacja zmienia się, kiedy w życiu mężczyzny pojawia się Cherry (Olivia Cooke), w której zakochuje się adekwatnie od pierwszego wejrzenia. Niestety, pierwsze spotkanie Laury i Cherry nie wypada najlepiej.


Cherry skrywa mroczne tajemnice, lubi delikatnie ubarwiać fakty i nie cofnie się przed niczym, jeżeli czegoś bardzo pragnie. Laura po pełnym napięcia spotkaniu nie ufa Cherry. Przeczuwa, iż dziewczyna coś ukrywa i zależy jej tylko i wyłącznie na majątku oraz statusie społecznym Daniela. Obie zaczną walczyć o zaufanie, zainteresowanie i miłość mężczyzny, aż w końcu obie zaczną przekraczać moralne i etyczne granice.Reklama


Pierwsze trzy odcinki sprawnie budują napięcie i skomplikowaną relację obu kobiet - matki i ukochanej jej syna, ale to końcówka trzeciego sprawi, iż będziecie przecierać oczy ze zdumienia. Po tym wydarzeniu obie panie zaczynają bezwzględną walkę. To, czego każda z nich się dopuści i jakie granice przekroczy jest przerażające, ale zapewni widzom sporo emocji oraz dobrej zabawy.


"The Girlfriend": po czyjej stronie stanie widz?


Siłą serialu jest jednak to, iż widzowie potrafią spojrzeć na dokonane przez bohaterki wybory i zrozumieć, dlaczego postąpiły tak, a nie inaczej. Każdą z nich motywują wydarzenia z przeszłości, dawne rany, złe wybory i traumy. Cherry pragnie lepszego życia i nie zrezygnuje z przepustki, jaką oferuje jej związek z Danielem. Laura gwałtownie przekonuje się, iż to, co uważała za idealne, wcale takie nie jest, a wszystko można stracić w ułamku sekundy.
"The Girlfriend" opowiedziana jest z dwóch punktów widzenia. Wydarzenia obserwujemy z przeplatających się perspektyw Cherry i Laury, co pozwala widzom odczytać emocje bohaterek; zobaczyć to co uznały za obrazę, kłamstwo i jak na to odpowiedziały. W jednym z wywiadów Robin Wright stwierdziła, iż ma nadzieję, iż widzowie w trakcie i po seansie "The Girlfriend" będą zastanawiać się po czyjej stronie tak naprawdę by się opowiedzieli.
Czy zrozumieliby Laurę, motywowaną przez wydarzenia sprzed lat, kurczowo trzymającą się syna i starającą się uchronić go przed złem całego świata? Czy jednak trzymaliby kciuku za Cherry, której intencje oraz zachowanie jest co najmniej podejrzane, i która absolutnie nie potrafi odpuścić?


"The Girlfriend": perspektywy i punkty widzenia


Koniec końców, "The Girlfriend" jest serialem, który pozwala oderwać się od codzienności, jest świetnie zagrany - szczególnie przez Robin Wright, która zresztą pełni przy tym tytule podwójną rolę. Oprócz grania Laury, aktorka wyreżyserowała trzy odcinki serialu.
"The Girlfriend" pozwala też na refleksję dotyczącą punktów widzenia. o ile i Laura, i Cherry przez chwilę zatrzymałyby się i zastanowiły dlaczego każda z nich reaguje w taki sposób i czym jest motywowana, może znalazłyby choć cień porozumienia. Bo jak stwierdza Wright, “to, co o nas sądzą, zwykle nie jest tak złe, jak nam się wydaje".
Zobacz też: Emocjonujący thriller szpiegowski. Z taką obsadą można oglądać w ciemno
Idź do oryginalnego materiału