Thrash Metal • Re: Onslaught

brutalland.pl 3 dni temu
Zespół szybciutko zapoznany, bo w końcu będą na Byczynie, to trzeba poznać i fachowo się wypowiadać wśród kolegów kataniarzy z szeroko pojętego podziemia podczas elitarnego zlotu w Grodzie. Nie no, żartuję, znałem już dawno. Nie no, żartuję, iż żartuję, nazwa mi się gdzieś obijała, ze dwa kawałki widziałem na SDLu i myślałem, iż to taki fajny thrash metal, jakiego nie lubię, jak jakieś Overkille, Testamenty i Exodusy. Nigdy nie słyszałem całej płyty. Ale w sumie jednak wypada przesłuchać w końcu cały metal, więc sobie od jakiegoś czasu lecę z ich płytami. Może trochę się rozrusza ten watęczek.

W sumie to udało mi się zapoznać trzy albumy. Ale wrażenia opiszę nie po kolei. Płyta pt The Force to właśnie takie granko, jak wyżej opisałem. Ludzie się nad tym spuszczają, a ja wzruszam ramionami i mówię "aha". Może i wściekły, satanistyczny i w ogóle powerful, ale dla mnie mocno średni, żeby nie rzec, iż miałki. Kompletnie nie wybijający się thrashyk, w sam raz na Brutal Assault albo Wacken Open Air na dużą scenę na godzinę 15:00. Może nie wkurwia, ale nudzi.
Płyta In Search of Sanity no i tutaj myślałem, iż to serio będzie jakiś AJFA metal i może trochę z początku się taki robi, ale jednak za mało w tym jebnięcia. Na pewno bardziej wchodzi niż poprzedniczka, bo trochę tego szaleństwa choćby czuć, ale raczej takiego typu Brad Pitt w Dwunastu Małpach, niż Hannibal Lecter w Milczeniu Owiec. Można posłuchać bez większego zgrzytu, ale żeby w ogóle zgrzytu nie było, to warto byłoby, panowie, docisnąć ten pedał gazu i odpiąć pasy, żeby ktoś się mógł zesrać z wrażenia i poczuć dreszcz.
No i dochodzimy do tego, co mi się serio spodobało, tak fest. Debiutancki Power From Hell. Tak właśnie. Tutaj jest grany, proszę państwa, black metal! Znaczy no jest to oczywiście thrash, ale taki brudny, obskurny i nadpalony a do tego z eleganckim bucząco-bzyczącym strojem i kapeluszem. Do tego same utwory, dużo bardziej prymitywne, niż wymuskane granie z dwóch kolejnych, gdzie i ogarnęli "pełne siły brzmienie" i "zabójczą technikę" HE HE, ale tak naprawdę porzucili gdzieś to, co mi się w thrashu podoba: czerń i chamstwo. Wokale też bardziej mi leżą na pierwszym albumie, zero ładnej thrasherki, zero ekwilibrystyki i wyciągania świetnych motywów, tylko full primitive metalowe wrzaski i śpiewy. Serio, to jest przykład, jak brzmieniem, aranżacjami i poziomem kawałków można z thrashu zrobić black metal, który będzie zajebisty.

No więc bardzo fajnie, iż w czerwcu będą odgrywać właśnie ten album, a nie któryś z dwóch pozostałych, bo tamte to sobie mogą pograć tydzień wcześniej w Gdańsku i wszyscy będą zadowoleni

Statystyki: autor: DiabelskiDom — 18 min. temu


Idź do oryginalnego materiału