The Rolling Stones zapowiedzili nowy album "Hackney Diamonds"
6 września w dzielicy Hackney w Londynie odbyło się specjalnie spotkanie z członkami The Rolling Stones, które poprowadził Jimmy Fallon (relacje z wydarzenia można obejrzeć na YouTube'ie). Choć już wcześniej legendy brytyjskiego rocka zajawiały, iż niebawem wydadzą nowy album, teraz zdradziły więcej szczegółów na temat płyty, której nadali tytuł "Hackney Diamonds".
– Nie chcę wyjść na zarozumiałego, ale nie wydalibyśmy tego albumu, gdyby naprawdę nam się nie podobał – przekazał ze sceny lider grupy Mick Jagger i dodał, iż praca nad nowym albumem była dla niego ekscytująca.
Jagger przekazał, iż słuchacze mogą spodziewać się na płycie brzmień zaczerpniętych z wielu gatunków i form muzycznych, takich jak rock, dance, ballady oraz "coś na kształt country". Nie zabraknie także wybitnych gości – póki co ujawniono, iż na płycie można się spodziewać Paula McCartneya oraz Stevie'ego Wondera.
Co więcej, na albumie być może usłyszymy na perkusji również Charliego Wattsa. Chociaż perkusista grupy zmarł dwa lata temu, Keith Richards (gitarzysta zespołu) powiedział wówczas w jednym z wywiadów, iż fani The Rolling Stones "nie słyszeli jeszcze ostatniego słowa Wattsa".
Cała płyta zadebiutuje już 20 października. Przypomnijmy, iż ostatni album zespołu, czyli "A Bigger Bang" zadebiutował w 2005 roku, czyli osiemnaście lat temu. W Polsce krążek uzyskał status złotej płyty.
Singiel "Angry" z Sydney Sweeney
To nie koniec niespodzianek, jakie przygotowało dla fanów The Rolling Stones w ostatnią środę. Po konferencji zespół pokazał bowiem pierwszy singiel i teledysk, czyli "Angry", w którym zagrała Sydney Sweeney.
Fani w komentarzach są zachwyceni piosenką i chwalą zespół za zachowanie charakterystycznego brzmienia. "Legendy to mało powiedziane! The Rolling Stones są niesamowici", "Fakt, iż ich muzyka po tylu latach ma ten sam klimat, podnosi na duchu", "To niewiarygodne, iż od 60 lat wciąż są na szczycie. Ta piosenka brzmi tak dobrze. Riff w stylu Richardsa ze starych Stonesów" – czytamy w nich.
Przypomnijmy, iż występująca w teledysku Sweeney to gwiazda "Euforii" Sama Levinsona. Aktorka niedawno wystąpiła również w roli głównej w opartym na faktach dramacie "Reality".
"W swoim najnowszym filmie Sydney Sweeney prezentuje się zupełnie inaczej niż w 'Euforii', jednak zmiana wizerunku nie jest obliczona jedynie na zerwanie ze stereotypem seksbomby. Po dramacie 'Reality' nikt nie będzie już miał wątpliwości, iż Sweeney to utalentowana aktorka" – przeczytacie w recenzji opublikowanej na łamach naTemat.
W najbliższym czasie amerykańską aktorkę zobaczymy również w komedii romantycznej "Anyone But You", kryminale "Americana" oraz produkcji Marvela "Madame Web".