The Primevals to film równie interesujący, co zawiła historia jego powstania.
W wysokich partiach Himalajów grupa Szerpów natrafia na ogromną istotę przypominającą goryla. Agresywne stworzenie ginie w lawinie, a jego ciało zostaje przetransportowane do amerykańskiego instytutu naukowego kierowanego przez doktor Collier, która utożsamia monstrum z legendarnym Yeti. Badania wykazują, iż jego mózg poddano skomplikowanym operacjom neurochirurgicznym, a nietypowa budowa organizmu zdradza oznaki zaawansowanej bioinżynierii. Collier podróżuje do Nepalu, aby pozyskać więcej osobników tajemniczego, nieznanego dotąd gatunku, w wyprawie towarzyszą jej zaś: autor odrzuconego doktoratu o Yeti, były student Matt Connor, doświadczony łowca Rondo Montana, rezolutna badaczka Kathleen Reidel i młody nepalski przewodnik imieniem Siku. Podczas przeprawy przez góry ekspedycja odnajduje Yeti, plemię prymitywnych hominidów oraz pozostałości po starożytnej pozaziemskiej cywilizacji, która od setek tysięcy lat odwiedza Ziemię.
David Allen, twórca efektów specjalnych oraz animacji poklatkowej, zaczynał karierę od pracy przy serialu dla dzieci The Gumby Show (1967-1968). W kolejnej dekadzie artysta nawiązał współpracę z Charlesem Bandem, szefem wytwórni Charles Band Productions, Empire Pictures oraz Full Moon Entertainment; razem pracowali m.in. przy takich filmach jak Promień lasera (1978) Michaela Raego, Dzień, w którym czas się skończył (1980) Johna Cardosa, Władca lalek (1989) Davida Schmoellera i Robot Jox (1990) Stuarta Gordona. Do dzieł Allena należą również efekty w Skowycie (1981) Joego Dantego, Jaskiniowcu (1981) Carla Gottlieba, Zagadce nieśmiertelności (1983) Tony’ego Scotta, Substancji (1985) Larry’ego Cohena oraz Piramidzie strachu (1985) Barry’ego Levinsona (za ten ostatni film Allen otrzymał nominację do Oscara). Sam też próbował swoich sił w reżyserii, tworząc Władcę lalek 2 (1990), jedną z części antologii Władca podziemi (1984) i filmy krótkometrażowe.
The Primevals był prawdziwym oczkiem w głowie pośród wszystkich projektów Allena. Wszystko zaczęło się od krótkometrażowego filmu Raiders of the Stone Ring (1968) stworzonego przez niego wraz z Dennisem Murenem i Jimem Danforthem. Inspirowany literaturą Edgara Rice’a Burroughsa i łączący film aktorski z animacją poklatkową niespełna półgodzinny utwór zwrócił uwagę zarządu brytyjskiego studia Hammer Film Productions, które planowało rozwinięcie fabuły w pełen metraż. Negocjacje zostały jednak zerwane po tym, jak wytwórnia wyraziła chęć przekształcenia projektu w inną wersję pod roboczym tytułem Zeppelin vs. Pterodactyls. Po przeróbkach scenariusza, których dokonał Randy Cook, pod koniec lat 70. przedsięwzięciem zainteresował się wspomniany Charles Band – i postanowił sfinansować pomysł Allena. Obszerny artykuł w magazynie „Cinefantastique” z 1978 roku zapowiadał premierę The Primevals na rok 1980. Wtedy zaczęły piętrzyć się problemy.
Pracę nad filmem przerwano po zaledwie kilku miesiącach, bo Charles Band Productions popadła w finansowe tarapaty. Band wprawdzie powołał do życia nowe studio – Empire Pictures, ale i ono nie podołało produkcji The Primevals – i projekt znów utknął w martwym punkcie. Allen przez wiele lat bezskutecznie poszukiwał innych źródeł finansowania, aż w końcu podjął jeszcze jedną próbę współpracy z Bandem, tym razem w barwach jego kolejnej wytwórni – Full Moon Entertainment. Wydawało się, iż wszystko jest na dobrej drodze: znalazły się pieniądze (około czterech milionów dolarów), skompletowano obsadę (Juliet Mills, Richard Joseph Paul, Robert Cornthwaite oraz Leon Russom), a w 1994 roku ruszyły zdjęcia (we Włoszech i w Rumunii). I znów nastąpiła katastrofa: Band stracił lukratywną umowę dystrybucyjną ze studiem Paramount, co utrudniło realizację filmu; na domiar złego Allen zachorował na raka i zmarł w 1999 roku, nie dokończywszy The Primevals.
Po śmierci autora próbowano jeszcze ratować jego film, produkcja przeciągnęła się do 2001 roku z powodu topniejącego budżetu, ale w końcu skapitulowano. Traf chciał, iż Allen zapisał wszystkie materiały z The Primevals – storyboardy, lalki, nakręcone ujęcia i cały sprzęt – swojemu uczniowi i następcy Chrisowi Endicottowi. W 2018 roku on i Band zainicjowali kampanię crowdfundingową na portalu Indiegogo, dzięki której udało się uzyskać fundusze na dokończenie The Primevals, czyli ponad 40 tysięcy dolarów. Dzięki tym pieniądzom można było dokonać renowacji podniszczonych ujęć poklatkowych z lat 80. i 90. i dokonać transferu taśmy na nośniki cyfrowe. Pod koniec 2022 roku The Primevals był już gotowy; premiera odbyła się w lipcu roku następnego podczas Fantasia International Film Festival, a rok później film trafił do kin w USA. Band mówił, iż budżet się nie zwrócił, ale podkreślał, iż nie o sukces kasowy tu chodziło, ale o hołd dla zmarłego przyjaciela.
Gotowemu filmowi można by postawić sporo zarzutów: dialogi szeleszczą papierem, aktorstwo jest drewniane, Rondo Montana to kopia Indiany Jonesa, a muzyka Richarda Banda ślepo naśladuje styl Johna Williamsa. Ale to wszystko przestaje się liczyć w trakcie seansu; nie chodzi o wartką akcję i piękne plenery ani choćby o zachwycające sceny animowane, jakże odświeżające w porównaniu do męczącego, wszechobecnego dziś CGI. Idzie tutaj o to, iż The Primevals ma wszystkie cechy filmu zrodzonego z prawdziwej pasji i miłości do kina – przypomina zaginiony artefakt ze złotej ery kina przygodowego oraz prac pionierów efektów specjalnych Willisa H. O’Briena i Raya Harryhausena. Wyjątkowa wyobraźnia Allena zrodziła fascynujący świat pełen Yeti, małpoludów zamieszkujących nadrzewne chatki, groźnych pozaziemskich jaszczurów i fantastycznych konstrukcji zbudowanych przez prastarych kosmitów. Ten świat wciąga do tego stopnia, iż wcale nie chce się go opuszczać.