The Office PL, sezon 3 – recenzja serialu. Ze mną się nie napijesz?

popkulturowcy.pl 1 rok temu

The Office PL powraca z 3 sezonem, a recenzja odpowiada na pytanie, jaki twórcy trzymają poziom w porównaniu do poprzednich odsłon.

Formuła The Office jest każdemu świetnie znana. Pytanie, jakie z kolei warto zadać, to w jaki sposób twórcy będą rozwijać owy schemat na naszym rodzinnym podwórku. Podobnie jak pierwsze sezony amerykańskiego serialu, nasza wersja miała czas na rozkręcenie się i szukanie swojej drogi. Mimo udanego pierwszego sezonu i ciut mniej wyczutego drugiego, serial mimo wszystko od początku zyskał swój charakter, oddając Polakowi to, co polskie. Twórcy mieli czas wyciągnąć wnioski i przeanalizować co wyszło, a co nie zagrało. Jaki jest więc sezon trzeci?

Nie będę przeciągał – jest dobrze. Mało tego, jest lepiej niż w poprzednich dwóch sezonach. Serial złapał wiatr w żagle, a marynarze tego okrętu znają już kurs, w którym zmierzają. Pewność siebie scenarzystów była tu zdecydowanie odczuwalna, co widać szczególnie po fabularnych decyzjach. Większe pole do zabawy z postaciami, które zdążyliśmy już poznać, warto tu uwydatnić jako jedną z zalet. Im więcej czasu ekranowego, tym łatwiej o pogłębienie poszczególnych wątków konkretnych pracowników. Zupełnie inaczej również patrzy się na ich rozwój osobisty czy też w kontekście relacji z innymi osobami z zespołu. Obserwowanie kropliczankowego kolektywu zdecydowanie wywierało uśmiech na twarzy, gdyż zwyczajnie, wątki nie były tylko spłyconymi motywami, ale rzeczywiście absorbującą formą narracyjną.

The Office PL 3 podkreśla, iż świat przedstawiony jest satyryczny. Odrealnione zachowania niektórych postaci stanowią znakomite zwierciadło, w którym przejrzeć się mógłby niejeden stereotypowy Polak. Wyobraźcie sobie konkretną osobę, która wyróżnia się jakąś cechą, a potem dajcie to do potęgi. Ta karykatura jest jedną z cech charakterystycznych serii. Nie byłoby to jednak na tyle ciekawe, gdyby nie momenty, w których owi bohaterowie pokazują swoje drugie, głębsze oblicze. To poniekąd stanowiło sukces oryginału. Taki zabieg sprawia, iż ta surrealistyczna charakteryzacja bohaterów w istocie jest jedynie maską, pod którą skrywane są nierzadko bolesne doświadczenia.

Dobrze widzieć taki balans, gdyż pozwala to choć w małym stopniu uwierzyć w to, co oglądamy na ekranie. Taka możliwość do utożsamienia zdecydowanie jest tu na plus i tego mi również brakowało w poprzednich sezonach. Co prawda było to obecne, jednak dopiero teraz poczułem, iż to odpowiednio wybrzmiało. Obok tych karykatur są oczywiście też bardziej zwyczajni pracownicy, którzy zdają się padać ofiarą tych „wyrazistych”. To do nich najłatwiej jest się nam porównać, bo ostatecznie, podobnie jak oni, jesteśmy tylko obserwatorami tego zakręconego świata wokół nas. Świetnym przykładem jest Asia i Adam, którzy muszą zmagać się z kaprysami Michała, Patrycji, czy Darka. Oprócz tego otrzymujemy oczywiście wątek obyczajowy, który – podobnie jak w przypadku Jim i Pam – również ma podłoże emocjonalne.

Fot. Kadr z trzeciego sezonu The Office Pl

Oczywiście serial jest w głównej mierze komediowy, więc te dramatyczne momenty poszczególnych bohaterów jedynie sugerują drugie dno i nie przeważają nad ogólną formą. Czasem tragizm konkretnych postaci potrafi rozbawić, choćby jeżeli komuś współczujemy. Czarny humor to w końcu jedna z cech rozpoznawalnych Polaków. Mówiąc o tym, w serialu nie zabrakło również przekleństw. Pojawiają się częściej niż w poprzednikach, ale nie ma ich tyle, co w chociażby kinematograficznym repertuarze Pana Patryka Vegi. Dosadne słowa padają w dobrych momentach i akcentują to, co powinny.

A propos rodaków i ich kultury, nie brakło tu również nawiązań do obecnej sytuacji na rynku czy też zagadnień społecznych. Tu zdecydowanie serial testuje dystans widzów. Jesteśmy bombardowani żartami o depresji, niebinarności płciowej, czy nadgorliwym patriotyzmie. Jest to na tyle umyślnie przeprowadzone, iż łatwo dostrzec tu to krzywe zwierciadło, które piętnuje dane kwestie i w centrum żartu nie stawia danego z przykładowych wyżej pojęć. Jest to pretekst, który oczywiście ma wielki potencjał humorystyczny, jednak środek ciężkości dowcipów leży tu raczej w niewiedzy bohaterów, którzy zachowują się w określony sposób. Tak, są żarty z Papieżem Polakiem, bądźcie gotowi.

Miło jest widzieć, jak aktorzy powoli scalają się ze swoimi rolami. Najlepszym tego przykładem zdecydowanie jest Darek. Adam Woronowicz w tej roli po prostu kradnie show. Jego gra tworzy tak magnetyczną postać, iż wykreowany Dariusz Wasiak to zarówno ostatnia, jak i pierwsza osoba, z którą chcielibyście mieć do czynienia. Wyczucie z jakim aktor odhacza kolejne gagi na ekranie tylko podkreśla jego ogromny kunszt. Z przyjemnością obejrzałbym spin-off poświęcony tej postaci. Dla jeszcze większego wzmocnienia biurowego grona, do zespołu dołącza Regan i Kasia. Bohaterowie zastępują Łukiego i Marzenę. Nieobecność postaci jest jednak dobrze wytłumaczona, a nowi rekruci gwałtownie wpisują się w formułę serialu, dorzucając od siebie kilka udanych gagów.

Fot. Kadr z trzeciego sezonu The Office Pl

Podobnie Michał Holc i Patrycja (w rolach kolejno Piotr Polak i Vanessa Aleksander) są postaciami, których przerysowanie potrafi wzbudzić sympatię. W ich przypadku gra jest nieco bardziej teatralna, ale ich kreowany charakter tego wymaga. Prezes Kropliczanki bawi swoją bezradnością i wybujałym ego. choćby jeżeli zachowania Holca są żenujące, to nieco łatwiej nam to przetrawić ze względu na fakt, iż aktor ewidentnie pokazuje, iż to tylko niezgrabna fasada niespełnionego pracownika. Wtóruje mu równie ambitna Wiceprezeska, której reakcje zdają się być jeszcze bardziej wyolbrzymione. Gdyby nie końcówka sezonu, która to wyjaśnia, czułbym większe poirytowanie, gdyż postać chwilami była mocno przytłaczająca. Jednak to, z jakim twistem zostało to napisane i z jaką gracją Pani Vanessa Aleksander radzi sobie z powierzonym zadaniem, pozwala docenić całokształt.

Brakuje mi nieco większego dookreślenia postaci Holca, która zgodnie z oryginałem, powinna stanowić główny filar serii. Jednocześnie cieszę się, iż twórcy nie próbują na siłę iść tym tropem i ciężar fabularny rozkładają na kilka postaci. Daje to im nieco czasu i przestrzeni na ewentualne zmiany czy usprawnienia, jednocześnie uatrakcyjniając odbiór. Piotr Polak oczywiście bardzo dobrze radzi sobie z powierzoną rolą, a pogłębienie jego postaci i żarty z pokrzywdzonego ego zarówno są humorystyczną pożywką, jak i dobrą satyrą ogólnie. Szef, który patrzy na każdego z góry, zmagając się z własnymi kompleksami wielkości. Jest to interesujące i z góry uniemożliwia budowanie autorytetu przez postać. Sugerując się stereotypami, taka osoba byłaby raczej ciężka do polubienia. Polak jednak wychodzi z zadania obronną ręką, tworząc sympatyczną i wzbudzającą współczucie postać.

Fot. Kadr z trzeciego sezonu The Office Pl

Zdecydowanie zaletą The Office PL 3 są właśnie te momenty odcięcia się do oryginału. Trzeci sezon zdaje się być tym symbolicznym odpięciem bocznych kółek przez scenarzystów, czyli Łukasza Sychowicza, Jakuba Rużyłło, Mateusza Zimnowodzkiego i Mateusza Płocha. Widzimy tu już bardziej naturalny kierunek i bezpardonowe czerpanie z polskiego podwórka. To z pewnością będzie niejaką konfrontacją z widzem, który zasiądzie przed telewizorem. Pytanie tylko, czy ten będzie w stanie przejrzeć się w oferowanym zwierciadle, które nie boi się ujawnić wszelakich niedoskonałości.

Źródło obrazka wyróżniającego i plakatu: Canal+

https://www.instagram.com/popkulturowcy.pl/
Idź do oryginalnego materiału