The hunt for Gollum (fanowskie)

aleksandra.jursza.net 6 dni temu

Skoro wszyscy wiedzą, iż Andy Serkis będzie reżyserował film, a Peter Jackson go produkował, to ja może trochę z innej beczki.

„The Hunt For Gollum” to film od fanów dla fanów i to widać. Zacznijmy od muzyki, która jest najsilniejszym elementem tego 40-minutowego prawie filmu. Czuć, iż autor się postarał, by była epicka, ale wybitna oczywiście nie jest. Przyzwoita do takiej historii, to już tak.

Mamy tu Aragorna i Gandalfa, którzy umawiają się, by sprawdzić Golluma. Aragorn go złapie, a czarodziej wybada, skąd ta istota ma Pierścień. No i… początek ciekawy, ale w którymś momencie fabuła mnie znużyła. Być może powolne tempo filmu się do tego przyczyniło. Nie znaczy to, iż nie ma w nim walk – bo są, oczywiście. O, i choćby Arwena i jakiś blondyn elf jest. W sumie to twórcy postarali się o to, by widz miał ładne widoczki. I cool.

„The Hunt for Gollum” został wstawiony na jutuba 9 maja 2009 roku – czyli dawno po premierze hitów Petera Jacksona. I no… przyznam, iż nie jestem wybitnym znawcą świata Tolkiena. O wiele lepiej na ten temat wypowie się Middle-Earth Geek – której niniejszy wpis dedykuję – ale… mam wrażenie, iż image bohaterów było ostro wzorowane na dziele Jacksona. Czy to wada? Oczywiście, nie. A to dlatego, iż miło oglądać sobie znanych bohaterów.

Of course, raczej w nowym filmie Andy Serkisa Aragorna będzie grać kto inny, niż Viggo Mortensen, choćby i z racji wieku. No chyba, iż wykorzystają do odmłodzenia twarzy jakąś technologię.

O czym nowy film będzie – można tylko przypuszczać, ale jego budżet prawdopodobnie będzie kilkadziesiąt razy większy, niż dzieło Chrisa Boucharda, reżysera i producenta tego fanowskiego filmiku (4 tys. USD). Facet znany jest z paździerzy, np. z „Małej syrenki” z 2018 roku (ocena na IMDB: 4,3).

Przyznam, iż ogólnie „The Hunt for Gollum” może być dobrą rozrywką, ale ja jakoś nie miałam na niego nastroju. A jakość filmu – bo sorry, ale ta kopia była tyle razy wyświetlana, iż zrobiła się pikseloza trochę – nie pomagała mu. Ale… tak, to jest o 7 nieb lepsze, niż „Pierścienie Władzy” Amazona . Najlepiej tego dowodzi brak bólu głowy w trakcie seansu .

Nowy film z LOTR’a – jeżeli wszystko dobrze pójdzie – zadebiutuje w 2026.

PS.: Jestem ciekawa, czym przekonali Petera Jacksona, by wrócił do zajmowania się światem Tolkiena. Podejrzewam, iż otrzymał dość sporą swobodę. A Serkis? Mam nadzieję, iż się popisze i przyznam, iż za specjalnie nie znam jego filmów. Chyba czas nadrobić, ale patrząc na IMDB to może być ostra impreza

Idź do oryginalnego materiału