The Three Tremors to amerykańska supergrupa, gdzie mamy w składzie 3 wokalistów, czyli Tim Ripper, Harry Conklin i Sean Peck. O jakości można gdzieś tam dyskutować, ale sam pomysł i posiadanie w składzie 3 wokalistów daje na pewno wiele możliwości. Twórca Skeletoon - Tomi Fooler postanowił powołać do życia włoski odpowiednik. Tak doszło do powstania supergrupy, gdzie mamy również 3 wokalistów. Jest dobrze znany nam Tomi Fooler, jest Giacomo Voli, który w tej chwili rozwala system w Rhapsody of Fire i pozostało utalentowany ivan Giannini z Derdian czy Vision Divine. Do tego perkusista Micheal Ehre z Gamma ray, basista Francesco Ferraro z Bloodorn. W składzie pozostało utalentowany gitarzysta Simone Mularoni i klawiszowiec Alessio Lucatti z Vision Divine. Wielkie nazwiska i można tylko spodziewać się wielkiej muzyki po takim składzie. Za sprawą wytwórni Scarlet Records 21 lutego ukaże się debiutancki album "Triumviro" i jest na co czekać.
Jeśli jest się fanem symfonicznego, podniosłego power metalu w włoskim wydaniu ten gwałtownie pokocha muzykę The 7th guild. Co znajdziemy na płycie to dużo orkiestry, pomysłowych i złożonych aranżacji, dużo symfonicznych smaczków. Słychać inspiracje Rhapsody, Angra, Sonata Arctica czy Avantasia. Panowie lubią przepych, epickość i bogactwo dźwięków to słychać. Tych muzyków nie trzeba opisywać, ani przedstawiać. To prawdziwi specjaliści w swoim fachu i mając ich w składzie można być spokojnym o jakość i styl.
Tak faktycznie jest. Te 9 kompozycji daje nam prawdziwą ucztę i wycieczkę do klasycznych i kultowych płyt w dziedzinie power metalu. Czy można lepiej otworzyć album niż takim podniosłym i rozpędzonym "Holy Land"? Echa starych płyt helloween czy Rhapsody działają na zmysły. Troszkę z nutką teatralności atakuje energiczny "The 7th Guild" i ten utwór w pełni oddaje piękno power metalu. O dziwo ballada "glorious" sieje zniszczenie i rozrywa na strzępy. Co za dawka emocji, pięknych dźwięków. Ballada pełna smaczków i rozegrana z rozmachem. Cudo! Nutka progresywności wdziera się w podniosły "La Promessa Cremisi". Coś z Apostalica można wyłapać w nastrojowym "In nomine Patris" i kolejny killer na płycie. Włoski język dodaje uroku. "Time" to kolejna spokojna kompozycja, ale też rozegrana z klasą. Moje serce skradł nieco stonowany i pomysłowy "Guardians of Eternity". Sam przewodni motyw gitarowy imponuje. Sonata Arctica, czy Helloween dobitnie słychać w energicznym "The Metal Charade". Power metalowa bestia, który sieje spustoszenie. Klimaty Avantasia dają o sobie znać w zamykającym "fairy Tale", ale i tutaj sporo dobrego się dzieje. Band nie idzie na łatwiznę i stara się porwać klimatem i pomysłowymi aranżacjami.
"Triumviro" to płyta skierowana do miłośników włoskiej sceny power metalowej, do każdego kto uwielbia symfoniczny power metal spod znaku Rhapsody Of Fire, Majestica, czy Twilight Force. Jest też coś z Vision Divine, czy Avantasia. Płyta ukazuje różne oblicza, ale przede wszystkim stawia na klimat, na emocje, na baśniowy nastrój. Ma być epicko, podniośle i z rozmachem. Kompozycje właśnie takie są. Co interesujące płyta ma podobny klimat i poziom co inny debiut przewidziany na rok 2025, czyli Dragonknight. Dwie świetne pozycje, dwa świetne debiuty, który dostarczą nam niezapomnianych wrażeń. Świetna robota The 7th guild!
Ocena: 9/10