Testament Krawczyka ujawniony. Ostatnie słowa o synu zaskakują

upday.com 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Ewa Krawczyk, fot. Roman Zawistowski/PAP


Po śmierci Krzysztofa Krawczyka w 2021 roku ujawniono, iż jego testament z 2020 roku całkowicie pomija syna, Krzysztofa juniora, pozostawiając cały majątek żonie, Ewie Krawczyk. Syn legendy polskiej muzyki wciąż walczy o unieważnienie dokumentu, twierdząc, iż jego ojciec nie był w pełni świadomy podejmowanych decyzji. Najnowsze zeznania notariusza, który spisywał testament, rzucają nowe światło na tę sprawę.


Początkowo, w testamencie z 2002 roku, Krawczyk uwzględnił syna, zapisując mu połowę majątku. Jednak we wrześniu 2020 roku zmienił swoją ostatnią wolę, przekazując cały spadek żonie. Nie wiadomo dokładnie, co wchodzi w skład masy spadkowej oprócz tantiem, które generują ogromne zyski.

Syn artysty, jako osoba trwale niezdolna do pracy, ma prawo do zachowku w wysokości 2/3 spadku. Problem w tym, iż tantiemy z przebojów Krawczyka wciąż pozostają zamrożone do momentu zakończenia spraw sądowych.

Ewa Krawczyk konsekwentnie utrzymuje, iż w testamencie jej męża nie zaszły żadne istotne zmiany i iż od zawsze to jej przypadał cały majątek.

Co ujawnił notariusz?

Według ustaleń Fakt.pl, w sądzie zeznawał Waldemar Jeziorski, notariusz, który spisywał ostatnią wolę Krawczyka w jego domu we wrześniu 2020 roku. Opisał stan zdrowia artysty, podkreślając, iż miał on problemy z poruszaniem się, ale był świadomy swoich decyzji.

– Pytałem, kogo chce ustanowić swoim spadkobiercą. Powiedział, iż wszystko chce pozostawić żonie – relacjonował Jeziorski.

Zapytany, czy ma bliskie osoby, Krawczyk przyznał, iż ma syna. Wtedy notariusz dopytał, czy artysta chce go wydziedziczyć.

– Ożywił się bardzo i powiedział: „Wiem, co to jest wydziedziczenie i nie chcę wydziedziczać syna. Chcę, żeby dostał zachowek” – ujawnił notariusz.

Spór wciąż trwa

Choć testament Krawczyka wydaje się być jasny, jego syn nie zamierza rezygnować z walki o większą część spadku. Równie zdeterminowana jest Ewa Krawczyk, co oznacza, iż batalia prawna może potrwać jeszcze długo.

Idź do oryginalnego materiału