Mama wróciła z rzeczami
Kasia stała przy oknie i patrzyła, jak deszcz stuka w parapet. Za plecami słyszała ciche kroki męża, który krążył po mieszkaniu z telefonem w ręku. Od trzech godzin rozmawiał z kimś, ale mówił tak cicho, iż nie dało się zrozumieć słów.
Wojtek, co się stało? nie wytrzymała, odwracając się do niego. Jesteś cały dzień nerwowy.
Wojtek zatrzymał się na środku pokoju i spojrzał na żonę z poczuciem winy. Wciąż trzymał telefon, na ekranie którego migały jakieś wiadomości.
Kasieńko, muszę ci coś powiedzieć zaczął niepewnie. Tylko nie denerwuj się od razu, dobrze?
Serce Kasi zabiło mocniej. Po osiemnastu latach małżeństwa znała każdą jego intonację. Taki ton miał tylko przed poważnymi rozmowami.
Mów już usiadła na brzegu kanapy.
Mama wraca.
Jak to wraca? Kasia spojrzała na niego z niedowierzaniem. Skąd?
Z Krakowa. Od Ani. Pokłóciły się, i teraz mama chce wrócić. Do nas.
Kasia poczuła, jak po plecach przebiegł jej dreszcz. Janina, teściowa, pół roku temu wyprowadziła się do młodszej córki po kolejnej kłótni w ich rodzinie. Wtedy Kasia pomyślała, iż wreszcie będzie mogła spokojnie żyć we własnym domu, bez cią