Terry Gilliam twierdzi, iż Donald Trump zabił jego następny film. W jaki sposób?

film.org.pl 3 dni temu

W 2023 roku do sieci trafiła informacja, iż Terry Gilliam przygotowuje się do realizacji nowego filmu – Carnival at the End of Days, w którym chciał obsadzić Johnny’ego Deppa. Teraz twórca zaktualizował wieści na ten temat.

Przypomnijmy, jak Gilliam zapowiadał film niecałe dwa lata temu:

To prosta historia o Bogu, który chce zniszczyć ludzkość za to, iż zniszczyła jego piękny ogród – Ziemię. Jedynie Szatan chce ich uratować, bo bez ludzkości nie będzie mieć pracy, a jest postacią wieczną, tak iż bez pracy byłoby kiepsko. Znajduje młodych ludzi i próbuje przekonać Boga, iż to są nowi Adam i Ewa. Mimo to Bóg przez cały czas chce zniszczyć rodzaj ludzki. To komedia.

W nowym wywiadzie Gilliam przyznał, iż prace nad Carnival at the End of Days mocno się skomplikowały — winą obarcza powrót Donalda Trumpa do politycznej gry (On zabił mój film). Jak mówi, rzeczywistość Trumpa stała się tak absurdalna, iż „zabiła satyrę”. Twórca przyznaje, iż planował rozpocząć film od przypisu: „To, co zobaczycie, rozgrywa się w epoce znanej historykom jako stracone lata Trumpa 2020–2024”. Gilliam nie ukrywa frustracji – jego zdaniem w ostatnich latach humor, ironia i satyra niemal zniknęły z debaty publicznej z powodu presji ze strony „woke” aktywistów, którzy tłumią swobodę żartowania. Reżyser wierzy jednak, iż humor jest niezbędny do życia – jak „siódmy zmysł”.

Gilliam planuje teraz przepisać scenariusz, ale w razie czego ma chętną obsadę, a w niej są m.in. Depp, Adam Driver, Jason Momoa, Asa Butterfield, Emma Laird oraz Tom Waits.

Prace nad filmem są na wczesnym etapie, ale Gilliam ma pewność, iż uda mu się go zrealizować.

Idź do oryginalnego materiału