"Teoria wielkiego podrywu" – tak miała wyglądać pierwsza wersja Penny. Zdradziła kulisy zwolnienia

serialowa.pl 2 godzin temu

Jeśli jesteście fanami „Teorii wielkiego podrywu”, to jest spora szansa, iż wiecie już, iż pierwotny kształt kultowego sitcomu mocno różnił się od gotowego projektu. Zamiast Penny serca widzów miała podbić Katie. Co nie wyszło?

Nie od dziś wiadomo, iż pierwotnie nakręcony pilotażowy odcinek serialu „Teoria wielkiego podrywu” różnił się diametralnie od tego, czym z czasem stał się kultowy sitcom. Jodi Lyn O’Keefe („Nash Bridges”) obsadzona w – ostatecznie odrzuconej – głównej roli kobiecej opowiedziała o tym doświadczeniu ze swojej perspektywy.

Teoria wielkiego podrywu – oto pierwsza wersja Penny

W pierwszej, nigdy niedopuszczonej do emisji (fragmenty można znaleźć online), wersji pilota „Teorii wielkiego podrywu” późniejsza Penny (Kaley Cuoco) była Katie (O’Keefe), z kolei zamiast Howarda na planie pojawiła się inna postać kobieca – Gilda (Iris Bahr). Co ciekawe, jedynymi postaciami, które przetrwały bez zmian, są Leonard, Raj i Sheldon. Bohaterka grana przez O’Keefe miała być surowa i krytyczna względem chłopaków, co ostatecznie doprowadziło do pokaźnych zmian w scenariuszu.

— Byłam bardzo podekscytowana tą rolą. Nie mogłam się doczekać, aż ją dostanę. No bo jedną rzeczą jest ekscytowanie się rolą, a zupełnie inną jest otrzymanie jej usłyszenie słów: „To ty”. Potem, po tygodniu prób – był to nasz ostatni dzień – zadzwonił do mnie mój menedżer i zapytał: „Cześć, dzieciaku, co się stało?”. A ja na to: „Co się stało? Czy ktoś umarł?”. Odpowiedział: „Nie, dzieciaku, to nie wypali”. Nie miałam pojęcia, „co nie wypali”. Najwyraźniej nie było mi to pisane i na tym zakończyła się ta historia – mówiła aktorka w oficjalnym podcaście poświęconym „Teorii wielkiego podrywu”.

Kadr z niewykorzystanego odcinka „Teorii wielkiego podrywu” (Fot. CBS)

Chuck Lorre – jeden z twórców „Teorii” – jest znany ze swej lojalności wobec współpracowników, co okazało się prawdą również w przypadku O’Keefe. Choć aktorce nie było dane otrzymać głównej roli w hitowym sitcomie, powróciła ona na plan za sprawą 2. sezonu, w którym pojawiła się gościnnie. Warto zaznaczyć też, iż O’Keefe współpracowała z cenionym filmowcem już wcześniej.

— Komedia i sitcom to dla mnie jakby złapać pana boga za nogi. To daje najwięcej zabawy, a przy tym jest niesamowity harmonogram. Jest dreszczyk emocji związany z występowaniem przed publicznością, komediowe wyczucie czasu i to wszystko. W zasadzie jestem wewnątrz takiej wielkiej, głupkowatej twarzy, więc jeżeli mogę się przewrócić i kogoś rozśmieszyć, to jestem gotowa. Pracowałam z Chuckiem [Lorre’em] wiele razy wcześniej, przy serialach „Dharma i Greg” oraz „Dwóch i pół”.

Niewykluczone, iż dla O’Keefe znajdzie się miejsce w szykowanym w tej chwili spin-offie „Teorii wielkiego podrywu”, w którym – niemalże jak w kinowym uniwersum Marvela – aktorka mogłaby pojawić się w swego rodzaju kreacji alternatywnej wersji Penny. W końcu zgodnie z oficjalnym opisem „Stuart Fails to Save the Universe” Stuart (Kevin Sussman znany z gościnnych występów w oryginale) „otrzymuje zadanie przywrócenia rzeczywistości po tym, jak zepsuł urządzenie skonstruowane przez Sheldona, przypadkowo powodując… apokalipsę w multiwersum.

Według zapowiedzi w „Stuart Fails to Save the Universe” fani franczyzy powinni spodziewać się powrotów gwiazd „Teorii wielkiego podrywu” wcielających się w alternatywne wersje kultowych postaci. Twórcy otwarcie mówią, iż komediowy format znany z franczyzy będzie tym razem wsparty rzeczywistymi elementami science fiction.

Teoria wielkiego podrywu jest dostępna na HBO Max

Idź do oryginalnego materiału