Ten utwór jest jego największym przebojem. Początkowo miał go śpiewać Wodecki!

radiopogoda.pl 17 godzin temu
  • Wojciech Gąssowski w 1989 roku wydał swój trzeci album studyjny „Gdzie się podziały tamte prywatki”, z którego pochodzi tytułowa piosenka.
  • Autorem słów do utworu jest Marek Gaszyński. Natomiast za skomponowanie muzyki odpowiedzialny był Ryszard Poznakowski.
  • Twórcy piosenki w pierwszej kolejności chcieli, aby ich dzieło wykonał Zbigniew Wodecki. Ten jednak nie był nim zainteresowany.

Wojciech Gąssowski bez wahania przyjął propozycję zaśpiewania kompozycji przygotowanej przez duet Gaszyński-Poznakowski. Odmowa Zbigniewa Wodeckiego dała Gąssowskiemu niepowtarzalną szansę na nagranie wielkiego przeboju. Jak pokazała potem historia, piosenkarz doskonale ją wykorzystał.

Rozwiąż quiz muzyczny. Jesteś mistrzem, jeżeli zgarniesz 100 proc. punktów! Dalszą część artykułu znajdziesz pod quizem…

Pytanie 1 z 21
"Piosenka jest dobra na wszystko" to ballada wylanosowana przez:
Jeremiego Przyborę
Eugeniusza Bodo
Annę German
Następne pytanie

Wojciech Gąssowski wylansował grafomański przebój

Opowieść zaczyna się od słów, które napisał Marek Gaszyński. Chociaż początkowo tekst przyszłego hitu nieco kulał, udało mu się jakoś dokończyć słowną układankę. Gdy uznał, iż efekt jest zadowalający, zwrócił się do Ryszarda Poznakowskiego z prośbą o skomponowanie muzyki.

Obydwaj, mimo iż znali się już jakiś czas, współpracowali wtedy po raz pierwszy. Ich debiut jako twórczy duet z pewnością można uznać za udany, biorąc pod uwagę sukces, jaki piosenka później osiągnęła.

Zobacz także: Polka, którą podziwiał cały świat. To był jej spektakularny filmowy debiut

Gaszyński napisał prosty tekst, czego był świadomy. Wielokrotnie podchodził do swojej twórczości z dystansem i nie wstydził się o niej opowiadać w wywiadach.

Moje teksty — nigdy nie miałem złudzeń co do ich wartości. Stały na granicy grafomanii, często niebezpiecznie balansowały na jej progu, czasem ten próg przekraczały. Dziś brzmią śmiesznie, mało poważnie, banalnie, ale tak się wtedy pisało. Prosto, prościutko, zwykłymi słowami, codziennym językiem — możemy przeczytać na stronie bibliotekapiosenki.pl.

Wszystko dzięki Małgorzacie Potockiej

Gdy Zbigniew Wodecki odmówił zaśpiewania utworu, duet wciąż kogoś, kto w końcu zgodzi się wykonać „Prywatki”. Na ratunek przyszła znajoma kompozytora Małgorzata Potocka, która prowadziła wówczas teatr rewiowy. Zjawiła się w mieszkaniu Poznakowskiego z prośbą o przygotowanie utworu do najnowszego przedstawienia.

Potocka nie przyszła jednak sama, towarzyszył jej bowiem Wojciech Gąssowski, który bardzo gwałtownie nawiązał kontakt z duetem. Panowie od słowa do słowa zaproponowali Gąssowskiemu swoją piosenkę. Ten bez zbędnego namysłu zgodził się, co było jedną z najlepszych decyzji zawodowych, jakie podjął w karierze.

Idź do oryginalnego materiału