- Będę mówiła bez mikrofonu, przecież mnie słychać, prawda?
- pytała donośnym głosem artystka.
Najpierw Bożena Dykiel ukłoniła się mieszkańcom, którzy licznie przyszli pod numer 61, żeby ją przywitać.
- Kocham was, łodzianie! W Łodzi spędziłam połowę młodości. To cudowny świat i cudowni ludzie. Takie macie ...