Ten thriller noir to jeden z najlepszych seriali jesieni. Oto 5 powodów, aby obejrzeć znakomity 3. sezon

serialowa.pl 2 godzin temu

Na AMC powracają „Szepty mroku” – premiera w czwartek 6 listopada o 22:00, a my spieszymy, żeby wam powiedzieć: oglądajcie ten serial. 3. sezon to kolejna gęsta, mroczna intryga kryminalna i dużo, dużo więcej.

„Szepty mroku” to jeden z najlepszych serialowych thrillerów ostatnich lat. Produkcja AMC, oparta na serii książek Tony’ego Hillermana, rozgrywa się w latach 70. na terenie rezerwatu plemienia Navajo w Nowym Meksyku i Arizonie, czyniąc swoimi bohaterami detektywów lokalnej policji. Z sezonu na sezon sprawy, które rozwiązuje porucznik Joe Leaphorn (Zahn McClarnon) i jego podopieczni, stają się coraz cięższe, nierozerwalnie łącząc się z życiem prywatnym głównego bohatera i jego wewnętrznymi demonami.

Akcja 3. sezonu „Szeptów mroku” rozpoczyna się sześć miesięcy po wydarzeniach z 2. serii. Porucznik Leaphorn i Jim Chee (Kiowa Gordon) prowadzą śledztwo w sprawie zaginięcia dwóch chłopców. Jedynymi śladami, jakie po nich pozostały, są porzucony rower i zakrwawiony fragment ziemi. Tymczasem Bernadette Manuelito (Jessica Matten), która rozpoczęła nowe życie 800 kilometrów od domu w szeregach straży granicznej, przypadkowo odkrywa spisek związany z przemytem ludzi i narkotyków – o konsekwencjach sięgających znacznie dalej, niż mogłaby przypuszczać.

Nowy sezon serialu zadebiutuje na AMC w czwartek 6 listopada o godz. 22:00. Kolejne odcinki będą emitowane co tydzień w czwartki o tej samej porze. A oto dlaczego jest to premiera, którą szkoda przegapić – „Szepty mroku”, znakomite od samego początku, wracają jeszcze mocniejsze, mroczniejsze i bardziej psychodeliczne niż do tej pory.

Szepty mroku sezon 3 – więcej odcinków i większy świat

Choć „Szepty mroku” od początku zachwycały klimatem, mistycyzmem obecnym w życiu rdzennych Amerykanów przed pięcioma dekadami i pięknie sfilmowanymi westernowymi miejscówkami, 3. sezon to większa skala i bardziej widoczny rozmach, co związane jest z tym, iż serial opowiada najbardziej rozbudowaną historię do tej pory. Z jednej strony mamy sprawę kryminalną związaną z tajemniczo porzuconym rowerem, dwoma chłopakami z rezerwatu i duetem archeologów prowadzących prace; z drugiej – osobiste sprawy Leaphorna i Chee dręczące ich tak w pracy, jak i poza nią.

Do tego dochodzi równie istotny wątek Bernadette, która usamodzielniła się i próbuje podążać własną ścieżką, ale wrodzone poczucie sprawiedliwości, jak i nauki Leaphorna sprawiają, iż będzie to droga prowadząca cały czas pod górkę. Świeżo upieczona strażniczka graniczna z miejsca trafia na sprawę, która nie daje jej spokoju i każe z podejrzliwością spojrzeć także na nowych kolegów z pracy. W jej wątku pojawia się szereg nowych postaci, w tym Bruce Greenwood („Zagłada domu Usherów”) jako Tom Spenser, Raoul Max Trujillo („Mayans M.C.”) jako Budge, Tonantzin Carmelo („Mroczne serce”) jako agentka Eleanda Garza, Alex Meraz („Legion samobójców”) jako agent Ivan Muños i Terry Serpico („The Inspectors”) jako Ed Henry. Większość z nich będziecie podejrzewać o najgorsze. Aby spleść wszystkie wątki i rozwiązać wszystkie zagadki – oraz dodać nowe – serial tym razem potrzebuje ośmiu odcinków w miejsce sześciu.

Szepty mroku sezon 3 – mocniej, mroczniej, głębiej

„Szepty mroku” (Fot. AMC)

3. sezon „Szeptów mroku” to jednak nie tylko więcej, ale też głębiej. I bardziej psychodelicznie. Elementy thrillera psychologicznego zawsze były w serialu AMC w ten czy inny sposób widoczne, teraz jednak wchodzą na nowy poziom, co widać już od pierwszej sceny, kiedy to przy dźwiękach „Space Oddity” Davida Bowiego oglądamy ugodzonego strzałą Leaphorna, który budzi się nocą na pustyni, a obok niego pojawia się coś tajemniczego – jakaś zjawa? Co tam się stało? I czy dzieje się to naprawdę?

Demony, te wewnętrzne, nadprzyrodzone i te zwyczajne, w ludzkiej formie, ścigają bohatera w tym sezonie bardziej niż kiedykolwiek, każąc mu znaleźć się w wyjątkowo przerażającym miejscu po tym, co zrobił z Vinesem (John Diehl). Jego koszmary przybierają raz bardziej namacalne, innym razem kompletnie pokręcone wymiary, w miarę jak serial skręca w kierunku onirycznej atmosfery rodem z „Twin Peaks”. 3. sezon to wiwisekcja stanu psychicznego Leaphorna, nowe wyzwania dla jego małżeństwa z Emmą (Deanna Allison) i zmagania ze skomplikowaną moralnością. To najmocniejszy sezon pod względem psychologii postaci, ale i zawartości mroku w fabule.

Szepty mroku sezon 3 – Jenna Elfman jako agentka FBI

„Szepty mroku” (Fot. AMC)

Jakby mało było Leaphornowi zmagań natury etycznej i ciężarów w duszy, na skromnym komisariacie policji plemiennej pojawia się agentka FBI, Sylvia Washington (Jenna Elfman, „Fear the Walking Dead”), wyraźnie węsząca przy sprawie Vinesa. To jedna z pierwszych kobiet w FBI – co tłumaczy, czemu tak przenikliwą osobę „zesłano” na prowincję – i przeciwniczka, której prawdopodobnie lepiej nie lekceważyć. Pomiędzy nią i Leaphornem rozpoczyna się gra w kotka i myszkę, a a nasz ulubiony policjant nie raz znajdzie się w sytuacji, w której będzie musiał zachować zimną krew.

Chłodna, profesjonalna agentka o analitycznym umyśle to jedna z ciekawszych ról w dorobku Elfman, aktorki zaczynającej swoją karierę od sitcomu „Dharma i Greg”, a później świetnie odnajdującej się w skrajnie różnych serialowych światach, w tym także uniwersum zombie od AMC. jeżeli ktoś może rozpracować Leaphorna, to właśnie Sylvia. I to właśnie ona może mieć problem z jego motywacjami i plemiennym poczuciem sprawiedliwości. Kto kogo pokona i jak bardzo poturbowany wyjdzie z tego Joe?

Szepty mroku sezon 3 – niezwykły świat rezerwatu Navajo

„Szepty mroku” (Fot. AMC)

Jak co sezon, „Szepty mroku” warto oglądać ze względu na niezwykłe okoliczności przyrody, w jakich rozgrywa się ta historia. To nie kolejny „Detektyw” ani „Fargo”, to coś bardziej wyjątkowego pod względem oprawy. Oczywiście, mamy tu klasyczne sprawy kryminalne, ktoś kogoś morduje, ktoś coś kombinuje, pojawiają się zbrodniarze w stylu Dextera, bogacze czyhający na ziemię rdzennych Amerykanów czy przemytnicy ludzi i narkotyków – ale wszystko to dzieje się w świecie tradycji i wierzeń prawie tak starych jak ta ziemia, gdzie nie wszyscy choćby mówią po angielsku i nie chcą tego zmieniać.

„Szepty mroku” od początku dbały o to, by znalazło się miejsce na rytuały, pokazywanie codzienności wśród tradycji i język Diné, w którym często rozmawiają także policjanci. W tym sezonie mistycyzm związany z byciem częścią tego świata nie daje spokoju nie tylko Leaphornowi – Chee zaczyna głębiej sięgać do korzeni, a Manuelito nie zapomina o nich z dala od domu. A wszystko to zderza się ze zmianami na świecie, wdzierającą się w codzienność tych ludzi nowoczesnością, szybkim tempem życia poza rezerwatem, okrutnym dla nich systemem i czystym złem rodem z kryminału noir – o tyle nietypowego, iż rozgrywającego się na pustyni, w oślepiającym słońcu.

Szepty mroku sezon 3 – ostatnia rola Roberta Redforda

„Szepty mroku” (Fot. AMC)

Nie wszyscy pewnie wiedzą, iż adaptacja cyklu książek Tony’ego Hillermana wyprodukowana została przez bardzo znane nazwiska: autora „Gry o tron” George’a R.R. Martina i zmarłego tej jesieni legendarnego aktora Roberta Redforda. Dla hollywoodzkiego gwiazdora mała rólka w 3. sezonie okazała się ostatnią w karierze.

Scenę, w której występuje razem z Martinem w cudownie absurdalnej, a przy tym zupełnie zwyczajnej sytuacji, zobaczycie już w premierowym odcinku 3. serii „Szeptów mroku”. Co więcej, jest to pierwsze cameo Redforda na ekranie od filmu „Avengers: Koniec gry” z 2019 roku – w międzyczasie wykonywał tylko prace głosowe. Więcej wam nie zdradzę, powiem tylko, iż naprawdę warto samemu sprawdzić, o co chodzi.

Szepty mroku sezon 3 – premiera 6 listopada o 22:00 na AMC, kolejne odcinki w czwartki o 22:00

*Artykuł powstał we współpracy z AMC

Idź do oryginalnego materiału