Artykuł zawiera niewielkie spoilery dot. serialu "Toksyczne miasto".
"Toksyczne miasto" to serial o walecznych matkach z Corby (RECENZJA)
Jest rok 1995. Życie większości mieszkańców miasta Corby, które ze względu na dużą liczbę pracowników z północy było znane jako "Mała Szkocja", kręci się wokół huty stali. W szpitalach rodzi się coraz więcej dzieci z wadami wrodzonymi, co sprawia, iż zaniepokojone matki łączą siły, by odkryć prawdę o poważnych zaniedbaniach ze strony rady gminy Corby Borough Council.
Susan McIntyre słynie raczej z imprezowego i beztroskiego stylu życia. Wszystko się zmienia, kiedy na świat przychodzi jej syn, a pielęgniarki od razu informują ją, iż dziecko nie ma w pełni wykształconej dłoni. Z tego też powodu porzuca ją partner. Bohaterka myśli, iż jest sama przeciwko światu, ale gwałtownie okazuje się, iż nie jest jedyną matką, której pociecha wymaga ciągłych wizyt u lekarza i operacji.
Matki bronią swoich dzieci jak lwice i domagają się wyjaśnień od rady gminy. W czterech odcinkach serialu "Toksyczne miasto" poznajemy dramatyczną, ale i pełną nadziei historię kobiet z Corby. Ich walkę przeciwko lokalnym władzą często określano mianem pojedynku Dawida z Goliatem.
Scenariusz napisany przez brytyjskiego dramaturga Jacka Thorne'a ("Cudowny chłopak") prowadzony jest w podobny sposób co inne dzieła kinematografii poświęcone społeczności brytyjskich górników i ich rodzin. W "Toksycznym mieście" znajdziemy trochę "Billy'ego Elliota", trochę "Dumnych i wściekłych". Choć fabułę dość mocno posypano szczyptą typowego dla Brytyjczyków poczucia humoru, momentami jest ona niemalże tak poważna i klimatyczna jak ponury "Czarnobyl" od HBO.
Historia Susan McIntyre i jej synka Conniego, a także Tracey Taylor oraz jej córeczki Shelby Anne, która w wyniku nieprawidłowo rozwiniętych płuc zmarła cztery dni po porodzie, jest całkowicie prawdziwa. Oczywiście warto wiedzieć, iż w miniserialu platformy streamingowej Netflix imiona niektórych postaci zostały zmienione ze względu na prywatność.
"Toksyczne miasto" może pochwalić się rewelacyjną obsadą, na której tle wybija się zwłaszcza kreacja Aimee Lou Wood, absolwentki prestiżowej szkoły Royal Academy of Dramatic Arts i gwiazdy trzeciego sezonu "Białego Lotosu". Oglądając jej występ, niejeden widz uroni łzę. Jej duet z Jodie Whittaker, pierwszą kobietą grającą Doktora Who, zasługuje na telewizyjnego Oscara.
W brytyjskiej produkcji widzimy również Claudię Jessie ("Bridgertonowie"), Roberta Carlyle'a ("Goło i wesoło"), Rory'ego Kinneara ("Czarne lustro"), Joego Dempsiego ("Gra o tron"), Brendana Coyle'a ("Downton Abbey") i Stephena McMillana ("Punkt wrzenia").
Nowość Netfliksa trzeba zobaczyć. To jeden z tych tytułów, które pojawiają się znikąd i z dnia na dzień mówią o nich wszyscy.