W tym artykule: 1. „Upadek królestwa” – fabuła 2. „Upadek królestwa” – obsada i twórcy 3. „Upadek królestwa” – ciekawostki 4. „Upadek królestwa” – lepszy od „Wikingów”? Opinie 5. „Upadek królestwa” – zwiastun, gdzie obejrzeć? To serial dla widzów szukających czegoś więcej niż efektownych scen bitew. Mroczniejszy, bardziej osadzony w realiach epoki i skoncentrowany na wewnętrznych zmaganiach bohaterów. „Upadek królestwa” łączy historyczny rozmach z intymną opowieścią o lojalności, tożsamości i nieuchronności zmian. Ta produkcja jest naprawdę świetna. Poznajcie szczegóły. „Upadek królestwa” – fabuła Akcja „Upadku królestwa” toczy się w drugiej połowie IX wieku, w czasach, gdy Anglia była podzielona na siedem walczących o przetrwanie królestw, a najazdy duńskich Wikingów zagrażały ich istnieniu. Głównym bohaterem serialu jest Uhtred z Bebbanburga – urodzony jako Sas, wychowany przez Wikingów. Ta rozdarta tożsamość staje się osią jego historii: Uhtred nieustannie balansuje między lojalnością wobec ludzi, którzy go wychowali, a chęcią odzyskania rodowych ziem i tożsamości, którą mu odebrano. Serial oparty jest na bestsellerowej serii powieści Bernarda Cornwella „The Saxon Stories” i w realistyczny sposób przedstawia nie tylko krwawe starcia, ale też polityczne intrygi i duchowe rozterki epoki. Każdy sezon czerpie z kolejnych tomów, rozwijając postać Uhtreda na tle historycznych wydarzeń i postaci. Od pierwszych odcinków widać, iż to nie tylko opowieść o wojnie, ale też o tożsamości, władzy i cenie, jaką trzeba zapłacić za lojalność. „Upadek królestwa” – obsada i twórcy Główną rolę Uhtreda z Bebbanburga zagrał Alexander Dreymon. W obsadzie znaleźli się także David Dawson jako król Alfred Wielki, Emily Cox jako Brida, Tobias Santelmann jako Ragnar, Adrian Bower jako Leofric, Thomas W. Gabrielsson jako Guthrum oraz Ian Hart jako ojciec Beocca. W późniejszych sezonach dołączyli m.in. Millie Brady („Ethelfleda”), Arnas Fedaravicius („Sihtric”), Eliza Butterworth („Ealhswith”) i Adrian Schiller („Aethelhelm”). Twórcą serialu jest Stephen Butchard. Pierwsze dwa sezony powstały dla BBC Two, natomiast od trzeciego sezonu produkcję przejęła platforma Netflix. Łącznie, w latach 2015-2022, powstało pięć sezonów, a kontynuacją serialu jest film „Seven Kings Must Die”. „Upadek królestwa” – ciekawostki Choć „Upadek królestwa” cieszy się opinią wiernej realiom ekranizacji, nie ustrzegł się kilku historycznych nieścisłości. W serialu pojawiają się kobiety noszące dziergane szale wykonane ściegiem warkoczowym, jednak dzierganie trafiło do Wielkiej Brytanii dopiero w średniowieczu. W koronie Alfreda umieszczono motyw fleur-de-lis, który nie był wówczas stosowany przez anglosaską monarchię. W jednym z odcinków słychać także gulgotanie indyków – ptaków, które pojawiły się w Europie dopiero po odkryciu Ameryki. Z kolei w scenie z pierwszego odcinka można zauważyć jastrzębia Harrisa, gatunek pochodzący z Ameryki Północnej, nieobecny w średniowiecznej Europie. Nieścisłości dotyczą również języka i kultury. Mieszkańcy Kornwalii w IX wieku posługiwali się kornwalijskim, a nie angielskim – językiem wrogów. Również konie, na których jeżdżą bohaterowie, to współczesne konie kaskaderskie, znacznie większe niż niskie, masywne kuce, na których jeździli Sasi i Duńczycy. Serial kręcono w studiach w Etyek na Węgrzech oraz w plenerach w Wielkiej Brytanii. Pierwszy sezon serialu obejmuje dwie powieści z cyklu Bernarda Cornwella – „Ostatnie królestwo” i „Zwiastun burzy”. Proces charakteryzacji głównego bohatera - Uhtreda, zajmował ekipie od 1,5 do choćby 4 godzin dziennie. „Upadek królestwa” lepszy od „Wikingów”? Opinie Wielu widzów porównuje „Upadek królestwa” do serialu „Wikingowie”. Na portalu Filmweb jeden z użytkowników pisze: Podobnie uważa też inny internauta: „Upadek królestwa” – zwiastun, gdzie obejrzeć? Poniżej przedstawiamy zwiastun produkcji, który idealnie wprowadza w jej klimat. Serial „Upadek królestwa” jest dostępny na Netflixie. W serwisie tym można obejrzeć wszystkie pięć sezonów serialu, a także filmową kontynuację zatytułowaną „Siedmiu królów musi umrzeć”. Zamierzacie zrobić sobie seans? Naprawdę polecamy.