Oparta na kultowych piosenkach Dolly Parton produkcja przenosi nas do świata, gdzie liczą się emocje, więzi i drugi człowiek. Każdy odcinek to inna historia – o miłości, przebaczeniu, rodzinie i kobiecej sile. Styl? Lukrowany, momentami rozbrajająco prosty, ale w tej szczerości tkwi cała magia.
Osiem piosenek, osiem historii – i jedno wielkie serce
W „Dolly Parton’s Heartstrings” każdy odcinek inspirowany jest innym utworem gwiazdy country. Mamy więc i wzruszające rodzinne opowieści, i western z melodramatyczną nutą. Wszystko zanurzone w stylu, który łączy sentymentalny powrót do przeszłości z amerykańską wiarą w happy end. To jak seria rozbudowanych teledysków – z przesłaniem, łzą w oku i obowiązkowym uściskiem na finał.
CZYTAJ TEŻ: Najlepszy film roku błyskawicznie trafił do sieci. Po tej produkcji długo nie zaśniesz

Dolly Parton pojawia się tylko raz, ale jest wszędzie
Na ekranie zobaczymy m.in. Julianne Hough, Melissę Leo, Kathleen Turner czy Kimberly Williams-Paisley. I choć sama Dolly występuje w jednym odcinku, jej duch i estetyka są obecne w każdej scenie – w opowieściach o kobietach na życiowym zakręcie, o sile wspomnień i o tym, iż brokat też potrafi być mądry.
Dlaczego warto? Bo dobro też ma prawo być głosem pokolenia
W świecie przepełnionym ironią i serialami o seryjnych mordercach, ta antologia to przypomnienie, iż dobro, miękkość i szczere uczucia to także coś, co warto opowiadać. Serial koi, wzrusza i przywraca wiarę, iż czasem wystarczy rozmowa z babcią, by życie wróciło na swoje tory.
Gdzie obejrzeć „Dolly Parton’s Heartstrings”?
Na Netflixie. Można zacząć od dowolnego odcinka – to jak emocjonalna playlista na każdą pogodę ducha. Jeden epizod dziennie, z herbatą i kocykiem? Brzmi jak plan na regenerację serca i duszy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zwykły seans zamienia się w jazdę bez trzymanki. Ten hiszpański thriller to emocjonalny nokaut
