To brzmi jak żart losu: przebój, który kojarzy się z rozgrzanym parkietem i wakacyjną beztroską, narodził się w samym sercu zimy – dokładnie w 1977 roku. Co więcej, jego taneczna, latynoska melodia nie wyszła spod pióra południowego artysty. Utwór gwałtownie stał się estradowym przebojem, łączącym południowoamerykańskie rytmy z polskim humorem. Co zdradzał sam Andrzej Rosiewicz?
Andrzej Rosiewicz – artysta kompletny, prawdziwy showman.
Na swoim koncie ma szereg hitów. Polacy do dziś nucą przeboje – Chłopcy radarowcy, Czterdzieści lat minęło czy Najwięcej witaminy. Nie można zapomnieć o jeszcze jednym legendarnym utworze. Mowa o piosence „Czy czuje pani cha-chę”. Jak powstała?
To jedna z tych historii, które trudno wymyślić – przebój, pachnący latem i wakacyjną swobodą, powstał w najmniej oczywistym momencie. Ale zanim odkryjemy tę tajemnicę, należy wspomnieć o współpracy Andrzeja Rosiewicza z grupą Hagaw, która rozpoczęła się w 1970 roku. W przeciwieństwie do purystów jazzu, publiność była oczarowana świeżym stylem zespołu, w którym Andrzej Rosiewicz błyskawicznie wyrósł na centralną postać. Z czasem coraz śmielej zaznaczał swoją obecność – nie ograniczał się już do klasycznych standardów, ale wnosił własne kompozycje.
Na debiutanckim wspólnym albumie jego wpływ nie był jeszcze dominujący, a nad spójnością brzmienia czuwał czujny Grzegorz Brudko. „W cenie były oryginalne pomysły i dlatego tak się cieszyłem, iż kiedy zaczynałem z nim współpracę i przyniosłem, stremowany, piosenkę „Samba wanna blues” to, pamiętam, poruszył tymi swoimi wąsiskami i zadowolony powiedział „tak, to jest piosenka”, relacjonował wokalista [cytat za bibliotekapiosenki.pl].

W 1972 roku Rosiewicz zdobył nagrodę Komitetu ds. Radia i Telewizji na 10. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu za wykonanie „Samba wanna blues” – pierwszego owocu jego współpracy z Asocjacją Hagaw. Cztery lata później, podczas 14. edycji festiwalu, ponownie pojawił się na opolskiej scenie, tym razem uhonorowany jako estradowa osobowość roku.
Popularność Rosiewicza rosła z każdym występem, a wraz z nią – jego rola w zespole Hagaw. Coraz wyraźniej zaznaczał swoją muzyczną wizję na scenie. Zafascynowany rytmami latino, zaczął tworzyć utwory właśnie w tym stylu, nadając występom zespołu zupełnie nowy, taneczny charakter. A taniec kochał od zawsze i posiadał umiejętność stepowania. Miał talent, energię i głowę pełną pomysłów – od charlestona po nowe, egzotyczne rytmy. Ale jak powstała piosenka „Czy czuje pani cza-czę”?
„Czy czuje pani cza-czę” – tak powstał hit lat 70.
Był rok 1977, zima, a Andrzeja Rosiewicza olśniło nie na plaży, a w Zakopanem. W niewielkim pokoju nad legendarnym Cocktail Barem na Krupówkach, gdzie śnieg zasypywał okna, artysta doznał nagłego przypływu weny. Jak sam później wspominał – to tam „dopadł go pomysł”
Czytaj też: Skradła jego serce, nie widzi poza nią świata! Żona Andrzeja Rosiewicza to prawdziwa piękność

Zakopiańska sceneria nie nasuwała skojarzeń z tropikami, ale to właśnie tam zrodziła się wizja piosenki osadzonej w południowoamerykańskich rytmach. Humorystyczny tekst, dynamiczny rytm cha-chy i niepowtarzalna atmosfera utworu powstały w miejscu otoczonym śniegiem i górami. Melodię do piosenki skomponował Staszek Gąsiennica-Brzega – najprawdziwszy Góral z Podhala. To on, choć na co dzień związany z muzyką góralską, stworzył taneczną, chwytliwą kompozycję osadzoną w klimacie latino. Przez tę nieoczekiwaną fuzję – góralskiego rodowodu i południowoamerykańskiego rytmu – utwór stał się nie tylko zabawnym żartem scenicznym, ale również hitem estrady.
„Zimę 1977 r. spędzaliśmy w Zakopanem. Doszedł do zespołu Staszek Gąsiennica-Brzega i to on, chyba, zorganizował nam wyjazd. Pamiętam ten pokoik na Krupówkach, nad słynnym Cocktail Barem. Tam „dopadł” mnie pomysł na cza-czę. Zaniosłem tekst do chłopaków, a Staszek, nasz skrzypek, gwałtownie dopisał muzykę i jeszcze tego samego dnia graliśmy to, chyba choćby na dansingu. Spodobało się od razu. I tak to podhalański góral skomponował południowoamerykańską melodię”, opowiadał na łamach Angory.
Andrzej Rosiewicz stworzył do tej melodii lekki, dowcipny tekst, który gwałtownie przypadł do gustu publiczności. Jej wykonanie nie tylko bawiło, ale także zaskakiwało muzyczną jakością. Tekst piosenki był nie tylko zabawny, ale i inteligentnie skonstruowany – zawierał elementy językowej gry i satyry. Dzięki tej piosence Andrzej Rosiewicz nie tylko utrwalił swoją pozycję na scenie muzycznej lat 70., ale także stworzył przebój, który mimo upływu lat, przez cały czas potrafi wywołać uśmiech i poruszyć do tańca.
Źródło:radiopik, bibliotekapiosenki, zloteprzeboje
Sprawdź też: Stworzyli hymn lat 90. Bez tego kultowego hitu żaden koncert się nie odbędzie
View oEmbed on the source website