Ten kultowy hit "Wilków" znasz na pamięć. Nie uwierzysz, gdzie i jak powstał!

viva.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: Fot. PAP/Sławomir Mielnik


„Urke”, „Bohema, „Na zawsze i na wieczność” czy „Don of the Blue Sky”. Zespół "Wilki" ma na swoim koncie największe radiowe przeboje. Jeden z nich szczególnie zapisał się w sercach Polaków. Ten megahit nucą do dziś. Robert Gawliński w jednym z wywiadów ujawniał zaskakującą historię powstania refrenu do „Baśki”. Zaskakujące, jak i gdzie narodził się chwytliwy refren, który do dziś rozbrzmiewa w koncertowym repertuarze kapeli.

Geneza megahitu Wilków. Jak powstała „Baśka”?

Grupa Wilki została założona na początku lat 90. Od tamtej pory nieprzerwanie prowadzi ją Robert Gawliński, a jego twórczość wciąż inspiruje kolejne pokolenia słuchaczy. Historia nazwy zespołu również zaskakuje. Wokalista od zawsze czerpał z poezji i muzyki pełnymi garściami, ale to właśnie twórczość Jima Morrisona – legendarnego lidera The Doors – naznaczyła jego artystyczną drogę w wyjątkowy sposób. Morrison nie tylko fascynował jako wokalista, ale przede wszystkim jako poeta – dla Gawlińskiego, największy rockowy liryk w historii.

Pewnego dnia natknął się na wers, w którym Morrison pisał, iż „we wszystkich wierszach są wilki”. Te słowa nie dały mu spokoju. Zaczęły kiełkować w głowie, aż wreszcie stały się impulsem do decyzji, która zdefiniowała przyszłość – zarówno jego, jak i całej formacji. Wilki – to słowo miało w sobie wszystko: siłę, dzikość, wolność i drapieżność. Brzmiało rockandrollowo, brzmiało prawdziwie. Idealnie. Tak narodziła się nazwa zespołu, który już niedługo miał przejść do historii polskiej muzyki.

Dziś, jako 61-latek, artysta przez cały czas aktywnie koncertuje i dzieli się historiami, które kształtowały największe przeboje zespołu – jak choćby „Baśka”, której refren narodził się w najmniej oczekiwanym miejscu. Jak przyznaje w wywiadach, nie wyobraża sobie koncertu bez „Baśki”. Utwór zyskał status niekwestionowanego hitu koncertowego, porównywanego do „Satisfaction” zespołu The Rolling Stones. „Baśka” to dla Wilków piosenka kultowa, obecna na każdej trasie i uwielbiana przez fanów w całym kraju.

„Często jest tak, iż „Son of the Blue Sky” śpiewam na koniec koncertu. Jestem już wtedy zmęczony, ale zawsze daje mi to wielką satysfakcję i przyjemność. Może zabrzmi to nieskromnie, bo to moja kompozycja, ale ten utwór dobrze się gra. Tak samo jest z „Baśką”, która ma fajny, rockandrollowy styl, po prostu fajnie buja. Przeważnie ludzie sami śpiewają pierwszą zwrotkę, jak chcą to i drugą, czasami padają różne żarty. Ta zabawa z publicznością jest bardzo sympatyczna”, mówił w rozmowie z PAP Life.

Zaskakujące kulisy kultowego przeboju Wilków. Gdzie i kiedy powstał utwór „Baśka”?

Utwór „Baśka” promował czwarty album grupy Wilki i okazał się wielkim hitem. Robert Gawliński od zawsze miał słabość do surowej energii rocka. Gdy sięgał po gitarę, jego palce same układały się w riff, który brzmiał jak hołd dla The Rolling Stones – zespołu, który definiował bunt i styl. Początkowo utwór miał roboczy tytuł „Stonesowy”, co miało odnosić się do charakterystycznego, rockowego brzmienia inspirowanego Stonesami. Wersja anglojęzyczna nosiła nazwę „Beautiful Woman”. Z czasem jednak piosenka zyskała nowy tytuł – „Baśka” – który błyskawicznie zdobył uznanie słuchaczy.

Jednak to nie melodia, a słowa „Baśki” skradły serca słuchaczy i zapisały się na stałe w historii polskiego rocka. Refren, który brzmi jak poetycka oda do piękna – „Piękne jak okręt pod pełnymi żaglami, jak konie w galopie, jak niebo nad nami” – zaskakuje nie tylko swoją liryczną siłą, ale i miejscem narodzin. Bo choć brzmi jak wers z romantycznego poematu, narodził się… w toalecie. To właśnie tam, w jednej z najbardziej przyziemnych przestrzeni, Gawliński natknął się na artykuł o Balzacu i jego metaforach piękna. Ta koncepcja zainspirowała artystę do napisania słów refrenu, które miały stać się ikoną polskiej sceny muzycznej. „Słowa refrenu powstały w toalecie, gdzie czytałem artykuł o Balzacu, bo zupełnie nie miałem pomysłu na tekst, więc szukałem go wszędzie. Balzac twierdził, iż są trzy symbole piękna na świecie-fregata pod żaglami, koń arab w galopie i kobieta w tańcu. Potem wziąłem gitarę i zacząłem grać i śpiewać”, wyjaśniał artysta [cytat za Rockgaweda.pl].

Gdy refren „Baśki” był już gotowy, Robert Gawliński stanął przed kolejnym wyzwaniem – stworzeniem zwrotek. Niełatwo było utrzymać ten sam poziom emocji i lekkości, dlatego w proces twórczy włączyła się Monika Gawlińska – żona artysty i jego nieocenione wsparcie. Kiedy po raz pierwszy usłyszała szkic utworu, nie kryła zdziwienia. „Dziwny ten tekst, a jakie będą zwrotki?. "Nie wiem. Pamiętasz taki numer Billy'ego Joela "We Didn't Start The Fire?" No to chyba coś w tym stylu. Rzucę wyliczankę dziewczyn, a refren będzie już sytuacją bardziej literacką", cytował dialog Robert Gawliński.

„Baśka” wywołała prawdziwe poruszenie – nie tylko na listach przebojów, ale i wśród fanek. Robert Gawliński przyznaje, iż po premierze utworu zaczęły odzywać się do niego kobiety przekonane, iż to właśnie o nich śpiewa. „Ten utwór tak działa na wyobraźnię, iż do tej pory przychodzą i dziewczyny i faceci. Prawdę mówiąc nie wiem, dlaczego akurat Baśkę dałem w tytule. Imię wydawało mi się takie banalne, normalne”, mówił artysta [cytat za Rockgaweda.pl ]

Źródło: Polskie Radio, Pap Life, Rockgaweda.pl, Złoteprzeboje.pl

View oEmbed on the source website
Idź do oryginalnego materiału