Ten hit lat 90. napisano na kolanie. Teraz zna go cała Polska

viva.pl 3 tygodni temu
Zdjęcie: Eugeniusz Helbert / Forum


Artur Gadowski, lider zespołu Ira, nigdy nie przypuszczał, iż jedna niespodziewana propozycja odmieni jego muzyczne życie. Piosenka, którą usłyszał po raz pierwszy... w radiu, stała się jednym z największych hitów lat 90. Poznaj historię powstania „Szczęśliwego Nowego Jorku” – utworu, który narodził się w szalonym tempie i zyskał status kultowego.

Jeden telefon, który zmienił wszystko

Był rok 1997. Artur Gadowski odebrał telefon od Marka Kościkiewicza – legendarnego muzyka i współzałożyciela zespołu De Mono. Padła propozycja: „Potrzebujemy utworu do filmu Janusza Zaorskiego. Śpiewasz?”. Gadowski nie wahał się ani chwili. Tak rozpoczęła się przygoda z piosenką, która miała na zawsze zapisać się w historii polskiej muzyki.

Nagranie odbyło się w CSS Studio na warszawskim Bemowie. Artur pojawił się tam z przygotowanym tylko fragmentem tekstu – zwrotką i refrenem. Gdy zaczął śpiewać, Marek Kościkiewicz dopisywał kolejne wersy... na miejscu, w czasie rzeczywistym. Atmosfera była napięta, ale twórcza. Gadowski musiał zaśpiewać bez gotowej aranżacji gitarowej – wszystko wyobrażał sobie w głowie. Wokal był surowy, czysty, szczery.

ZOBACZ TEŻ: Nie zgadniesz, dla kogo powstał hit lat 2000. Jacek Cygan pisał „Dumkę na dwa serca” z myślą o zupełnie innej parze

Tworzenie piosenki na kolanie? Dosłownie!

To, co działo się w studiu, można nazwać muzycznym szaleństwem. Tekst powstawał „na kolanie”, dosłownie w trakcie nagrania. Gadowski nie wiedział, jak skończy się piosenka, nie znał też jej finalnego brzmienia. Śpiewał, ufając, iż efekt będzie spójny i poruszający. I był. Choć wszystko działo się w zawrotnym tempie, emocje w utworze są prawdziwe – może właśnie dlatego piosenka poruszyła tak wielu słuchaczy.

Gdy finalna wersja „Szczęśliwego Nowego Jorku” trafiła do rozgłośni radiowych, Artur Gadowski... usłyszał ją po raz pierwszy właśnie w radiu. To był dla niego szok – dopiero wtedy poznał pełną wersję swojego nagrania, z dodaną warstwą instrumentalną i końcowym miksem. Reakcje? Entuzjastyczne. Słuchacze pokochali utwór, a on sam błyskawicznie wspiął się na szczyty list przebojów.

CZYTAJ TEŻ: Ten hit lat 70. uratował Zbigniew Hołdys. Nie może się bez niego obyć żadne wesele

Piosenka, która otworzyła nowy rozdział

„Szczęśliwego Nowego Jorku” nie tylko promowało film, ale też zapoczątkowało solową drogę Artura Gadowskiego. Chociaż od lat był głosem zespołu Ira, ten utwór pokazał go w zupełnie nowym świetle. Artystyczna odwaga, ekspresowa praca, emocjonalny przekaz – to wszystko złożyło się na sukces, który trwa do dziś.

Źródło: Złote Przeboje

Idź do oryginalnego materiału