Opowiadając o Beksińskich mógł wpaść w pułapkę taniej sensacji albo surrealizmu. Jan P. Matuszyński nie wybrał jednak żadnej z tych dróg. Zamiast tego stworzył kino dojrzałe, oparte na kręgu życia i śmierci, do którego zaprosił Andrzeja Seweryna, Dawida Ogrodnika i Aleksandrę Konieczną. Aktorskie trio sięgnęło w filmie „Ostatnia rodzina” artystycznych wyżyn. jeżeli nie mieliście jeszcze okazji zobaczyć tej wyjątkowej produkcji, zróbcie to przy okazji 20. rocznicy śmierci wybitnego malarza.
„Ostatnia rodzina” – fabuła, obsada i twórcy
Film opowiada o losach rodziny Beksińskich na przestrzeni trzech dekad – od lat 70. do początku XXI wieku. W centrum uwagi znajdują się relacje pomiędzy trójką głównych bohaterów: introwertycznym, obsesyjnym malarzem Zdzisławem (Andrzej Seweryn), jego neurotycznym, autodestrukcyjnym synem Tomaszem (Dawid Ogrodnik) oraz żoną i matką, Zofią (Aleksandra Konieczna), która stara się być spoiwem rodziny balansującej na krawędzi.
Scenariusz do „Ostatniej rodziny” napisał Robert Bolesto, za reżyserię odpowiada wspomniany już Jan P. Matuszyński, dla którego był to pełnometrażowy debiut. Obraz zrealizowano w Warszawie, zamykając się przede wszystkim w ciasnych wnętrzach mieszkania na Ursynowie.
„Ostatnia rodzina” – recenzja
Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, iż „Ostatnia rodzina” to po prostu biograficzna wyliczanka ważnych wydarzeń z życia Beksińskich, ale to coś zupełnie innego. W kolejnych, dusznych scenach kryje się precyzyjnie skonstruowany portret rodzinny – pełen bólu i absurdalnego humoru. Film Matuszyńskiego to manifestacja codzienności, której bohaterowie nie potrafią ani pokochać, ani się z niej uwolnić.
Szczególnie zachwycają w nim kreacje aktorskie. Świetny Andrzej Seweryn tworzy wielowymiarowy portret Zdzisława Beksińskiego – nieco groteskowy, a zarazem szalenie ujmujący. Wcielający się w postać Tomasza Dawid Ogrodnik gra natomiast z taką intensywnością, iż widz niemal fizycznie odczuwa jego wewnętrzny konflikt i stale narastające napięcie. Aleksandra Konieczna jako Zofia to natomiast cicha bohaterka filmu – stonowana, ofiarna, często pomijana przez mężczyzn, a jednak stanowiąca emocjonalne serce opowieści.

„Ostatnia rodzina” nie sili się na efektowność – i właśnie w tym tkwi jej siła. To film trudny, chwilami duszny, ale niezwykle autentyczny. Po seansie pozostawia po sobie niepokój, smutek i refleksję, czyli to, czego od dobrego kina wiele i wielu z nas oczekuje.
„Ostatnia rodzina” – gdzie obejrzeć?
Film „Ostatnia rodzina” dostępny jest m.in. w serwisach Netflix, Canal+, TVP VOD oraz CDA Premium.



