W tym artykule:
1. O czym opowiada „Wielki marsz”?
2. Zwiastun filmu „Wielki marsz” – brutalna zapowiedź ekranizacji Kinga
3. Kto stoi za ekranizacją „Wielkiego marszu”?
W tej historii nie ma miejsca na litość ani zwolnienie tempa. Każdy krok ma swoją cenę, a meta... może nigdy nie nadejść.
O czym opowiada „Wielki marsz”?
Stephen King od lat dostarcza twórcom filmowym materiału, który potrafi przerazić, poruszyć i wstrząsnąć. „Carrie”, „Smętarz dla zwierzaków”, „To”, „Skazani na Shawshank” czy „Misery” to tylko część imponującej listy ekranizacji jego książek. Teraz przyszła pora na jedną z najbardziej brutalnych i emocjonalnych historii. „Wielki marsz” to powieść, w której przetrwanie to dosłowna gra o życie. Akcja rozgrywa się w dystopijnym świecie, gdzie każdego roku 100 nastolatków bierze udział w marszu bez końca. Kto się zatrzyma – zginie. Kto wytrwa najdłużej – otrzymuje ogromną nagrodę i szansę na nowe życie. Nikt nie wie, gdzie jest meta. Pewne jest tylko jedno: przetrwa jeden. Tylko jeden.
Ten nowy film z Ramim Malekiem to kino akcji na miarę XXI wieku. Technologia wygrywa z siłą mięśni
W „Amatorze” Rami Malek wciela się w analityka CIA, który chce pomścić żonę. Nikt nie daje mu szans. Ale czy słusznie? Czy w tym wypadku liczy się wyłącznie siła i sprawność fizyczna?
Zwiastun filmu „Wielki marsz” – brutalna zapowiedź ekranizacji Kinga
W sieci właśnie pojawił się oficjalny zwiastun filmu „Wielki marsz” (2025) i trzeba przyznać – robi ogromne wrażenie. Już pierwsze ujęcia wprowadzają widza w duszny, klaustrofobiczny klimat, w którym młodzi bohaterowie są obserwowani, oceniani i eliminowani. Widać, iż twórcy nie bali się podkreślić brutalnych reguł tej śmiertelnej gry, ale też pokazują emocjonalny ciężar, jaki niesie ta sytuacja. Zwiastun zdradza nie tylko wizualny styl produkcji – mroczny, surowy, minimalistyczny – ale też tempo i napięcie charakterystyczne dla dobrego thrillera dystopijnego. Na ekranie zobaczymy m.in. Coopera Hoffmana, Charliego Plummera, Davida Jonssona, Bena Wanga i Romana Griffina Davisa, a w roli bezlitosnego nadzorcy – samego Marka Hamilla. Wszystko wskazuje na to, iż „Wielki marsz” będzie jedną z najmocniejszych premier filmowych tej jesieni – nie tylko dla fanów Kinga.
Kto stoi za ekranizacją „Wielkiego marszu”?
Za reżyserię odpowiada Francis Lawrence, który udowodnił już przy „Igrzyskach śmierci”, iż potrafi opowiadać historie młodych ludzi uwikłanych w systemową opresję. Scenariusz napisał JT Mollner, twórca thrillera „Strange Darling”. Duet ten zapowiada film nie tylko emocjonalny i pełen napięcia, ale też niepokojąco realistyczny. Premiera ekranizacji „Wielkiego marszu” już niedługo w kinach. Warto trzymać rękę na pulsie – to jeden z tych filmów, które długo zostają w głowie.
