Ten aktor nie był pewien, czy przyjąć rolę w "Rodzie smoka". "Nigdy nie wiadomo, ile twoja postać pożyje"

serialowa.pl 4 miesięcy temu

Freddie Fox, serialowy Gwayne Hightower z „Rodu smoka”, przyznał, iż nie był pewien, czy przyjąć rolę w serialu. Jak przyznał, to coś więcej niż wybór zawodowy – związanie się z tak dużą produkcją na kilka lat to bardziej wybór życiowy.

Przez uniwersum „Gry o tron” przewinęły się setki aktorów, z których większość zagrała niewielkie role. Jedni traktują występ w takim serialu jak życiową szansę, inni zaczynają się zastanawiać, czy mówiąc „tak” HBO, nie zamykają sobie szansy na inne role. Freddie Fox, ekranowy Gwayne Hightower, brat Alicent (Olivia Cooke) z „Rodu smoka„, przyznał w rozmowie z Serialową, iż on także trochę się wahał i rozważał różne „za” i „przeciw”.

Ród smoka – Freddie Fox o roli Gwayne’a Hightowera

Jeśli oglądacie dużo seriali, to na pewno gdzieś już widzieliście Freddiego Foxa. Pochodzący z Londynu 35-latek wywodzi się z aktorskiej rodziny i jest aktywny zawodowo od 2009 roku – w tym czasie zagrał dziesiątki ról w teatrze, filmie i telewizji. Ostatnio mogliście go widzieć w „Ministerstwie niebezpiecznych drani”, netfliksowych „Dżentelmenach„, „Wielkiej„, „The Crown” czy „Kulawych koniach„, gdzie wcielił się w pamiętną postać Spidera. Do „Rodu smoka” trafił tradycyjną drogą, czyli poprzez przesłuchanie (a dokładniej dwa). A kiedy już dostał rolę, nie był pewien, czy ją przyjąć.

— Podjęcie decyzji zajęło mi sporo czasu, bo z jednej strony to ogromny zaszczyt i jest to bardzo ekscytujące, ale oczywiście z perspektywy zaangażowania czasowego – nie wiesz, jak długo twoja postać będzie utrzymywana przy życiu. (…) Tak więc to wybór w tym samym stopniu życiowy, co zawodowy. Wiesz, mówiąc temu „tak”, mówisz „nie” wielu innym rzeczom w iluś następnych latach. Tak więc pomyślałem o tym i obejrzałem cały 1. sezon. I naprawdę bardzo mi się podobało, co z tym zrobili. Wydawało mi się to subtelne. Znaczy, wcześniej oglądałem trochę „Gry o tron”, ale w „Rodzie smoka” naprawdę mi się spodobało, iż był mroczniejszy. Było więcej szeptów w ciemnych kątach.

„Ród smoka” (Fot. HBO)

Aktor przyznał, iż wcześniej nie miał wiele do czynienia z „Grą o tron” i to nie jest tak, iż specjalnie zabiegał o rolę w uniwersum stworzonym przez George’a R.R. Martina. Na przesłuchanie trafił przypadkiem, ale kiedy już zaczął się zapoznawać ze światem, w którym trwa walka o Żelazny Tron, zaczął się w niego wkręcać tak jak fani.

— To nie było coś, czego szukałem, ale na szczęście przyszło do mnie. Widziałem odcinek czy dwa „Gry o tron”, ale nigdy tak naprawdę nie oglądałem serialu. Nie z wyboru czy coś w tym stylu, wiesz, po prostu tak wyszło. Ale oczywiście, jak każdy na świecie, byłem bardzo świadomy mitologii i ogromnej ekscytacji wokół tego. Oczywiście zna się momenty, epickie ujęcia, jak ten moment z bitwy bękartów, gdzie każdy zna ujęcie.

(…) Naprawdę jednak zacząłem rozumieć ten świat i mitologię już po tym, jak zaoferowano mi rolę i ją przyjąłem. Przeczytałem książkę „Ogień i krew”, na której to jest oparte i która jest prawie jak książka historyczna. Jest tak kompletna, tak szczegółowa, a przy tym bardzo rozrywkowa. Uznałem to za naprawdę fascynujące i angażujące, iż mogłem zrozumieć tę historię, a potem stwierdziłem: o, wow, jestem tego częścią. Jestem częścią kompletnej historii alternatywnej, która wydaje się tak szczegółowa, jak nauka o normalnych podbojach, Henryku VIII i wszystkich tych rzeczach. Stwierdziłem: o, wow, to jest niesamowite.

„Ród smoka” (Fot. HBO)

Jak przyznał Freddie Fox, bycie częścią tak ogromnego projektu również było dla niego w pewnym stopniu czymś nowym. W serialu takim jak „Ród smoka” aktor po prostu musi wykonać dokładnie to, co jest od niego wymagane – ani mniej, ani więcej.

— Jest wiele rzeczy, które można wynieść z serialu takiej skali i takiego rozmiaru. Ale koniec końców musisz być spokojny i zrelaksowany, kiedy tyle wokół ciebie się dzieje, aby dobrze się przygotować. A potem być w stanie zmienić swój występ, gdzie reżyser tego wymaga albo scena wymaga rzeczy, których nie przewidziałeś. Musisz być bardzo zrelaksowany, nie zaś przytłoczony czy też zdumiony tym wszystkim: tu biegną konie, tam wybuch, tam podpalani ludzie, fałszywe smoki, które musisz udawać, iż widzisz w powietrzu. Wiesz, o czym mówię? Wszystkie te rzeczy mogą sprawić, iż jest się spiętym i nerwowym. I myślę, iż przebywanie na takich planach sprawia, iż człowiek jest spokojny i zrównoważony w przypadku wielkich okazji.

Zwiastun finału 2. sezonu „Rodu smoka” sugeruje nadejście kolejnej bitwy, co oznacza, iż prawdopodobnie w odcinku ponownie zobaczymy i Gwayne’a, i resztę armii ser Cristona Cole’a (Fabien Frankel). Freddie Fox zdradził nam, co dalej z relacją tego duetu i czy panowie zaraz skoczą sobie do gardeł – czy wręcz przeciwnie.

Ród smoka sezon 2 – finał 5 sierpnia na HBO i Max

Idź do oryginalnego materiału