64-letni Kechiche dochodzi do siebie po udarze, po którym ma problemy z mówieniem. Filmowiec nakręcił ponad 1000 godzin materiału do "Mektoub, My Love: Canto Due", które zmontował do metrażu liczącego 134 minuty. To kilka w porównaniu z poprzednimi odsłonami. "Mektoub. Moja miłość: Pieśń pierwsza" z 2017 roku liczyła sobie trzy godziny, a "Mektoub My Love: Intermezzo" z 2019 roku ponad trzy i pół godziny. Trylogia skupia się na nocy z życia młodych ludzi, którzy imprezują w klubach w jednej z miejscowości nad Morzem Śródziemnym.Reklama
Trylogia "Mektoub". Poważne oskarżenia wobec reżysera
Reżyser mierzył się z oskarżeniami ze strony Bau po premierze drugiej części serii w Cannes. Film kończył się niesymulowaną sceną zbliżenia. Aktorka wyszła w trakcie premierowego pokazu "Intermezzo", które zostało zniszczone przez krytykę. Później zapewniała, iż reżyser nie otrzymał jej zgody na wykorzystanie niesławnej sceny w ostatecznej wersji montażowej filmu.
Po pokazie "Canto Due" Bau powiedziała dziennikarzom, iż pojawiła się na premierze "dla filmu, a nie po to, by mówić o swoich doświadczeniach". Pozostałe aktorki broniły jednak reżysera. "Oskarżenia wobec niego mnie zaskoczyły. Nigdy nie miałam z nim żadnego problemu… Z Abdelem pracowało mu się fantastycznie" – mówiła Jessica Pennington.
Kechiche uważał, iż stał się ofiarą nagonki zaplanowanej przez agenta Bau. Według niego aktorka była świadoma założeń sceny i podchodziła do niej entuzjastycznie. Poprosiła nawet, by jej partnerem był jej ówczesny chłopak.
Abdellatif Kechiche. To nie pierwsze takie oskarżenia wobec niego
Kontrowersje zahamowały karierę Kechiche’a, który jest laureatem Złotej Palmy za "Życie Adeli: Rozdział 1 i 2" z 2013 roku. Ten mierzył się już wcześniej krytyką, między innymi ze strony aktorek Adele Exarchopoulos oraz Lei Seydoux. Obie nazwały realizacje głośnych scen intymnych w "Życiu Adeli" horrorem i zapewniły, iż nigdy więcej nie chcą pracować z reżyserem. Seydoux stwierdziła także, iż na planie Kechiche często wpadał w gniew i kazał im przekraczać swoje granice. Uważa, iż gdyby podobna sytuacja zdarzyła się na planie amerykańskiej produkcji, filmowcowi groziłyby zarzuty karne.