Niezwykle różnorodna filmografia Jacka Nicholsona obejmuje ponad pięć dekad. Nie tylko zdefiniowała kino amerykańskie, ale także uczyniła go jednym z najczęściej nagradzanych aktorów wszech czasów. W swoim dorobku ma trzy Oscary oraz rekordowe 12 nominacji do tej prestiżowej nagrody. Każda dekada jego kariery obfitowała w niezapomniane role, które przeszły do historii kina. Wybraliśmy pięć najlepszych.
"Chinatown"
W filmie "Chinatown" (1974) Nicholson zagrał jedną z najlepszych ról w swojej karierze - prywatnego detektywa Jake’a Gittesa, który odkrywa mroczną tajemnicę w Los Angeles lat 30. To dzieło Romana Polańskiego do dziś uznawane jest za jedno z najlepszych dzieł kina noir, a rola Nicholsona jest jego sercem.Reklama
Krytyk Roger Ebert stwierdził, iż był to dla aktora nowy początek; od momentu "Chinatown" kolejne artystyczne wybory Nicholsona znamionowały już dojrzałość i samoświadomość. Krytyk napisał, iż "jako Jake Gittes [Nicholson] wszedł w buty Bogarta".
"Lot nad kukułczym gniazdem"
Rola Randle’a Patricka McMurphy’ego w "Locie nad kukułczym gniazdem" (1975) przyniosła Nicholsonowi pierwszego Oscara. Postać McMurphy’ego - więźnia, który symuluje chorobę psychiczną, by trafić do szpitala psychiatrycznego - stała się symbolem walki z autorytetem. Film Milosa Formana zdobył Oscary we wszystkich głównych kategoriach, a Nicholson na zawsze zapisał się w historii kina jako bohater, który odważył się przeciwstawić systemowi.
Reżyser pozwolił Nicholsonowi improwizować na planie, zwłaszcza w scenach grupowej terapii. Recenzentka Marie Brenner stwierdziła, iż ekranowa prezencja Nicholsona zainspirowała innych aktorów do stworzenia ról życia oraz porównała niektóre ze scen "Lotu nad kukułczym gniazdem" do aktorskiej intensywności "Ojca chrzestnego".
"Lśnienie"
"Here’s Johnny!" - ten jeden cytat wystarczył, by rola Jacka Torrance’a w "Lśnieniu" (1980) stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych w historii kina grozy. Ciekawostką jest, iż został w pełni zaimprowizowany. Stanley Kubrick zaadaptował powieść Stephena Kinga, tworząc opowieść o Jacku, jego żonie Wendy (Shelley Duvall) i synu Dannym, którzy na zimę zamieszkują w nawiedzonym hotelu Overlook. Jack Nicholson wcielił się w rolę uzależnionego człowieka zmagającego się z własnymi demonami, a jego wstrząsający upadek w otchłań szaleństwa do dziś budzi grozę.
"Batman"
W 1989 roku Tim Burton powierzył Nicholsonowi rolę Jokera w swoim mrocznym "Batmanie". Jako Jack Napier, gangster zamieniony w szalonego klauna, Nicholson stworzył postać pełną czarnego humoru i psychopatycznej energii. Jego Joker był równie przerażający, co zabawny, a niezapomniane linie, takie jak "You ever dance with the devil in the pale moonlight?", na stałe wpisały się w popkulturę.
Co ciekawe, ktor najpierw odrzucił propozycję udziału w filmie. Do Nicholsona trafił w końcu argument, iż rolą Jokera mógłby przysporzyć sobie nowej, młodej generacji fanów. Była też i przynęta finansowa: pięć milionów dolarów zaliczki i spory procent od zysku.
"Batman" stał się największym sukcesem kasowym roku. Szacuje się, iż na filmie gwiazdor zarobił ok. 90 mln dolarów. Nicholson spożytkował czek za rolę, kupując m.in. kilka obrazów Picassa, Matisse'a i Łempickiej do swojej kolekcji.
"Lepiej późno niż później"
W komedii romantycznej "Lepiej późno niż później" (2003) Nicholson wciela się w Harry’ego Sanborna, starszego playboya, który niespodziewanie zakochuje się w matce swojej młodszej dziewczyny (Diane Keaton). Film był sukcesem kasowym, a Nicholson udowodnił, iż choćby w lżejszych gatunkach potrafi błyszczeć i rozbawiać widzów. Za tę rolę był nominowany do Złotego Globu.
Czytaj więcej: Ekranizacje książek Stephena Kinga. Te filmy zapisały się w historii kina