Te wątki w "Gotowych na wszystko" fatalnie się zestarzały. Dziś by nie przeszły – twierdzi gwiazdor

serialowa.pl 6 godzin temu

Tak bywa z kultowymi serialami, iż ich czar stępia się po pewnym czasie – i choć lubimy je nadal, zaczynamy dostrzegać problemy. Oto jak gwiazdor „Gotowych na wszystko” wspomina dziś te niezręczne wątki.

„Gotowe na wszystko” dobiegły końca grubo ponad dekadę temu i przez cały czas cieszą się sporą popularnością, ale nie nie brakuje krytyków serialu – choćby wśród obsady. Oto co o niezręcznych i obraźliwych momentach serialu powiedział teraz James Denton, który grał Mike’a Delfino.

Gotowe na wszystko – kontrowersje wokół serialu

W rozmowie z Colliderem Denton wyjaśnił, iż nie brakowało w „Gotowych na wszystko” momentów, które balansowały na granicy dobrego smaku – i iż twórcy, Marcowi Cherry’emu, a także jego scenarzystom, zdarzało się z premedytacją sięgać po treści, które niosły ze sobą przede wszystkim dyskomfort.

— Tak, serial wyprzedził [swoje czasy]. I były w nim cringe’owo niezręczne [chwile] dla aktorów, ale serial wiedział, jaką mają funkcję. Nie brało się to z apatii, chłodu czy obojętności – tłumaczył aktor.

„Gotowe na wszystko” (Fot. ABC)

Denton odniósł się przede wszystkim do dwóch wątków „Gotowych na wszystko” – jeden z nich tyczył się Betty, czyli bohaterki granej przez Alfre Woodard, a drugi córki Gabrielle (Eva Longoria) .

— Przykładowo, Alfre Woodard była w serialu i uwięziła swojego syna, zakuwając go w łańcuch w piwnicy. Czytałem scenariusz i myślałem sobie: a więc robimy coś takiego. Kiedy indziej była scena, w której Gabrielle, bohaterka Evy Longorii, kazała swojej córce, Juanicie, biec za samochodem do szkoły, bo uważała, iż ta ma nadwagę – i nie wpuściła jej do auta.

Takie rzeczy sprawiają, że… no, nie sądzę, by coś takiego [miało powstać teraz]. To było przełomowe, ale i mogło być bardzo obraźliwe. Mimo iż wiesz, Alfre Woodard była bardzo na poboczu, (…) ale tak, były chwile, w których my – aktorzy – cringe’owaliśmy i mówiliśmy: no w porządku, sprawdźmy, jak to się potoczy.

Mimo to Denton dodał, iż serial świadomie przekraczał pewne normy – a wywoływanie dyskomfortu wśród widzów było jednym z głównych założeń „Gotowych na wszystko”.

Warto dodać, iż dobrym testem na co mogą, a na co nie mogą pozwolić sobie scenarzyści w bieżącej erze telewizji będzie… planowany na bieżąco remake serialu „Gotowe na wszystko”. Co wiadomo już o serialu „Wisteria Lane”, czy będą w nim aktorki i showrunner oryginału?

Gotowe na wszystko – serial dostępny na Disney+

Idź do oryginalnego materiału