Gwyneth Paltrow
Gwiazda takich filmów jak „Iron Man”, „Kochankowie”, „Siedem” czy „Zakochany Szekspir” od pewnego czasu jest entuzjastką zdrowego stylu życia i naturalnej pielęgnacji. Jednak nie od zawsze była wzorem do naśladowania. choćby w ostatnim wywiadzie dla „The Edition” aktorka wspominała lata swojej szalonej młodości, kiedy wszystko wydawało jej się proste, dostępne i bez konsekwencji dla zdrowia i jakości życia. To w tamtych czasach wypalała choćby dwie paczki papierosów dziennie, bez oglądania się na swój organizm czy urodę. Oczywiście wspomina, iż rzucanie palenia nie jest łatwym przedsięwzięciem, iż czasem nałogowcowi po prostu brakuje chęci do podjęcia tego wyzwania, a często tęsknota za papierosem odzywa się choćby po latach od zerwania z nałogiem. Suma korzyści z rozstania się ze szkodliwym nawykiem jest jednak warta poświęcenia. Dla Paltrow pierwszym mocnym zderzeniem z rzeczywistością palacza była śmierć jej ojca, który zmarł na raka. Całkowicie rzuciła palenie jednak nieco później, kiedy dowiedziała się, iż jest w pierwszej ciąży. Dziś jej córka ma dwadzieścia lat, a gwieździe udało się nie wrócić do zgubnego przyzwyczajenia. Odnajduje się z powodzeniem w tematyce zdrowego lifestyle’u i wellbeingu.
Barack Obama
Czy prezydent Stanów Zjednoczonych nie powinien być wzorem do naśladowania? Barack Obama otwarcie mówił o swojej walce z paleniem. Niejednokrotnie podejmował próbę rzucenia nałogu, ale później i tak wracał do papierosa. Oczywiście, w jego przypadku, napięty harmonogram dnia oraz wiele stresujących sytuacji nie były pomocne w uwolnieniu się z papierosowej pułapki. Były prezydent USA miał jednak olbrzymie wsparcie żony i córek, co jest niezwykle ważne dla walczących z nałogiem. Jak wiele razy podkreślał, chciał być też rodzicem, który może dawać przykład swoim dzieciom. Obama nie pali już od dziesięciu lat. Przyznał, iż podczas wychodzenia z tego uzależnienia korzystał z zastępczej terapii nikotynowej, takiej jak gumy do żucia z nikotyną. Polityk w tej chwili aktywnie angażuje się w walkę z tym rozpalającym amerykańskie społeczeństwo problemem.
Gisele Bundchen
Brazylijska supermodelka wpadła w rutynę, w której papieros łączył się z chwilą przerwy w pracy. Mimo świetnej formy gwiazda przyznaje, iż w czasach, kiedy jeszcze paliła, jej tryb życia daleki był od zdrowego. Piła za dużo kawy i wypalała paczkę papierosów dziennie. Była też (mylnie!) przekonana, iż to papierosy pozwalają jej utrzymać spektakularną figurę. Kiedy dotarło do niej jednak, jakie może mieć to konsekwencje zdrowotne i urodowe w przyszłości, rzuciła nałóg niemal natychmiast. Metoda „cold turkey”, czyli zerwania z nałogiem lub nawykiem z dnia na dzień, bez dodatkowego wsparcia (innymi słowy opierając się wyłącznie na sile woli), jest jedną z najtrudniejszych, ale dla niektórych bywa jedyną skuteczną drogą. Gisele przyznała, iż wolała wybrać zdrowe, długie życie niż dalsze zatruwanie się papierosowym dymem. Kosztowało ją to olbrzymią ilość samozaparcia. Modelka cieszy się jednak lepszą kondycją i twierdzi, iż nigdy nie chciałaby wrócić do tego, jak wyglądała jej codzienność w nałogu.
Jennifer Aniston
Znana na całym świecie aktorka i gwiazda serialu „Przyjaciele” paliła od wczesnej młodości. W sieci wciąż można znaleźć wiele jej zdjęć z papierosem – oglądając je można wnioskować, iż palenie było odskocznią od intensywnego rytmu narzucanego przez Hollywood, ale też elementem towarzyskiego życia. Aktorka niejednokrotnie przyznawała, iż rzucenie nałogu wcale nie przyszło jej z łatwością. Próbowała zerwać z paleniem wielokrotnie, ale zawsze kończyło się to sięgnięciem po szkodliwy „dymek”, frustracją i niezadowoleniem z siebie. Nie pomagały też zawirowania w jej życiu prywatnym, kiedy w 2005 roku głośnym skandalem kończyło się jej małżeństwo z Bradem Pittem. Aktorka zmotywowała się dopiero dwa lata później, by na dobre skończyć z fajkami. Pomogło jej w tym zastąpienie nałogu jogą, która nie tylko odwracała jej uwagę od papierosa, ale także działała relaksująco i wyciszająco dla wszystkich jej pozostałych problemów.
Rummer Willis
Córka Bruce’a Willisa i Demi Moore aktywnie angażuje się w kampanie dotyczące rzucania palenia. Przez lata sama bowiem pozostawała w szponach nałogu. Zaczęła palić jeszcze przed 20-tką, po części w ramach młodzieńczego buntu, ale także dlatego, iż wtedy wydawało jej się (błędnie…), iż papieros w ręku jest „cool”. Paliła też jej mama i, jak jej się wydawało, wszyscy w jej otoczeniu. Podczas gdy znajomi zaczęli odstawiać palenie, a także Moore rzuciła nałóg, Rummer długo nie mogła poradzić sobie z uzależnieniem. Pomogły jej dopiero próby do spektaklu, w trakcie których zrozumiała, iż jeżeli chce nadążyć za innymi śpiewającymi i tańczącymi artystami, musi popracować nad swoją kondycją, która w jej przypadku, jako palaczki, pozostawiała wiele do życzenia. Córka gwiazdy „Szklanej Pułapki” pomagała sobie na początku plastrami nikotynowymi. Dziś z dumą może powiedzieć, iż nie pali już papierosów.
Lady Gaga
Jedna z najpopularniejszych współczesnych wokalistek pop i aktorka paliła aż 40 papierosów dziennie. W jej przypadku rozwiązaniem było radykalne cięcie wypalanych fajek do zera. Dla artystki dużą motywacją do walki z nałogiem była także jej choroba, czyli fibromialgia, z którą borykała się w przeszłości. Gwiazda wspomina okres odstawienia papierosów jako brutalny i jeden z najgorszych w swoim życiu, przez co trudno pracowało jej się choćby nad nową płytą. Jej zdaniem jednak przez ten ciężki czas walki z samą sobą tym bardziej nie zamierza już nigdy wracać do palenia. Wsparciem, na które zawsze mogła liczyć była Beyonce, prywatnie przyjaciółka Gagi i zagorzała przeciwniczka palenia.
Adele
Właścicielka jednego z najpiękniejszych głosów, autorka światowych przebojów i niezwykle charyzmatyczna kobieta przez lata była nałogową palaczką. Piosenkarka paliła choćby 25 papierosów w trakcie dnia, co nie oszczędzało jej zdrowia i nie pozostawało obojętne dla strun głosowych oraz urody. W pewnym momencie musiała odwołać serię swoich koncertów, ponieważ od intensywnego palenia ucierpiał jej głos. Motywacją do wyjścia z nałogu dla artystki stało się więc ostrzeżenie lekarzy, iż jeżeli nie wprowadzi zmian w swoim życiu, najprawdopodobniej nie będzie mogła dłużej śpiewać. Rodzina Adele borykała się także z dużym obciążeniem chorobami nowotworowymi. Piosenkarka przyznała, iż choćby jeżeli naprawdę lubiła momenty sam na sam z papierosem, to jej zdrowie i życie było cenniejsze, niż chwile wątpliwej przyjemności. Dziś cieszy się nie tylko kolejnymi muzycznymi sukcesami na koncie, ale także atrakcyjną figurą.
Istnieje wiele powodów i dróg do zakończenia toksycznego związku z papierosem, a każda, która prowadzi do celu, czyli całkowitego zerwania z nałogiem, jest dobra. choćby przykłady gwiazd ekranu, estrady i polityki – pokazują, iż do życia bez nałogu doprowadziły ich różne motywacje i sposoby walki z tym szkodliwym przeciwnikiem. Jednym pomoże joga, która wycisza i pomaga regulować oddech, dla innych jedynym wyjściem jest metoda ostrego cięcia i rzucenie niezdrowego nawyku w całości i od razu. Część z nas będzie potrzebowała zastępczej terapii nikotynowej w postaci plastrów, tabletek czy sprejów. U niektórych zaś brak trzymania czegoś (a dokładnie – papierosa) w ręku okaże się największym wyzwaniem, w czym pomóc może papierowa słomka lub tzw. gniotek antystresowy w dłoni. Podnoszenie do ust butelki, czy kawałka jabłka to ten sam gest, co uniesienie papierosa – bo nałóg to również uzależnienie behawioralne. Trzeba też zająć ciało i głowę czymś zupełnie innym, przyjemnym i dającym mózgowi pozytywne paliwo – chociażby maratonem filmowym z naszymi ulubionymi gwiazdami Hollywood lub w wersji aktywnej – na spacerze, siłowni, lub podczas domowego seansu medytacji czy treningu z ulubioną trenerką fitness. Na drodze do życia bez nałogu może pomóc również lekarz, przepisując odpowiednie medykamenty. Niestety wśród palaczy znajdą się i tacy, którym mimo chęci, silnej woli i wielu prób, nie udaje się rzucić palenia (lub o zgrozo, którzy choćby nie chcą tego zrobić!). choćby dla takich osób nie ma sytuacji bez wyjścia. Są za to tzw. „bezdymne” rozwiązania np. w postaci przebadanych podgrzewaczy tytoniu. Urządzenia te, zamiast spalać tytoń (jak to się dzieje w tradycyjnym papierosie), podgrzewają go. Dlatego nie powstaje dym, substancje smoliste, brak również brudzącego popiołu i drażniącej nos woni, która jest nierozłącznym kompanem papierosów. Przykładowo badanie Federalnego Instytutu Oceny Ryzyka w Niemczech dowiodło, iż substancje rakotwórcze znane z dymu z papierosa, m.in. aldehydy i lotne związki organiczne, w aerozolu z podgrzewacza tytoniu IQOS, są zredukowane od około 80% do ponad 99%. Należy jednak pamiętać, iż te bezdymne zamienniki do papierosów nie pozostają neutralne dla organizmu. Mogą one jednak stanowić „mniejsze zło” dla tych palaczy, którzy wciąż dzierżą papierosa w ustach.
Jak pokazują przykłady wyżej wymienionych gwiazd – nigdy nie warto porzucać myśli o całkowitym zerwaniu z nałogiem. Energia z jaką przeżywamy święta i żegnamy stary rok wraz z towarzyszącymi mu szkodliwymi nawykami jest dobrym impulsem, żeby wejść w 2025 z lepszym nastawieniem i z jeszcze lepszym zdrowiem!