Aby wypromować swoje nowe projekty, największe gwiazdy muszą udzielić dziesiątek wywiadów. Zwykle odpowiadają na te same pytania, rysują kulisy powstawania filmu i zachwalają pozostałych twórców. Jednak w tysiącach przegadanych godzin można znaleźć również niecodzienne próby przepytywania aktorów. W tym rankingu zbieramy 10 słynnych wywiadów wideo (emitowanych w telewizji lub w Internecie), które nie poszły po myśli żadnej ze stron.
Po premierze filmu "Legend" na Festiwalu Filmowym w Toronto z dziwnym pytaniem dziennikarza zmierzył się Tom Hardy. Gwiazda została zapytana: czy celebrycie trudno rozmawiać z mediami o swojej seksualności? Anglik doprecyzował, czy dziennikarzowi chodziło o jego osobiste wyznanie przed kamerami, po czym skwitował je krótkim: Dziękuję. Do wywiadu powrócił w kolejnych medialnych wypowiedziach. Na łamach Entertainment Weekly Hardy stwierdził: Uznałem to za bardzo upokarzające. Ktoś postanowił, iż za swoje pieniądze i poświęcając swój czas, otwarcie i nieelegancko będzie zadawał pytania, które – jak mogłem jedynie wyczuć – były nastawione na moją reakcję, będącą tematem późniejszej dyskusji, niemającej nic wspólnego z tym, co się tam działo.
Gwiazdor miał na koncie kilka kompromitujących występów medialnych. W 2012 roku opowiadał magazynowi Men’s Health, iż gdyby znalazł się na pokładzie jednego z samolotów uprowadzonych 11 września 2001, pokonałby terrorystów i wylądował bezpiecznie. Nie minął rok, a o aktorze znowu zrobiło się głośno. Tym razem promował swój nowy film "Kontrabanda" i trafił na kanapę w talk-show "The Graham Norton Show". U boku Wahlberga usiedli aktor Michael Fassbender i komiczka Sarah Silverman. Cały odcinek przebiegał pod znakiem nieznośnego zachowania Amerykanina, który przerywał gościom, usiadł prowadzącemu na kolanach czy zaprosił kolegę po fachu na konkurs mierzenia długości przyrodzeń. W pewnym momencie produkcja odetchnęła z ulgą. Gość zasnął, a przez kilka minut show było kontynuowane w spokoju. Po latach Graham Norton wskazywał, iż powodem zachowania aktora był jet lag i spora ilość alkoholu. Wahlberg twierdził z kolei, iż całość była jedynie żartem, a jego wygłupy potraktowano zbyt poważnie.
Ulubieniec publiczności trafił do porannego pasma śniadaniowego w stacji KTLA, aby opowiedzieć o swoim kolejnym filmie – remake’u słynnego "RoboCopa". Rozmowa odbywała się niedługo po finale krajowej ligi futbolu. Widowisko Super Bowl przyciąga przed ekrany miliony Amerykanów, którzy mogą obejrzeć jedne z najbardziej kosztownych pasm reklamowych w telewizji. Prowadzący wywiad zapytał Jacksona o kampanię, której spot leciał w przerwie meczu. Ale skonfundowany gwiazdor poprawił go, iż nie pojawił się w żadnej tegorocznej reklamie. Po chwili zrozumiał, iż dziennikarz pomylił go z Laurencem Fishburnem. Morfeusz z "Matrixa" był twarzą klipu promocyjnego marki samochodów.– Nie wszyscy wyglądamy tak samo. Możemy być wszyscy czarni i sławni, ale nie wszyscy wyglądamy tak samo – wykrzykiwał Jackson. Urywek z wywiadu, w którym aktor z charakterystycznym animuszem wytyka prezenterowi jego błąd, momentalnie stał się hitem Internetu. W trakcie promocji swojego kolejnego dzieła, komiksowego "Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz", filmowy Nick Fury występował w koszulce z napisem "Nie jestem Laurence Fishburne".
Jeśli wywiad dotyczy promocji, personalne pytania zwykle nie spotykają się z aprobatą gwiazd. Dziennikarz brytyjskiej telewizji Channel 4 Krishnan Guru-Murthy postanowił skorzystać z okazji, premiery widowiska "Avengers: Czas Ultrona", aby porozmawiać z filmowym Iron Manem o jego mrocznej przeszłości. Przytoczył jedną z wypowiedzi aktora dotyczącą czasu spędzonego w więzieniu, a później, sugestywnie zbywany przez aktora, dopytywał o szczegóły jego trudnej relacji z ojcem. Jak można się spodziewać, Robert Downey Jr postanowił zakończyć rozmowę i opuścić pokój. W późniejszych wywiadach wrócił do tego wydarzenia, nazywając dziennikarza żerującym na dnie reporterzyną. – Jestem jednym z tych facetów, którzy zakładają, iż używamy zasad dobrego wychowania. Promujemy film o superbohaterach, oglądany przez wiele dzieciaków. To nie ma nic wspólnego z przerażającym, mrocznym planem, w którym to ja nagle czuję się zawstydzony i zobowiązany, żeby grać w dziwaczną grę takiego gościa – opowiadał w wywiadzie dla radiowca Howarda Sterna.
Życie jednego z najpopularniejszych aktorów Hollywood do dziś pozostaje tajemnicą. Tom Cruise wchodził w publiczne związki, kończone medialnymi doniesieniami o rozstaniach, a choćby głośnym rozwodem, jak w przypadku małżeństwa z Nicole Kidman. W 2005 roku gwiazdor przyszedł do programu prowadzonego przez Oprah Winfrey, jednego z najpopularniejszych w ówczesnej telewizji. Promocja "Wojny światów" Stevena Spielberga zbiegła się z doniesieniami o jego nowej partnerce. Ledwie miesiąc wcześniej Katie Holmes i Cruise zadebiutowali publicznie jako para. Tematem wywiadu były więc sprawy sercowe, a powściągliwy aktor pokazał zadziwiającą otwartość. Postanowił zaświadczyć, kim stał się dzięki miłości. Jego reakcja była co najmniej ekstatyczna. Wskakiwał i zeskakiwał z kanapy ku uciesze widowni w studiu, a następnie wyznał miłość do partnerki. Choć dał tym samym dał piękny wyraz uczuciu, reakcja poniosła się po Internecie jako przykład dziwacznego zachowania gwiazdy.
W 2015 roku młoda aktorka reklamowała swój nadchodzący film "Papierowe miasta" w porannym programie "Good Morning Sacramento". Troje prowadzących z lokalnej kalifornijskiej telewizji rozpoczęła wywiad prostym pytaniem o literacki pierwowzór filmu. Delevingne zdobyła się tylko na sarkastyczną odpowiedź. Dziennikarze parli dalej, wytykając, iż gwiazda produkcji nie wydaje się podekscytowana premierą, ale raczej znudzona. Nagle wywiad zmienił się w pełnoskalowy roast, który trwał jeszcze po zakończeniu wywiadu. Prowadzący m.in. zasugerowali aktorce, żeby się zdrzemnęła, wypiła Red Bulla i przestała być taka zirytowana. Mina 23-latki mówiła wszystko.
Tak niemiłego Jessego Eisenberga widzieliśmy tylko w "Social Network". Wywiad dziennikarki Rominy Peni przyjmuje dziwny obrót już na samym początku. Aktor wytyka jej nazywanie Morgana Freemana po nazwisku, jak kolegę z klasy albo drużyny bejsbolowej. W odwecie ta wytyka grube kciuki aktora. Obopólna wojenka, w której Eisenberg nazywa reporterkę dziennikarskim odpowiednikiem Carrot Topa, powszechnie nielubianego, uważanego za słabego komika, gwałtownie zaczęła krążyć między widzami. Do aktora przykleiła się łatka niemiłego, a taką opinię zdała się potwierdzać sama dziewczyna. Na swoim blogu przyznała, iż Eisenberg ją upokorzył. Z kolei aktor do dzisiaj nie wie, z czego miałby się tłumaczyć. – Pamiętam, iż się śmiała. choćby po jej wyjściu powiedziałem ludziom w pokoju: "co za ulga". To był najzabawniejszy, najciekawszy wywiad tego dnia. Po tygodniu zadzwonił do mnie mój publicysta i powiedział: "stacje MSNBC i Fox News chcą od ciebie oświadczenia w sprawie wywiadu". Ja odparłem: "jakiego wywiadu?!" – wspomniał w 2020 roku na łamach NME.
U progu drugiej dekady XXI wieku Phoenix mógł poszczycić się komercyjnym sukcesem i udanymi rolami na ekranie. Jednak aktor zaszokował opinię publiczną, gdy ogłosił, iż kończy z występami i za drogę kariery obiera sobie muzykę. Pod okiem dziś niesławnego P. Diddy’ego miał rozpocząć swoją przygodę z rapem. Gdy pojawił się w wieczornym talk show Davida Lettermana, postanowił pokazać światu, iż gwiazda "Gladiatora" to już przeszłość. choćby wiedząc, iż Phoenix gra tu rolę do mockumentu "Joaquin Phoenix. Jestem, jaki jestem", oglądanie wywiadu nie jest łatwe. Tajemnicza persona, ukryta za okularami i potężną brodą, odpowiadała zdawkowo, mamrocząc pod nosem. Sytuacji nie ratuje choćby prowadzący, który gwałtownie przechodzi do ofensywy i jawnie żartuje sobie z rozmówcy. Media spekulowały wówczas, iż przed kamerami aktor przechodzi właśnie załamanie nerwowe. Głośny wywiad odcisnął piętno na jego karierze, która potrzebowała kolejnych lat na odbudowę.
Nie ma lepszej promocji niż odrobina kontrowersji. Sacha Baron Cohen miał najpierw nie pojawić się na ceremonii rozdania Oscarów. Jako jeden z aktorów z nominowanego filmu "Hugo i jego wynalazek" zezwolono mu na wjazd do Dolby Theatre. Przebrany za postać ze swojej nowej komedii "Dyktator", w otoczeniu siedmiu ochroniarzy nadesłanych przez producentów show, dotarł bezpiecznie do strefy wywiadów. Pytania zaczął zadawać mu popularny prezenter Ryan Seacrest. Rozmowa zeszła na urnę z wizerunkiem Kim Dzong Ila, a jej zawartość znalazła się po chwili na garniturze reportera. Gdy cztery lata później aktor znowu pojawił się na ceremonii, ponownie oszukał produkcję, przemycając na scenę przebranie Aliego G.
Najbardziej popularnego reżysera na świecie z pewnością nie dziwiły pytania o przesadzoną przemoc w jego filmach. To adekwatnie temat rozmów od czasu jego pierwszego filmu, "Wściekłych psów". W 2003 roku naciskany przez dziennikarkę stacji KRON 4 dlaczego posługuje się brutalnością w swoim kinie, wykrzyczał do kamery: Bo to jest tak fajne! Powrót do tego zagadnienia przy okazji każdej premiery sprawił, iż reżyser zaczął po prostu zbywać takie zapytania. Popularny stał się wywiad z 2013 roku. Do kin wchodził właśnie "Django", a Tarantino stanął przed kolejną rozmową o ekranowym rozlewie krwi. Tym razem to twórca zdenerwował się na dziennikarza. Stwierdził, iż odpowiadał na to samo pytanie już wiele razy, więc odrzuca powtórzenie na potrzeby kolejnego programu. Bez względu na temat wywiadu i słuszność stron, kłótnię między dziennikarzem (który dwa lata później przeprowadził opisaną wyżej rozmowę z Robertem Downeyem Jr.) a reżyserem ogląda się boleśnie.
TOP 10: dziwaczne wywiady z gwiazdami kina
2015: Tom Hardy i pytanie o seksualność
Po premierze filmu "Legend" na Festiwalu Filmowym w Toronto z dziwnym pytaniem dziennikarza zmierzył się Tom Hardy. Gwiazda została zapytana: czy celebrycie trudno rozmawiać z mediami o swojej seksualności? Anglik doprecyzował, czy dziennikarzowi chodziło o jego osobiste wyznanie przed kamerami, po czym skwitował je krótkim: Dziękuję. Do wywiadu powrócił w kolejnych medialnych wypowiedziach. Na łamach Entertainment Weekly Hardy stwierdził: Uznałem to za bardzo upokarzające. Ktoś postanowił, iż za swoje pieniądze i poświęcając swój czas, otwarcie i nieelegancko będzie zadawał pytania, które – jak mogłem jedynie wyczuć – były nastawione na moją reakcję, będącą tematem późniejszej dyskusji, niemającej nic wspólnego z tym, co się tam działo.
2013: Mark Wahlberg przerywa gościom i zasypia
Mark Wahlberg na premierze filmu "Kontrabanda"
Gwiazdor miał na koncie kilka kompromitujących występów medialnych. W 2012 roku opowiadał magazynowi Men’s Health, iż gdyby znalazł się na pokładzie jednego z samolotów uprowadzonych 11 września 2001, pokonałby terrorystów i wylądował bezpiecznie. Nie minął rok, a o aktorze znowu zrobiło się głośno. Tym razem promował swój nowy film "Kontrabanda" i trafił na kanapę w talk-show "The Graham Norton Show". U boku Wahlberga usiedli aktor Michael Fassbender i komiczka Sarah Silverman. Cały odcinek przebiegał pod znakiem nieznośnego zachowania Amerykanina, który przerywał gościom, usiadł prowadzącemu na kolanach czy zaprosił kolegę po fachu na konkurs mierzenia długości przyrodzeń. W pewnym momencie produkcja odetchnęła z ulgą. Gość zasnął, a przez kilka minut show było kontynuowane w spokoju. Po latach Graham Norton wskazywał, iż powodem zachowania aktora był jet lag i spora ilość alkoholu. Wahlberg twierdził z kolei, iż całość była jedynie żartem, a jego wygłupy potraktowano zbyt poważnie.
2014: Samuel L. Jackson pomylony z Laurencem Fishburnem
Ulubieniec publiczności trafił do porannego pasma śniadaniowego w stacji KTLA, aby opowiedzieć o swoim kolejnym filmie – remake’u słynnego "RoboCopa". Rozmowa odbywała się niedługo po finale krajowej ligi futbolu. Widowisko Super Bowl przyciąga przed ekrany miliony Amerykanów, którzy mogą obejrzeć jedne z najbardziej kosztownych pasm reklamowych w telewizji. Prowadzący wywiad zapytał Jacksona o kampanię, której spot leciał w przerwie meczu. Ale skonfundowany gwiazdor poprawił go, iż nie pojawił się w żadnej tegorocznej reklamie. Po chwili zrozumiał, iż dziennikarz pomylił go z Laurencem Fishburnem. Morfeusz z "Matrixa" był twarzą klipu promocyjnego marki samochodów.– Nie wszyscy wyglądamy tak samo. Możemy być wszyscy czarni i sławni, ale nie wszyscy wyglądamy tak samo – wykrzykiwał Jackson. Urywek z wywiadu, w którym aktor z charakterystycznym animuszem wytyka prezenterowi jego błąd, momentalnie stał się hitem Internetu. W trakcie promocji swojego kolejnego dzieła, komiksowego "Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz", filmowy Nick Fury występował w koszulce z napisem "Nie jestem Laurence Fishburne".
2015: Robert Downey Jr. wychodzi z wywiadu
Jeśli wywiad dotyczy promocji, personalne pytania zwykle nie spotykają się z aprobatą gwiazd. Dziennikarz brytyjskiej telewizji Channel 4 Krishnan Guru-Murthy postanowił skorzystać z okazji, premiery widowiska "Avengers: Czas Ultrona", aby porozmawiać z filmowym Iron Manem o jego mrocznej przeszłości. Przytoczył jedną z wypowiedzi aktora dotyczącą czasu spędzonego w więzieniu, a później, sugestywnie zbywany przez aktora, dopytywał o szczegóły jego trudnej relacji z ojcem. Jak można się spodziewać, Robert Downey Jr postanowił zakończyć rozmowę i opuścić pokój. W późniejszych wywiadach wrócił do tego wydarzenia, nazywając dziennikarza żerującym na dnie reporterzyną. – Jestem jednym z tych facetów, którzy zakładają, iż używamy zasad dobrego wychowania. Promujemy film o superbohaterach, oglądany przez wiele dzieciaków. To nie ma nic wspólnego z przerażającym, mrocznym planem, w którym to ja nagle czuję się zawstydzony i zobowiązany, żeby grać w dziwaczną grę takiego gościa – opowiadał w wywiadzie dla radiowca Howarda Sterna.
2005: zakochany Tom Cruise wskakuje na kanapę
Życie jednego z najpopularniejszych aktorów Hollywood do dziś pozostaje tajemnicą. Tom Cruise wchodził w publiczne związki, kończone medialnymi doniesieniami o rozstaniach, a choćby głośnym rozwodem, jak w przypadku małżeństwa z Nicole Kidman. W 2005 roku gwiazdor przyszedł do programu prowadzonego przez Oprah Winfrey, jednego z najpopularniejszych w ówczesnej telewizji. Promocja "Wojny światów" Stevena Spielberga zbiegła się z doniesieniami o jego nowej partnerce. Ledwie miesiąc wcześniej Katie Holmes i Cruise zadebiutowali publicznie jako para. Tematem wywiadu były więc sprawy sercowe, a powściągliwy aktor pokazał zadziwiającą otwartość. Postanowił zaświadczyć, kim stał się dzięki miłości. Jego reakcja była co najmniej ekstatyczna. Wskakiwał i zeskakiwał z kanapy ku uciesze widowni w studiu, a następnie wyznał miłość do partnerki. Choć dał tym samym dał piękny wyraz uczuciu, reakcja poniosła się po Internecie jako przykład dziwacznego zachowania gwiazdy.
2015: zmęczona Cara Delevingne
W 2015 roku młoda aktorka reklamowała swój nadchodzący film "Papierowe miasta" w porannym programie "Good Morning Sacramento". Troje prowadzących z lokalnej kalifornijskiej telewizji rozpoczęła wywiad prostym pytaniem o literacki pierwowzór filmu. Delevingne zdobyła się tylko na sarkastyczną odpowiedź. Dziennikarze parli dalej, wytykając, iż gwiazda produkcji nie wydaje się podekscytowana premierą, ale raczej znudzona. Nagle wywiad zmienił się w pełnoskalowy roast, który trwał jeszcze po zakończeniu wywiadu. Prowadzący m.in. zasugerowali aktorce, żeby się zdrzemnęła, wypiła Red Bulla i przestała być taka zirytowana. Mina 23-latki mówiła wszystko.
2013: niemiły Jesse Eisenberg kontra dziennikarka
Tak niemiłego Jessego Eisenberga widzieliśmy tylko w "Social Network". Wywiad dziennikarki Rominy Peni przyjmuje dziwny obrót już na samym początku. Aktor wytyka jej nazywanie Morgana Freemana po nazwisku, jak kolegę z klasy albo drużyny bejsbolowej. W odwecie ta wytyka grube kciuki aktora. Obopólna wojenka, w której Eisenberg nazywa reporterkę dziennikarskim odpowiednikiem Carrot Topa, powszechnie nielubianego, uważanego za słabego komika, gwałtownie zaczęła krążyć między widzami. Do aktora przykleiła się łatka niemiłego, a taką opinię zdała się potwierdzać sama dziewczyna. Na swoim blogu przyznała, iż Eisenberg ją upokorzył. Z kolei aktor do dzisiaj nie wie, z czego miałby się tłumaczyć. – Pamiętam, iż się śmiała. choćby po jej wyjściu powiedziałem ludziom w pokoju: "co za ulga". To był najzabawniejszy, najciekawszy wywiad tego dnia. Po tygodniu zadzwonił do mnie mój publicysta i powiedział: "stacje MSNBC i Fox News chcą od ciebie oświadczenia w sprawie wywiadu". Ja odparłem: "jakiego wywiadu?!" – wspomniał w 2020 roku na łamach NME.
2009: Joaquin Phoenix gra rolę. Tylko nikt o tym nie wie
U progu drugiej dekady XXI wieku Phoenix mógł poszczycić się komercyjnym sukcesem i udanymi rolami na ekranie. Jednak aktor zaszokował opinię publiczną, gdy ogłosił, iż kończy z występami i za drogę kariery obiera sobie muzykę. Pod okiem dziś niesławnego P. Diddy’ego miał rozpocząć swoją przygodę z rapem. Gdy pojawił się w wieczornym talk show Davida Lettermana, postanowił pokazać światu, iż gwiazda "Gladiatora" to już przeszłość. choćby wiedząc, iż Phoenix gra tu rolę do mockumentu "Joaquin Phoenix. Jestem, jaki jestem", oglądanie wywiadu nie jest łatwe. Tajemnicza persona, ukryta za okularami i potężną brodą, odpowiadała zdawkowo, mamrocząc pod nosem. Sytuacji nie ratuje choćby prowadzący, który gwałtownie przechodzi do ofensywy i jawnie żartuje sobie z rozmówcy. Media spekulowały wówczas, iż przed kamerami aktor przechodzi właśnie załamanie nerwowe. Głośny wywiad odcisnął piętno na jego karierze, która potrzebowała kolejnych lat na odbudowę.
2012: Dyktator upuszcza prochy na dziennikarza
Nie ma lepszej promocji niż odrobina kontrowersji. Sacha Baron Cohen miał najpierw nie pojawić się na ceremonii rozdania Oscarów. Jako jeden z aktorów z nominowanego filmu "Hugo i jego wynalazek" zezwolono mu na wjazd do Dolby Theatre. Przebrany za postać ze swojej nowej komedii "Dyktator", w otoczeniu siedmiu ochroniarzy nadesłanych przez producentów show, dotarł bezpiecznie do strefy wywiadów. Pytania zaczął zadawać mu popularny prezenter Ryan Seacrest. Rozmowa zeszła na urnę z wizerunkiem Kim Dzong Ila, a jej zawartość znalazła się po chwili na garniturze reportera. Gdy cztery lata później aktor znowu pojawił się na ceremonii, ponownie oszukał produkcję, przemycając na scenę przebranie Aliego G.
2013: Quentin Tarantino kontra przemoc w filmach
Najbardziej popularnego reżysera na świecie z pewnością nie dziwiły pytania o przesadzoną przemoc w jego filmach. To adekwatnie temat rozmów od czasu jego pierwszego filmu, "Wściekłych psów". W 2003 roku naciskany przez dziennikarkę stacji KRON 4 dlaczego posługuje się brutalnością w swoim kinie, wykrzyczał do kamery: Bo to jest tak fajne! Powrót do tego zagadnienia przy okazji każdej premiery sprawił, iż reżyser zaczął po prostu zbywać takie zapytania. Popularny stał się wywiad z 2013 roku. Do kin wchodził właśnie "Django", a Tarantino stanął przed kolejną rozmową o ekranowym rozlewie krwi. Tym razem to twórca zdenerwował się na dziennikarza. Stwierdził, iż odpowiadał na to samo pytanie już wiele razy, więc odrzuca powtórzenie na potrzeby kolejnego programu. Bez względu na temat wywiadu i słuszność stron, kłótnię między dziennikarzem (który dwa lata później przeprowadził opisaną wyżej rozmowę z Robertem Downeyem Jr.) a reżyserem ogląda się boleśnie.