W ostatnich miesiącach życia zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W maju 2017 roku przeszedł zabieg wszczepienia bypassów. Początkowo wszystko wskazywało na to, iż operacja się udała, jednak kilka dni później jego stan gwałtownie się pogorszył. 67-letni muzyk doznał udaru mózgu, po którym zapadł w śpiączkę. To właśnie wtedy doszło do kolejnych komplikacji – zapalenie płuc okazało się śmiertelne… Dla tysięcy fanów był nie tylko wybitnym muzykiem, ale i bliskim sercu człowiekiem. W jednym z archiwalnych wywiadów córka artysty Katarzyna Wodecka-Stubbs wspominała ojca z ogromnym wzruszeniem i czułością. Jej słowa pokazują, jak wyjątkową więź mieli i jak wielką stratą była dla niej jego śmierć.
Zbigniew Wodecki prywatnie: córka zdradziła, jakim był ojcem i dziadkiem
Choć dla fanów był ikoną sceny, w domu Zbigniew Wodecki był przede wszystkim tatą i dziadkiem – wyjątkowym, czasem surowym, ale zawsze obecnym sercem. Kilka lat temu w szczerej rozmowie z Gazetą.pl jego córka, Katarzyna Wodecka-Stubbs, opowiedziała, jakim ojcem był artysta. „Święty nie był. Darzył kobiety ogromną estymą, a życie artysty jest, jakie jest. Koncerty, spotkania, zauroczenia, imprezy. Czasem rano wracał do domu śmieciarką – to taka legenda artystycznego światka w Krakowie. A jak w domu pojawił się mój pierwszy chłopak, tata wziął go na bok i jak w starej komedii powiedział, iż jak złamie mi serce, to zobaczy”, wspominała Katarzyna Wodecka-Stubbs w Gazeta.pl.
Dodawała też, iż artysta zawsze dawał poczucie, iż jest się przez niego kochanym. choćby jeżeli nie zapewniał o tym wprost. „Raczej pytał, czy my go kochamy, ale oczywiście mówił. choćby jak już założyłam własną rodzinę i stałam się bardzo dorosłą kobietą, lubił zapytać „A kochasz tatusia?”. „A kocham tatusia” – odpowiadałam. Ten rytuał przeniosłam na swoje dzieci”, mówiła Angelice Swobodzie córka Wodeckiego.
Kilka tygodni temu w rozmowie z Dzień Dobry TVN Katarzyna Wodecka-Stubbs wyznała: „Mój ojciec, jak przyjeżdżał do Krakowa, zwoływał całą rodzinę. Dużo żartów, rozmów, mniej dotykania spraw szczególnie męczących, raczej przyjemność z bycia. [...] Nie analizował, nie obserwował, był po prostu. A wnuki były totalnie rozpuszczane", zwierzyła się wówczas. „Mamy to szczęście, iż obchodzimy nie tylko rodzinnie te urodziny taty, ale z całą Polską. Gdzie nie włączę radia, wszyscy grają muzykę taty. Obchodzimy szeroko jego urodziny, co by mu się prawdopodobnie spodobało", podsumowała.
CZYTAJ TEŻ: „Wnuki były totalnie rozpuszczane”. Córka Zbigniewa Wodeckiego zdradza nieznane oblicze ojca

Katarzyna Wodecka-Stubbs o ostatnich chwilach z ojcem: „Te kolacje były naszym nieświadomym pożegnaniem”
Mimo iż Zbigniew Wodecki był człowiekiem pełnym życia, nie unikał rozmów o śmierci. – „Sporo o niej żartował. Ale tego wątku wolałabym nie rozwijać” – przyznała z delikatnością Katarzyna Wodecka-Stubbs w rozmowie z Gazetą.pl.
Zdradziła jednak, jak zapamiętała ostatnie wspólne dni z ukochanym tatą. Mimo zbliżającej się operacji muzyk nie tracił nadziei i planował szybki powrót na scenę. – „Zamierzał wyjść ze szpitala tydzień po operacji. Mówił, iż da radę i iż planowo zagra koncert, dlatego niczego nie odwoływał. Wiedzieliśmy, iż raczej nie będzie to możliwe, bo przecież musi się zregenerować po zabiegu. Ale nic mu nie mówiliśmy” – wspominała z poruszeniem.
Tuż przed zabiegiem w Warszawie cała rodzina spędziła wspólnie czas w Krakowie. – „Codziennie biesiadowaliśmy na wspólnych obiadach i kolacjach. Te spotkania były dla nas zwyczajne i tradycyjne, a okazały się nieświadomym pożegnaniem" – mówiła wzruszona.
Ostatnie dni spędzili razem w szpitalu. – „4 maja pojechał do Warszawy, ja dotarłam dzień później. Widzieliśmy się w szpitalu dosłownie każdego dnia. Zresztą byłam z tatą do końca…” – wyznała.
Dziś Katarzyna pielęgnuje pamięć o ojcu poprzez organizację festiwalu jego imienia. – „Na co dzień mam wrażenie, iż Tata jest obok. Ja z nim pracuję, wydaję jego muzykę, odczytuję od niego różne znaki. […] Zawsze na naszych koncertach jest pogoda, nic się nie zepsuło. Widać, jesteśmy pod dobrą opieką” – mówiła jakiś czas temu w Fakcie.
Źródło: Gazeta.pl, Dzień Dobry TVN i Fakt.pl.

