Po tym jak Quentin Tarantino zrezygnował w zeszłym roku z realizacji zapowiadanego "The Movie Critic" jako swojego dziesiątego i finałowego filmu, przyszedł czas, by wytłumaczył, dlaczego tak się stało. Powody są zaskakujące.
Tarantino zdementował też krążące o "The Movie Critic" plotki, jakoby miał się w nim pojawić grany przez Brada Pitta Cliff Booth.
Dwukrotny zdobywca Oscara ("Pulp Fiction", "Django") przyznał, iż choć "był bardzo zadowolony" z tego, co pierwotnie napisał jako ośmioodcinkowy serial, a potem przerobił na scenariusz pełnometrażowego filmu, to jednak "nie czuł większego podekscytowania", gdy nadszedł moment przygotowań do produkcji.
Każdy tytuł Tarantino obiecuje bardzo wiele, poza "The Movie Critic". Kto chciałby oglądać serial o pieprzonym krytyku filmowym? Kto chciałby iść do kina na film o tytule "The Movie Critic"? jeżeli udałoby mi się zrobić interesujący film albo serial o kimś, kto tylko ogląda filmy, to byłby wyczyn – tłumaczył reżyser.
Choć Tarantino podkreślił, iż "naprawdę, naprawdę lubi" "The Movie Critic", dodał:
Postawiłem sobie wyzwanie. Czy potrafię wziąć najnudniejszy zawód świata i zrobić z niego interesujący film?
Tarantino przyznał też:
Sam proces pisania sprawił mi ogromną frajdę, ale gdy przyszło do tego, by przełożyć to na język filmu w fazie preprodukcji, już mnie to nie ekscytowało.
Nikt specjalnie na to nie czeka. Mogę to zrobić, kiedy tylko zechcę. Scenariusz już jest. Więc pomyślałem: dobra, nie zaczynajmy tego teraz – opowiedział w podcaście The Church of Tarantino. – Spróbuję napisać to jako film i zobaczę, czy w tej formie będzie lepsze. I tak: "OK, myślę, iż to będzie film". Ale jednak nie. Zrezygnowałem. A powód? Trochę szalony.
Reżyser stanowczo zaprzeczył też jakoby w filmie "The Movie Critic" miał się pojawić Cliff Booth, choć takie informacje często pojawiały się w doniesieniach o jego przygotowaniach:
To miał być duchowy sequel "Pewnego razu… w Hollywood", w tym sensie, iż akcja toczy się w tym samym świecie i tym samym mieście. Ale nie było tam żadnych crossoverów. Cliff Booth nigdy nie miał się pojawić w "The Movie Critic". To wszystko bzdury, nigdy, przenigdy tak nie było – dodał.
Choć duchowy sequel "Pewnego razu… w Hollywood" nie powstanie jako jego ostatni film, Brad Pitt powróci do roli kaskadera Cliffa Bootha w nadchodzącym spin-offie Netfliksa "The Adventures of Cliff Booth", którego reżyserem będzie David Fincher.
Jak dotąd wciąż nie wiadomo, na jaki ostatni film w swojej karierze Tarantino się zdecyduje.
Tarantino zdementował też krążące o "The Movie Critic" plotki, jakoby miał się w nim pojawić grany przez Brada Pitta Cliff Booth.
"The Movie Critic" nie będzie ostatnim filmem Quentina Tarantino
Dwukrotny zdobywca Oscara ("Pulp Fiction", "Django") przyznał, iż choć "był bardzo zadowolony" z tego, co pierwotnie napisał jako ośmioodcinkowy serial, a potem przerobił na scenariusz pełnometrażowego filmu, to jednak "nie czuł większego podekscytowania", gdy nadszedł moment przygotowań do produkcji.
Każdy tytuł Tarantino obiecuje bardzo wiele, poza "The Movie Critic". Kto chciałby oglądać serial o pieprzonym krytyku filmowym? Kto chciałby iść do kina na film o tytule "The Movie Critic"? jeżeli udałoby mi się zrobić interesujący film albo serial o kimś, kto tylko ogląda filmy, to byłby wyczyn – tłumaczył reżyser.
Choć Tarantino podkreślił, iż "naprawdę, naprawdę lubi" "The Movie Critic", dodał:
Postawiłem sobie wyzwanie. Czy potrafię wziąć najnudniejszy zawód świata i zrobić z niego interesujący film?
Tarantino przyznał też:
Sam proces pisania sprawił mi ogromną frajdę, ale gdy przyszło do tego, by przełożyć to na język filmu w fazie preprodukcji, już mnie to nie ekscytowało.
Nikt specjalnie na to nie czeka. Mogę to zrobić, kiedy tylko zechcę. Scenariusz już jest. Więc pomyślałem: dobra, nie zaczynajmy tego teraz – opowiedział w podcaście The Church of Tarantino. – Spróbuję napisać to jako film i zobaczę, czy w tej formie będzie lepsze. I tak: "OK, myślę, iż to będzie film". Ale jednak nie. Zrezygnowałem. A powód? Trochę szalony.
Cliff Booth w "The Movie Critic"? Nigdy, przenigdy tak nie było
Reżyser stanowczo zaprzeczył też jakoby w filmie "The Movie Critic" miał się pojawić Cliff Booth, choć takie informacje często pojawiały się w doniesieniach o jego przygotowaniach:
To miał być duchowy sequel "Pewnego razu… w Hollywood", w tym sensie, iż akcja toczy się w tym samym świecie i tym samym mieście. Ale nie było tam żadnych crossoverów. Cliff Booth nigdy nie miał się pojawić w "The Movie Critic". To wszystko bzdury, nigdy, przenigdy tak nie było – dodał.
"Pewnego razu... w Hollywood"
Sam Tarantino zdradził, iż akcja "The Movie Critic" miała rozgrywać się w Kalifornii w 1977 roku i opierać na postaci prawdziwego człowieka – szerzej nieznanego – który pisał recenzje filmowe dla magazynu porno. Cliff Booth powróci, ale w innym filmie
Choć duchowy sequel "Pewnego razu… w Hollywood" nie powstanie jako jego ostatni film, Brad Pitt powróci do roli kaskadera Cliffa Bootha w nadchodzącym spin-offie Netfliksa "The Adventures of Cliff Booth", którego reżyserem będzie David Fincher.
Jak dotąd wciąż nie wiadomo, na jaki ostatni film w swojej karierze Tarantino się zdecyduje.
Zwiastun filmu "Pewnego razu... w Hollywood" – 9. filmu w karierze Tarantino
