
Ostatni krąg, ostatni śpiew – dzieci gór pożegnały się z Nowym Sączem
Sobota, 26 lipca 2025 roku, przeszła do historii jako dzień pełen emocji, symboli i wzruszeń. Zakończyło się 32. Międzynarodowe Święto Dzieci Gór – festiwal, który od lat łączy dzieci z całego świata w kręgu przyjaźni, wspólnych tańców i uniwersalnych wartości. Ostatni dzień wydarzenia był jak finałowa symfonia – barwny, nostalgiczny, ale i pełen nadziei.
Na scenie – jak zawsze – działo się więcej niż tylko taniec. Była opowieść o braterstwie, pokoju, miłości i potrzebie bycia razem. Róg, który zabrzmiał z krańca sali, wybrzmiał jak wezwanie do jedności. A samotny chłopczyk z Tanzanii, odpowiadający na ten dźwięk, stał się symbolem – nadziei, iż nikt nie pozostaje sam.
Dzieci świata budują pokój
W tej niezwykłej choreografii pojawiły się symbole – róg, krąg, wieniec – niczym mosty między kontynentami, kulturami i sercami. Dziewczynki przekazujące sobie znak miłości, chłopcy wypowiadający słowa: dobro, przyjaźń, miłość, szacunek, pokój – te proste gesty i wartości ułożyły się w motyw przewodni tegorocznej edycji festiwalu.
Piosenka finałowa, śpiewana wspólnie przez wszystkie dzieci, nie pozostawiła wątpliwości:
„Dobro daje przyjaźń,
Przyjaźń daje miłość,
Miłość daje szacunek,
Budujemy pokój
Dla całego świata.”
Wielcy goście, wielkie wzruszenia
O randze wydarzenia świadczy obecność wielu znakomitych gości. Wśród nich m.in. dyrektor MCK SOKÓŁ i Festiwalu ŚWIĘTO DZIECI GÓR Andrzej Zarych, jego zastępcy Piotr Gąsienica i Liliana Olech, kapelan ks. Stanisław Kowalik, Konsul RP w Houston Andrzej Fąfara (uhonorowany Srebrnym Krzyżem Małopolski), przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego, powiatu nowosądeckiego i instytucji kultury z całej Polski.
Szczególne owacje zebrał Antoni Malczak – pomysłodawca festiwalu, który został uhonorowany prestiżowym odznaczeniem ARTIS MERITORIA. A na scenie, jak co roku, każdy zespół otrzymał symboliczne upominki: baranka, kosz słodyczy i zdjęcie z serduszkiem – festiwalowym znakiem jedności.
Kamrackie tańce, wzruszające pożegnania
Zakończenie to także taniec. Piękny, zgrany i pełen emocji. Dzieci z Tanzanii, Grecji, Mołdawii, Serbii, Hiszpanii, Polski i USA zatańczyły razem – nie dla punktów, ale z potrzeby serca. Tradycyjny kostur Święta został przekazany przez „Mystkowian” zespołowi „Piątkowioki”. Symboliczna zmiana strażnika tradycji dokonała się w trzech uderzeniach.
Nie zabrakło też momentów osobistych: życzeń imieninowych dla cioci Hanki Rybki, występów dzieci, które „nikogo się nie boją”, wspólnego śpiewu i… błogosławieństwa w dwóch językach – po polsku i w suahili.
Zostały wspomnienia i przyjaźnie
Tego wieczoru każda nuta, każde słowo, każdy krok taneczny mówił jedno: iż warto być razem, ponad granicami i językami. Publiczność reagowała entuzjastycznie, a dzieci – choć zmęczone – rozpromienione.
Gdy amfiteatr opuszczał ostatni z zespołów, a scena cichła, na długo pozostawało w uszach jedno zdanie:
„Bo jak nas łopuścis, to już będzie po nas…”
Z takim przesłaniem ŚWIĘTO DZIECI GÓR żegna się z Nowym Sączem – ale tylko na chwilę. Bo tańce, śpiewy i kamrackie więzi już czekają, by powrócić… za rok.
Więcej zdjęć z finału można zobaczyć na oficjalnej stronie Festiwalu ŚWIĘTO DZIECI GÓR.
Fot. Kamil Bańkowski | MCK SOKÓŁ