Akurat w momencie, kiedy biomechanoid staje nade mną. Jedna z macek chwyta mnie za szyję. Nie mogę oddychać. Nacisk na gardło jest tak wielki, iż bydlę chyba zaraz oderwie mi głowę… chociaż nie, plan ma inny. W moją stronę już opuszczają się wypustki z neurotoksyną.