Takiego filmu jeszcze nie widzieliście. Na Netflix trafił mockument o gadającej muszelce

natemat.pl 3 godzin temu
W obszernej bibliotece platformy streamingowej Netflix znajdziemy mnóstwo nietypowych tytułów, ale w ostatnim czasie swoją dziwacznością konkurencję bije na głowę "Marcel Muszelka w różowych bucikach". Ten animowany mockument był swego czasu nominowany do Oscara.


"Marcel Muszelka w różowych bucikach" na Netflix. O czym jest?


"Marcel Muszelka w różowych bucikach" to film po części animowany, po części live-action z gatunku mockumentu, którego głównym bohaterem jest gadająca muszelka w kształcie spirali (jak u ślimaka). Za kamerą produkcji stanął Dean Fleischer Camp (nowi "Lilo i Stich"), który sam zresztą wciela się w filmowca dokumentującego codzienne życie malutkiego protagonisty i jego babci.

Fabuła zapowiada się następująco: gość jednego z wynajmowanych mieszkań w ramach usługi Airbnb odkrywa w swoim pokoju gadającą muszelkę, którą postanawia nagrać i wrzucić do internetu. Klip z niesamowitym chłopcem o imieniu Marcel staje się viralem i daje mu okazję, by ponownie spotkać się z zaginioną przed laty rodziną.

Głosu w mockumencie użyczyły Jenny Slate ("It Ends with Us") oraz nominowana do Oscara za "Konklawe" Isabella Rossellini ("Blue Velvet"). W obsadzie wymieniono również Rosę Salazar ("Alita: Battle Angel"), Thomasa Manna ("Earl i ja, i umierająca dziewczyna"), Nathana Fieldera ("The Curse") i Andy'ego Richtera ("Elf").

W 2023 roku "Marcel Muszelka w różowych bucikach" od A24 znalazł się wśród nominacji do nagrody Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej w kategorii "najlepsza pełnometrażowa animacja", jednak przegrał w starciu z "Pinokiem" w reżyserii Guillermo del Toro ("Labirynt fauna").



Na portalu Rotten Tomatoes urocza produkcja Dean Fleischera Campa cieszy się 98 proc. pozytywnych recenzji wśród krytyków (ze 196 artykułów). Ocena publiczności wynosi zaś 90 proc.

"Zabawny, głęboki, dziwny, smutny, wspaniale skonstruowany – Marcel jest oryginalnym bohaterem, który roztopi choćby najbardziej cyniczne serca" – napisał John Nugent na łamach magazynu "Empire". "Marcel Muszelka przypomni widzom, iż trzeba cieszyć się towarzystwem bliskich, wdychać świeże powietrze i szanować Ziemię tak, jakby to miało być ich ostatnie spotkanie" – dodała Carla Renata z portalu RogerEbert.com.

Idź do oryginalnego materiału