Jeśli obawialiście się, iż Dexter ma lata świetności za sobą, to reakcja na „Zmartwychwstanie” was zaskoczy. Tak dobrze ocenianego odcinka serialu z Michaelem C. Hallem nie było od czasu 4. sezonu. Uwaga na duże spoilery!
W 9. odcinku serialu „Dexter: Zmartwychwstanie” pożegnaliśmy kultowego Angela Batistę (David Zayas) – a fani tłumnie zebrali się na ostatnie spotkanie z dawnym gliniarzem Miami Metro. Mało tego: takich ocen, jakie wystawiono odcinkowi, serial nie miał od czasu Trójkowego Zabójcy (John Lithgow).
Dexter: Zmartwychwstanie – odcinek 9 z wysoką oceną
Choć Dexter (Michael C. Hall) zrobił, co mógł, jego krwawe losy ponownie pociągnęły za sobą kolejną ofiarę – i widzowie byli tym, w pewnym sensie, zachwyceni. Dokładniej, serial nie miał takich ocen od roku 2009, a dokładniej finału 4. sezonu, w którym za sprawą Trójkowego Zabójcy odeszła inna bliska Rzeźnikowi z Bay Harbor osoba.
Zobaczcie tylko, jakie oceny zebrał 9. odcinek serialu „Dexter: Zmartwychwstanie” w serwisie IMDb. Na podstawie aż 53 tysięcy głosów (!) średnia nota tej odsłony hitu to w tej chwili sensacyjne 9,8 na 10, czyli dokładnie tyle samo, co w emitowany przed niespełna dwiema dekadami ostatni odcinek świetnego 4. sezonu.
„Dexter: Zmartwychwstanie” (Fot. Showtime)Sukces bieżącego spin-offu „Dextera” jest tym większy, iż od czasu emisji 9. odcinka już zagłosowało na niego znacznie więcej fanów niż na debiutujący w 2009 roku odcinek, który przypieczętował los Trójkowego Zabójcy. Na dzień dzisiejszy oddano na tamten finał nieco ponad 30 tysięcy głosów – najwięcej zresztą w całym dorobku dawnego serialu. Wygląda zatem na to, iż wraz z samym Dexterem Morganem przebudził się i zmartwychwstał cały dawny fandom serialu. Nic tylko cieszyć się, że będzie 2. sezon „Dextera: Zmartwychwstania”.
Przed polskimi widzami już tylko finał 1. sezonu, a czy David Zayas może wrócić do świata „Dextera”? „Wcale nie musisz być żywy, żeby wystąpić w serialu” – przypomniał aktor w jednym z wywiadów, dodając, iż to najlepsza praca, jaką miał.

















