Tak zaczyna się wojna u zwykłych ludzi. "Sarine myślała, iż to burza"
Zdjęcie: Wojna w moim domu. Kiedy konflikt staje się codziennością
Straż pożarna miała pełne ręce roboty. Gdy ostrzał ustawał, od razu wyjeżdżała na interwencję. Tak wyglądał czwarty dzień ataku na miasto. Według prezydenta Republiki Górskiego Karabachu na Stepanakert spadło wtedy ponad 100 rakiet. Publikujemy fragment książki "Wojna w moim domu. Kiedy konflikt staje się codziennością" Pawła Pieniążka.