Nagła śmierć Michała Orzechowskiego wstrząsnęła polską sceną muzyczną. Jak udało się ustalić portalowi TVP3 Bydgoszcz, ciało DJ Hazela znaleziono w jego samochodzie zaparkowanym niedaleko jeziora w Skępem w powiecie w powiecie lipnowskim (województwie kujawsko-pomorski). Policja i prokuratura zajęły się wyjaśnianiem okoliczności tego tragicznego odkrycia.
Sieć zalała masa wpisów z kondolencjami, wspomnieniami i pożegnaniami znanego didżeja, autora hitu "I Love Poland". Orzechowski od końca lat 90. grywał w klubach. Był także producentem muzycznym. Specjalizował się w gatunkach takich jak house, electro house, progressive house, trance, hard trance, hardstyle i techno.
Był zaangażowany w działalność klubów muzycznych, takich jak Face Club w Warszawie i Explosion Club w Borkowie Kościelnym. Ponadto prowadził własne biznesy, w tym od 2008 roku zarządzał zajazdem Mihałufka w Skępem.
Aktywność DJ Hazela w sieci. Tak wygląda jego ostatni post
DJ Hazel był też aktywny na Instagramie. Miał tam blisko 80 tys. obserwatorów. Jak zauważyli fani Orzechowskiego jeszcze tego samego dnia, w którym wypłynęła informacja o tragicznej śmierci, miał on widoczną nową relację na InstaStory. Podał w niej dalej publikację swojego fana, który zawitał do jednego z klubów za granicą Polski. Przyznał, iż tamte imprezy "nie dorównują klimatowi, który tworzy Hazel na swoich imprezach".
Ponadto w majówkę sam DJ wrzucił jeszcze nowy post. Widzimy w nim nagranie z jednego z gdyńskich klubów. "Majówkowy Piątuuunio" – dodał w opisie.
DJ Hazel miał też niebawem wystąpić razem z Malikiem w klubie Euphoria w Łebie. Gdy przedstawiciele lokalu dowiedzieli się o jego śmierci, pożegnali go w poruszającym poście w sieci. Nazwali go swoim "przyjacielem" i "legendą".