Patrycja Markowska przez kilkanaście lat była partnerką Jacka Kopczyńskiego, z którym doczekała się wspólnej pociechy. Niestety, związek piosenkarki i aktora nie przetrwał i oficjalnie ogłoszono rozstanie.
Po jakimś czasie córka Grzegorza Markowskiego zaczęła się spotykać z tajemniczym Tomaszem. Potem potwierdziła, iż znów jest zakochana i w końcu szczęśliwa. Nie minęło kilka miesięcy, a tu Patrycja ogłosiła, iż jest po ślubie. Reklama
Patrycja Markowska ukryła ślub przed mediami
"Pierwszy raz mogę się pochwalić, iż wzięłam ślub! Że wypełnia mnie miłość - to jest dla mnie bardzo ważne słowo, ono się zawsze przeplatało w mojej twórczości. Bez miłości nie byłoby muzyki, bez muzyki nie byłoby miłości." - oznajmiła z euforią w "Vivie".
Ceremonia utrzymana była jednak w wielkiej tajemnicy i dopiero teraz dowiadujemy się szczegółów. Jedna z osób, która była na miejscu, ujawniła co nieco portalowi shownews.pl.
Impreza odbyła się w Villi Sielanka, w Węgorzewie, a panna młoda wyglądało ponoć zjawiskowo.
"Patrycja wyglądała cudownie. Miała na sobie przepiękną suknię w stylu boho. Panna młoda chciała, żeby wszystko odbywało się w swobodnej atmosferze, dlatego zaprosiła bliskich. Na uroczystości pojawili się więc m.in. jej przyjaciółki z liceum, byli rodzice, menadżerka, członkowie zespołu" - zdradziła informatorka portalu.
Tak wyglądał ślub Patrycji Markowskiej. Do akcji wkroczył ojciec
Ceremonia odbyła się w ogrodzie, który został pięknie przystrojony. Była to uroczystość cywilna, ale do głosu w pewnym momencie doszedł brat ojca, który jest duchownym.
Wesele obfitowało w szereg atrakcji. W pewnym momencie doszło do niespodziewanych scen. Na miejscu zjawił się schorowany ojciec Patrycji, który dał radę wystąpić z ukochaną córką.
"Mieliśmy wstępny harmonogram, który realizowaliśmy, ale z racji tego, iż Patrycja chciała, żeby wszystko się działo no luzie, to były różne niespodziewane sytuacje. Był zespół, który grał muzykę na żywo. Na początku wesela Patrycja zaśpiewała swoją najnowszą piosenkę, której premiera odbyła się w środę. Nie zabrakło też występu panny młodej z tatą" - wyjawiła informatorka.
Kobieta zdradziła też, dlaczego Markowska nie zrobiła ze ślubu medialnego wydarzenie. "Patrycja nie lubi nadęcia i chociaż było elegancko, zarazem było swobodnie. Nie było czerwonych dywanów, były za to piękne kwiaty i dekoracje w styli boho. Wszystko działo się tak naturalnie" - podkreśliła kobieta.
Zobacz też:
Markowska wróciła do domu i rzuciła wszystko. Obowiązki zeszły na dalszy plan
Wyznanie Markowskiej o tacie wzrusza. Wystarczyło kilka słów
Nie zostawili złudzeń w sprawie Markowskiego. Już nic nie będzie jak dawniej