Jak przypomina portal „Pudelek”, rozpadło się małżeństwo Marcina Mroczka i Marleny Muranowicz. Media donoszą, iż para już razem nie mieszka. O tym, jak kiepskie są relacje małżonków jest to, iż w białym tygodniu przychodzili do kościoła na zmianę, żeby się nie spotkać.
Niespodziewany koniec
Już w kwietniu „Pudelek” donosił, iż w małżeństwie gwiazdora „M jak miłość” nie dzieje się dobrze. Pojawiły się informacje, iż po 12 latach małżeństwa para zdecydowała się rozwieść. Kryzys musiał trwać od dłuższego czasu, co wychwycili czujni internauci. Ci zauważyli, iż para nie pojawia się razem.
Jeden z warszawskich sądów potwierdził serwisowi „Pudelek”, iż pozew rozwodowy trafił tam już w marcu bieżącego roku. Wniosek miała złożyć Marlena Muranowicz. Mroczek miał mieć nadzieję, iż relacje uda się odbudować i ocalić małżeństwo.
„Na planie serialu Marcin nie wspominał o swojej sytuacji rodzinnej, bo do końca wierzył, iż uda się uratować ich małżeństwo, nie chciał rozwodu. Marlena nie podzielała jego nadziei — to ona postanowiła zakończyć ten związek i złożyła pozew rozwodowy” – przekazała „Pudelkowi” osoba związana z TVP.
Marlena nie chce widywać się z mężem?
Jeden z tabloidów donosi, iż w białym tygodniu do kościoła od poniedziałku do środy pojawiała się Marlena Muranowicz. Kolejne dni przypadły Marcinowi Mroczkowi. „Super Express” donosi, iż Muranowicz wyprowadziła się z ich wspólnego domu.
„Przy dzieciach, gdy to konieczne, robią dobrą minę do złej gry. Ale między nimi nie jest dobrze, rozstanie zdecydowanie nie przebiega w atmosferze zgody” – przekazało źródło „Super Expressu”, które donosi, iż relacje między małżonkami są wyjątkowo napięte.
