Tak Ilona Łepkowska chciała uśmiercić Hankę w "M jak miłość"! To nie w kartonach miała zginąć! Tylko nam zdradziła swój pomysł [WIDEO]

jastrzabpost.pl 2 lat temu
Zdjęcie: Hanka Mostowiak wcale nie zginęła w kartonach!


Hanka Mostowiak zginęła w kartonach, ale nie takiego uśmiercenia bohaterki Małgorzaty Kożuchowskiej chciała Ilona Łepkowska. „Ta scena została beznadziejnie zrealizowana” – mówi Jastrząb Post była producentka M jak miłość i zdradza, jaki miała pomysł na śmierć kultowej postaci hitu TVP.

Małgorzata Kożuchowska zagrała wiele ról, ale największą rozpoznawalność zdecydowanie przyniosła jej postać Hanki Mostowiak w M jak miłość. Aktorka przez kilka sezonów wcielała się w główną bohaterkę, którą pokochały miliony widzów. Tym większe było zaskoczenie, gdy w 2011 roku wyemitowano ostatni odcinek z jej udziałem.

Mostowiak została uśmiercona w najmniej spodziewany sposób. W 862. odcinku zginęła w wyniku zderzenia samochodu z kartonowymi pudłami. Zmarła nagle wskutek pęknięcia tętniaka mózgu. Tragiczną scenę obejrzało 8 363 179 widzów, a w internecie w ciągu 48 godzin od emisji wygenerowano ponad 250 publikacji na ten temat.

Wielu uważało, iż dość nietypowe okoliczności śmierci Hanki były swego rodzaju złośliwością ze strony Ilony Łepkowskiej, scenarzystki serialu (już wtedy nie pracowała przy M jak miłość), która chciała w ten sposób odgryźć się Kożuchowskiej za odejście z dnia na dzień z obsady. Okazuje się, iż prawda jest zupełnie inna, a autorka pierwszych sezonów hitu TVP po 11 latach zdecydowała się ją ujawnić na prośbę reporterki Jastrząb Post.

Jak Ilona Łepkowska chciała uśmiercić Hankę Mostowiak?

Ilona przed naszą kamerą zapewniła, iż podpowiadała produkcji, by w inny sposób zakończyła losy Hanki:

Ja nie miałam nic wspólnego z tą śmiercią. Nie byłam wtedy ani producentką, ani scenarzystką „M jak Miłość”. Wiedziałam, iż Małgosia odchodzi, wiedziałem, iż chce, żeby to odejście było takie definitywne, i iż chce po prostu umrzeć, a nie, iż gdzieś wyjeżdża czy coś takiego. Osobiście radziłam zupełnie inne rozwiązanie, nie wiem, dlaczego zostało wybrane takie.

Scenarzystka liczy, iż po jej najnowszym wyznaniu przestanie być niesłusznie utożsamiana z najgłośniejszym wątkiem bohaterki Kożuchowskiej. Dodała przy tym, iż w jej odczuciu scena śmierci Hanki nie została dobrze zaprezentowana:

Przede wszystkim nie wiem dlaczego ta scena została tak beznadziejnie zrealizowana. Ja obejrzałam to w telewizji, bo media już krzyczały o tym, kiedy będzie ten dzień, gdy umrze Hanka Mostowiak, w związku z czym zasiadłam przed telewizorem, mimo iż nie oglądałam już wtedy „M jak Miłość”. Przyznam szczerze, iż złapałam się za głowę. Więc błagam, zdejmijcie ze mnie odium śmierci Hanki Mostowiak w kartonach. Nie miałam z tym nic wspólnego – zaznaczyła w rozmowie z Jastrząb Post.

Co ciekawe, gdyby to Ilona decydowała o tym, jak umrze Hanka, ostatnie odcinki z jej udziałem byłoby o wiele bardziej przejmujące, przez co prawdopodobnie nie wygenerowałyby tak olbrzymiej ilości memów:

Ja proponowałam, żeby to było tak, iż ona ma jakąś operację, typu wyrostek robaczkowy i wdaje się sepsa. To jest taka śmierć bardzo szybka, ale też nie taka, żeby było to całkowicie bez świadomości. Jest jakiś moment na pożegnanie się z rodziną, kiedy już wiadomo, iż jest bardzo niedobrze. Wyobrażałam sobie tę scenę gdzieś w szpitalu, iż Małgosia żegna się z dziećmi i potem rozmawia chwilę z samym Markiem, z mężem i mówi, żeby nie cierpiał, nie tęsknił i ułożył sobie życie z jakąś dobrą kobietą, która będzie dobrą matką dla ich dzieci.

Według Łepkowskiej śmierć uwielbianej bohaterki powinna opłakiwać cała Polska:

Uważałam, iż to była jedna z głównych postaci „M jak Miłość” i nie powinno było się pozwolić tak jej odejść nie na ekranie. Ona zasługiwała na taką śmierć, która byłaby śmiercią, przy której płakałaby przed telewizorami cała Polska. Tak po prostu uważałam. Nie zrobiono tego.

Cała rozmowa poniżej:

Idź do oryginalnego materiału