Tadeusz Sznuk od lat jest symbolem kultowego programu "Jeden z dziesięciu", który od dekad przyciąga miliony widzów przed telewizory. Dzięki swojej charyzmie i opanowaniu zyskał nie tylko popularność, ale także ogromną sympatię widzów. Mimo iż 81-letni prezenter jest ikoną polskiej telewizji, mało kto wie, iż jego droga na ekran była czystym przypadkiem.
Radiowiec, który przypadkiem trafił na ekran
Tadeusz Sznuk przez wiele lat związany był z radiem, gdzie pracował jako dziennikarz i lektor. To właśnie tam rozpoczęła się jego kariera, która zupełnie nie zapowiadała, iż pewnego dnia stanie się twarzą jednego z najbardziej wymagających teleturniejów w Polsce. Jak zdradził sam prezenter, propozycja nagrania próbnego odcinka "Jednego z dziesięciu" przyszła niespodziewanie i na początku budziła w nim wątpliwości.Reklama
"Nigdy nie marzyłem o karierze prezentera, to wszystko stało się przypadkiem. Pracowałem w radiu i wtedy przyszła propozycja nagrania próbnego odcinka" - wspominał w jednym z wywiadów.
Próbny odcinek okazał się strzałem w dziesiątkę, a Tadeusz Sznuk został prowadzącym, który do dziś jest nieodłącznym elementem programu.
Jakie wykształcenie ma Tadeusz Sznuk?
Co ciekawe, Sznuk nie planował kariery w mediach. Jego wykształcenie i pierwsze kroki zawodowe były związane z zupełnie inną branżą. Absolwent Wydziału Elektroniki Politechniki Warszawskiej zdobył tytuł magistra inżyniera elektronika. Telewizja była dla niego jedynie dodatkiem, który z czasem stał się życiową pasją.
"Pierwszy odcinek nagrałem na próbę, na prośbę kolegów z telewizji. Teleturniej spodobał się widzom, więc poprowadziłem pierwszą serię" - opowiadał w rozmowie z "Tele Tygodniem".
Choć jego wykształcenie i dotychczasowe doświadczenie wydawały się dalekie od medialnego świata, gwałtownie udowodnił, iż ma naturalny talent do prowadzenia teleturnieju.
Zobacz też: Kim jest żona Tadeusza Sznuka? Prezenter uchyla rąbka tajemnicy