Tadeusz Chudecki w teorii na emeryturę mógłby pójść już rok temu. Rzeczywistość jest niestety bardziej skomplikowana. Gwiazdor "Klanu" w jednym z wywiadów zdradził, iż nie może pozwolić sobie na spokojne życie emeryta. Dlaczego?
REKLAMA
Zobacz wideo Jacek Braciak: My nie umiemy robić filmów historycznych. Przez ostatnich 20 lat porażki i koszmar
Ten błąd słono kosztował Tadeusza Chudeckiego. Pieniędzy nikt mu nie zwróci
Ci, którzy śledzą losy aktora, wiedzą, iż Chudecki jakiś czas temu zainwestował w biznes, który okazał się ślepym zaułkiem. "Jestem zdruzgotany tą historią, to był dorobek mojego życia przeznaczony na czarną godzinę" - żalił się reporterowi "Interwencji". Aktor stracił pieniądze, które miały mu zapewnić spokojną emeryturę. Jak wiele innych gwiazd, Chudecki nie może liczyć na wsparcie ZUS-u. "Jestem człowiekiem uprawiającym wolny zawód, na pieniądze z ZUS-u nie mam co liczyć" - zdradził w rozmowie z "Super Expressem". Aktor wyjawił, iż w wyżej wspominany biznes zainwestował 170 tysięcy złotych. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem. Chudecki wyjechał na wakacje, a kiedy wrócił, niczego już nie było. "Wróciłem z urlopu, pojechałem do siedziby firmy i okazało się, iż nikogo nie ma" - mówił reporterowi Polsatu. Pieniędzy nigdy nie odzyskał.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Lech Wałęsa biadolił na emeryturę. Teraz mówi o wypłatach z ZUS-u: Polska biedna
Nie tylko Tadeusz Chudecki. Inne gwiazdy też nie mogą liczyć na ZUS
Co jakiś czas kolejne gwiazdy żalą się na swoje świadczenia emerytalne. Niedawno głos w tej sprawie zabrał Bohdan Łazuka. "Obecna emerytura wystarcza mi jedynie na opłacenie rachunku za gaz, więc może sobie pan wyobrazić, ile wynosi. jeżeli minimum co drugi dzień przychodziłby do mnie listonosz i przynosił w kopercie pięć tys. dol., to mógłbym zastanowić się nad tym, czy przestać pracować. Ale na to się nie zanosi" - żartował w rozmowie z Plejadą. Aktor wciąż daje regularnie występy w całej Polsce. Do tego dochodzą tantiemy z wielu produkcji, w których brał udział. Emerytura więc w tym wypadku schodzi na dalszy plan. "Super Express" jakiś czas temu wyliczył, iż Łazuka ma dostawać około dwóch tysięcy złotych.