Ta postać "Diuny" zginęła w pierwszej części. Teraz wróci w "trójce"

natemat.pl 1 dzień temu
Trwają prace nad "Diuną 3". Okazuje się, iż do najnowszej produkcji wróci postać, która zginęła w pierwszej części filmu. Fani książki Franka Herberta z pewnością wiedzą o kogo chodzi. Odtwórca roli Jason Mamoa w najnowszym wywiadzie zabrał głos w tej sprawie.


Zginął w "Diunie" z 2021 roku, teraz powróci


To już pewne Jason Momoa ponownie wcieli się w Duncana Idaho. Choć dla widzów może być to zaskakująca wiadomość, to czytelnicy dzieł Franka Herberta, na podstawie których powstają kolejne odsłony "Diuny", pewnie spodziewali się takiego obrotu sprawy. – Wracam – potwierdził oficjalnie Mamoa Craigowi Melvinowi w nowym wydaniu programu "Today Show". – jeżeli nie czytaliście książek, to nie moja wina – dodał.



Momoa po raz pierwszy pojawił się jako mistrz miecza i mentor Paula Artreidesa (granego przez Timothée Chalameta) w "Diunie" z 2021 roku. Pod koniec filmu zginął. Z sześcioczęściowej serii książek Franka Herberta dowiadujemy się, iż Duncan ostatecznie powraca w formie klonu.

Dodajmy, iż sam reżyser Denis Villeneuve nie zdradzał jeszcze takich szczegółów produkcji. Zaznaczył jedynie, iż nakręci "trójkę" tylko pod jednym warunkiem. – jeżeli wrócimy (do świata "Diuny"), musi to być prawdziwe, musi być istotne. jeżeli kiedykolwiek zrobię "Mesjasza Diuny", to dlatego, iż będzie lepszy niż "Diuna: Część druga". W przeciwnym razie tego nie zrobię – zapewniał.

Z ostatnich doniesień portalu Deadline wynika, iż Villeneuve planuje wejść na plan w połowie 2025 roku. Chce ponoć na spokojnie wyrobić się ze zdjęciami przed planowaną datą kinowej premiery, czyli 18 grudnia 2026 roku.

Sukces pierwszej i drugiej części "Diuny"


Przypomnijmy, iż "Diuna" Denisa Villeneuve z 2021 roku – na którą z powodu pandemii musieliśmy czekać wyjątkowo długo – triumfowała i w kinach na świecie, i artystycznie. Adaptacja powieści Franka Herberta z 1965 roku zarobiła ponad 430 milionów dolarów, zgarnęła sześć Oscarów, a krytycy byli zachwyceni.

"Diuna: Część druga" (która również zadebiutowała w kinach z opóźnieniem, tym razem z powodu strajku scenarzystów w Hollywood) pokonała świetną "jedynkę". Recenzje krytyków i opinie widzów były entuzjastyczne (niektórzy mówią, iż to arcydzieło i przyszły klasyk kina), "Diuna 2" zdominowała memy i zalała media społecznościowe, a w kinach dosłownie rozbiła bank. Już w marcu 2024 roku mówiło się, iż zarobiła ponad pół miliarda dolarów, czyli więcej niż poprzedniczka.

Idź do oryginalnego materiału