Ta historia poruszyła całą Polskę. Film o niej można zobaczyć już jutro w TVN

natemat.pl 4 godzin temu
Każdy Polak słyszał o tym, co spotkało Tomasza Komendę w więzieniu. Był niesłusznie skazany za okrutne morderstwo, a za kratkami spędził aż 18 lat. Dramat na podstawie głośnej sprawy, którą żyła cała Polska, poleci już w czwartek w telewizji.


Latem 2004 roku Tomasz Komenda został niesłusznie skazany za gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgorzaty Kwiatkowskiej. W 2018 roku Sąd Najwyższy uniewinnił go, a za niesłusznie odbytą karę przekazał mu 12 mln zł zadośćuczynienia i ponad 800 tys. zł odszkodowania.

Po odzyskaniu wolności życie Komendy nie było usłane różami, a otrzymane pieniądze nie zrekompensowały mu dramatycznych traum, jakie wywołał u niego długi pobyt w więzieniu. 21 lutego ubiegłego roku mężczyzna zmarł po długiej walce z nowotworem.

"25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" w czwartek w TV. Na jakim kanale?


Za kamerą filmu biograficznego "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" z 2020 roku stanął Jan Holoubek, reżysera seriali "Rojst" i "Wielka woda", a także twórcy nadchodzącego "Heweliusza". W produkcji obserwujemy, jak życie 23-letniego Tomasza Komendy wywraca się do góry nogami, kiedy zostaje oskarżony o morderstwo, którego nie popełnił.



W roli głównego bohatera obsadzono utalentowanego Piotra Trojana ("Edukacja XD" i "Lady Love"). W pozostałe postaci wcielili się zaś Agata Kulesza ("Ida"), Jan Frycz ("Pręgi"), Andrzej Konopka ("Przesmyk"), Dariusz Chojnacki ("Szczęście świata"), Julian Świeżewski ("Biała odwaga") i Magdalena Różczka ("Matki pingwinów").

Film Holoubka nagrodzono aż siedmioma Orłami, m.in. za najlepszą reżyserię i kreacje Trojana oraz Kuleszy.

"25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" zostanie wyemitowana na kanale TVN już w czwartek, 20 marca o godz. 21:55 – tuż po "Kuchennych rewolucjach".

"Najlepszym wyznacznikiem tego, iż film spełnił oczekiwania twórców, jest to, jakie emocje wywołuje. Nie wiem, czy "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" jest dziełem wybitnym. Wiem, iż mnie rozszarpał wewnętrznie – przez bitą godzinę po seansie dochodziłem do siebie" – napisał w swojej recenzji Bartosz Godziński z naTemat.

Idź do oryginalnego materiału