Mam złą wiadomość dla tych wszystkich, którzy nie mogą doczekać się finału sagi "Szybcy i wściekli". Na ostatni, jedenasty film, przyjdzie Wam trochę poczekać. Reżyser Louis Leterrier właśnie oficjalnie potwierdził to, czego wszyscy się spodziewali: Film nie trafi do kin w przyszłym roku.
Reżyser potwierdził, iż wejdzie na plan widowiska "Szybcy i wściekli 11" dopiero na początku przyszłego roku. Zapowiedział też, iż premiery filmu możemy spodziewać się w 2026 roku.
To daje sporo czasu, by zbudować film od nowa. A wszystko przez fakt, iż dziesiąta część sprzedała się grubo poniżej oczekiwań.
Getty Images © Manuel Velasquez
Pierwotnie bowiem finał, który podzielono na dwie części, miał być spektakularnym zwieńczeniem rozpoczęto ponad dwie dekady temu cyklu. Jednak dziesiątka zarobiła na świecie jedynie 714 milionów dolarów. Dla wielu widowisk jest to kwota nieosiągalna, dla "Szybkich i wściekłych" jest to wynik fatalny. Dla porównania "Szybcy i wściekli 7" zgarnęli w kinach ponad półtora miliarda dolarów.
Dlatego też wytwórnia zdecydowała się na radykalną zmianę wizji. Film ma wrócić do korzeni serii. Będzie mniej spektakularnych akcji w egzotycznych lokacjach. Budżet widowiska zredukowano o połowę i ma się zamknąć w kwocie mniejszej niż 200 milionów dolarów.
Ta długa przerwa ma też pozwolić na wygaszenie skandalu, którego bohaterem był Vin Diesel. Aktor został bowiem niedawno oskarżony o przemoc seksualną.
Sam Louis Leterrier nie będzie się jednak lenił. W tym roku stanie za kamerą horroru sf "11817", który oficjalnie został ogłoszony kilka dni temu.
Projekt określany jest jako horror z elementami science fiction. Bohaterami będą członkowie pewnej rodziny. Zostają oni uwięzieni w swoim domu. Nie wiedzą przez kogo lub co. Kiedy zarówno luksusy jak środki niezbędne do przetrwania zaczną się wyczerpywać, bohaterowie będą musieli wykazać się pomysłowością, by nie tylko przetrwać, ale też przechytrzyć tajemniczych oprawców.
Louis Leterrier zapowiada koniec "Szybkich i wściekłych 11"
Reżyser potwierdził, iż wejdzie na plan widowiska "Szybcy i wściekli 11" dopiero na początku przyszłego roku. Zapowiedział też, iż premiery filmu możemy spodziewać się w 2026 roku.
To daje sporo czasu, by zbudować film od nowa. A wszystko przez fakt, iż dziesiąta część sprzedała się grubo poniżej oczekiwań.
Getty Images © Manuel VelasquezPierwotnie bowiem finał, który podzielono na dwie części, miał być spektakularnym zwieńczeniem rozpoczęto ponad dwie dekady temu cyklu. Jednak dziesiątka zarobiła na świecie jedynie 714 milionów dolarów. Dla wielu widowisk jest to kwota nieosiągalna, dla "Szybkich i wściekłych" jest to wynik fatalny. Dla porównania "Szybcy i wściekli 7" zgarnęli w kinach ponad półtora miliarda dolarów.
Dlatego też wytwórnia zdecydowała się na radykalną zmianę wizji. Film ma wrócić do korzeni serii. Będzie mniej spektakularnych akcji w egzotycznych lokacjach. Budżet widowiska zredukowano o połowę i ma się zamknąć w kwocie mniejszej niż 200 milionów dolarów.
Ta długa przerwa ma też pozwolić na wygaszenie skandalu, którego bohaterem był Vin Diesel. Aktor został bowiem niedawno oskarżony o przemoc seksualną.
Sam Louis Leterrier nie będzie się jednak lenił. W tym roku stanie za kamerą horroru sf "11817", który oficjalnie został ogłoszony kilka dni temu.
Projekt określany jest jako horror z elementami science fiction. Bohaterami będą członkowie pewnej rodziny. Zostają oni uwięzieni w swoim domu. Nie wiedzą przez kogo lub co. Kiedy zarówno luksusy jak środki niezbędne do przetrwania zaczną się wyczerpywać, bohaterowie będą musieli wykazać się pomysłowością, by nie tylko przetrwać, ale też przechytrzyć tajemniczych oprawców.
Zwiastun filmu "Szybcy i wściekli 10"
![Należę do Gen Z i musiałem oglądać kablówkę zamiast streamingu. Prawie umarłem… [OPINIA]](https://static.android.com.pl/uploads/2024/05/shutterstock_2381753807.jpg)
