Meghan Markle nie ukrywa, iż ma wyrobione zdanie na temat współprac z innymi osobami. - Mamy prawo stawiać granice. Mamy prawo stawiać sprawę jasno. To nie sprawia, iż jesteśmy roszczeniowi. To nie sprawia, iż jesteśmy trudni. Dzięki temu sytuacja jest jasna - stwierdziła niegdyś w podcaście "Archetypes", zaprzeczając przy tym zarzutom o mobbing. Najnowszy artykuł w "Vanity Fair" raz jeszcze rzuca światło na tę sprawę.
REKLAMA
Zobacz wideo Co Brytyjczycy sądzą o nowej królowej Camilli oraz o zachowaniu Meghan i Harry'ego? [SONDA]
Meghan Markle trudna we współpracy? "Ona wiecznie gra ze wszystkimi w warcaby"
W obszernym artykule na temat życia Meghan i księcia Harry'ego wypowiedzieli się anonimowo byli współpracownicy Markle. To, iż aktorka ma nie należeć do najlepszych szefowych, potwierdziła m.in. osoba, która działała z nią przy medialnych projektach. - To było naprawdę, naprawdę, naprawdę okropne. Bardzo bolesne - skomentował informator dla "Vanity Fair".
Ona wiecznie gra ze wszystkimi w warcaby, żeby nie powiedzieć w szachy - ale jest też bardzo świadoma tego, kto jest po jej stronie. A jeżeli nie jesteś, to jest gotowa momentalnie rzucić cię wilkom na pożarcie
- dodał anonimowy pracownik.
Rozmówcy gazety dodali, iż Meghan miała być ciepła i wyrozumiała w stosunku do osób, które dopiero zaczynały z nią działać. Z czasem sytuacja się zmieniała - Markle zaczynała podważać ich pozycję i odbierać im pewność siebie. - Chodzi o obgadywanie za plecami. Chodzi o podkopywanie poczucia własnej wartości. Niczym nastolatka z "Wrednych dziewczyn" - opisał kolejny informator. W ekipie pracującej przy podcaście Meghan miało nie brakować osób, które "robiły sobie długie przerwy od pracy, nagle rzucały papierami lub lądowały na terapii przez pracę z nią".
PRZECZYTAJ TAKŻE: Meghan Markle i książę Harry żądali prywatności, a wycięli taki numer. Aż wrze
Meghan Markle i książę Harry oskarżeni o ustawkę. Poszło o przytulanie
Para postanowiło niedawno udać się do World Central Kitchen w Pasadenie, gdzie miała wesprzeć poszkodowanych wskutek pożaru w miejscowości Eaton w Kalifornii. Obecni na miejscu reporterzy widzieli, jak Markle i Harry dziękują strażakom za walkę z żywiołem oraz rozmawiają z ofiarami. Według serwisu TMZ spotkania te były jednak wyreżyserowane - małżeństwo miało mieć styczność tylko z wybranymi osobami. Niektórzy zwrócili uwagę zwłaszcza na jedną z nich. "Dziewczyna, którą Meghan przytulała, wychodzi razem z nimi, więc na pewno jest częścią ich zespołu", "Oczywiste jest, iż to ich personel. Meghan idzie ją przytulić dopiero gdy zdaje sobie sprawę, iż są nagrywani, jak odchodzą" - komentowali użytkownicy portalu X.Oddaj swój głos w drugiej edycji plebiscytu Jupitery Roku! Kto zostanie Gwiazdą Roku, a kto zgarnie statuetkę za Międzyplanetarny Hit Roku? O tym decydujesz Ty!