Szokująca prawda na temat Meghan i Harry'ego. Nie do wiary, jak nazywał ich personel

gazeta.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Szokująca prawda na temat Meghan i Harry'ego. Nie do wiary, jak nazwał ich personel. Fot. REUTERS/Bing Guan, Netflix/ 'Harry&Meghan'/screenshot


W mediach znów głośno na temat księżnej Meghan i księcia Harry'ego. Wszystko za sprawą najnowszych doniesień, które dotyczą ich zachowania w pałacu.
Na temat księżnej Meghan i księcia Harry'ego od lat krążą różne pogłoski. Te najnowsze stawiają ich w bardzo niekorzystnym świetle. Pracownice, które przez lata miały okazje obserwować zachowanie pary, podzieliły się z mediami szokującymi spostrzeżeniami. Nazwały się "ocalałymi z Sussex" i opowiedziały, jak wyglądała kooperacja z royalsami.


REKLAMA


Zobacz wideo Gwyneth Paltrow reaguje na plotki o konflikcie z Meghan Markle


Meghan Markle i książę Harry będą się tłumaczyć? Tak ostro jeszcze nie było
Jak informuje portal Daily Mail pracownicy niższych szczebli nazywali Meghan i Harry'ego "Moniką i Chandlerem", nawiązując tym samym do postaci z kultowego serialu "Przyjaciele". Ci, którzy oglądali popularny sitcom wiedzą, iż Monica była raczej z natury kontrolująca i pedantyczna, a Chandlerowi zdarzało się być nieudolnym. To jednak nie wszystko. Z czasem Meghan miała zyskać przydomek "trudnej księżnej". Wszystko przez to, iż odnosiła się do swoich pracowników w nienależyty sposób. Według informacji podawanych przez portal, niektóre z byłych pracownic, z uwagi na trudne doświadczenia, nazwały się "ocalałymi z Sussex". Część z nich zaobserwowała u siebie także objawy podobne do zespołu stresu pourazowego.


Meghan Markle i książę Harry w obliczu kolejnego skandalu
Pod koniec marca para została publicznie skrytykowana przez przewodniczącą jednej ze znanych organizacji charytatywnych, Sentebale, którą Harry w 2006 roku założył z księciem Seeiso z Lesotho. W rozmowie z "Financial Times" kobieta zarzuciła Harry'emu próby nacisku, zastraszanie oraz szkodliwe działania, które przyczyniały się do złego odbioru organizacji wspierającej młodzież dotkniętą HIV/AIDS w Afryce. Przewodnicząca wyjawiła, iż zespół Harry’ego próbował nakłonić ją do publicznej obrony Meghan Markle przed medialnymi atakami, jednak odmówiła. "Największym zagrożeniem dla tej organizacji była toksyczność marki jej głównego patrona" - podkreśliła, odnosząc się do księcia. Jej zdaniem kontrowersje wokół Sussexów negatywnie wpłynęły na funkcjonowanie fundacji, utrudniając jej zdobywanie nowych darczyńców i rekrutację doświadczonych pracowników.
Idź do oryginalnego materiału